„Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć tyle: jeśli chodzi o to, co nas najbardziej interesuje, czyli rozbudowa realnych, wojskowych zdolności odstraszania przez Sojusz, czy jeśli chodzi o obecność sojuszników amerykańskich na terenie Europy, a w Polsce zwłaszcza, tutaj agenda, która została ustalona jeszcze za czasów poprzedniej administracji, nie uległa zmianie, jest realizowana. Nie obserwujemy na tę chwilę jakiegoś wycofania się obecnej administracji z pewnej linii, która została określona jeszcze przed tym” - powiedział w „Kwadransie Politycznym” na antenie TVP 1 Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Komentując efekty wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Turcji oraz kwestię amerykańskich sankcji na Turcję, o jakich mówiło się przez ostatnie dwa lata, Paweł Soloch powiedział:
Drony są produkcją turecką oczywiście z użyciem części, na które sankcji nie ma, ale znaczenie tego kontraktu przede wszystkim jest takie, że wpisuje się on w ten szerszy kontekst, o którym pan redaktor na początku wspomniał, że rzeczywiście może mówienie już o tym, że mamy solidny sojusz to jest za daleko powiedziane. Mamy punkt wyjścia do bardzo ważnych, strategicznych relacji, ważnych nie tylko dla Polski, ważnych też, dla krajów basenu Morza Czarnego, dlatego mowa była między innymi o trójkącie polsko-rumuńsko-tureckim i spotkaniu na najwyższym szczycie. Ten trilog jest już prowadzony na poziomie ministrów.
Zwrócił przy tym uwagę, że „z Turcją, podobnie jak z Rumunią, mamy jeden wspólny problem, mianowicie kwestia agresji na Ukrainę”.
Ukraina jest dla tych trzech państw państwem niezwykle ważnym. Również dla Turcji. Przypomnę, że Rosjanie są naprzeciwko Turcji na Krymie, Rosjanie są za plecami Turcji w Syrii
— zaznaczył.
My się spotykamy w połowie drogi. To nie my wyciągamy rękę do Turcji, tylko jednocześnie nasz prezydent Andrzej Duda wyciąga rękę do Erdogana, prezydent Erdogan – do naszego prezydenta
— ocenił szef BBN.
My nie mamy żadnych punktów zapalnych z Turcją, nie mamy jakichś sprzecznych interesów w obszarach, w których Turcja operuje, czy w obszarach, które leżą w zainteresowaniu Polski i oba państwa dysponują wystarczająco dużym potencjałem, żeby współdziałając razem rzeczywiście również reszcie sojuszników czy to w NATO, czy to naszym partnerom w UE również przedstawiać perspektywę taką, która jest zgodna z naszym interesem
— przypomniał.
„Prezydent Andrzej Duda chciał pokazać, że my o Gruzji pamiętamy”
Nawiązując do wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Gruzji wspomniał postać prezydenta Lecha Kaczyńskiego, która jest dla Gruzinów szczególnie ważna.
Sama postać Lecha Kaczyńskiego była przypominana również przez fakt złożenia wieńców pod jego pomnikiem. Ale również nasi gruzińscy przyjaciele bardzo często do tej postaci, do jego zasług dla Gruzji nawiązywali
— mówił Soloch.
Ta wizyta była ważna z tego względu, że prezydent Andrzej Duda chciał pokazać, że my o Gruzji pamiętamy. Pamiętamy na kilkanaście dni przed szczytem NATO, który będzie bardzo krótki, gdzie nie będzie za dużo czasu, żeby przedstawić kwestię państw takich jak Gruzja, Ukraina, Mołdawia, ale prezydent chciał pokazać, że o tym pamiętamy, i że ta pamięć ma długą tradycję w najnowszej historii, związana właśnie z osobą Lecha Kaczyńskiego
— podkreślał.
Soloch: Jeśli chodzi o Nord Stream 2, to jest to duże rozczarowanie
Odnosząc się do postawy i decyzji prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena w sprawie Nord Stream 2 Paweł Soloch powiedział:
Ja bym poczekał jednak na rezultaty spotkania Biden-Putin. Oczywiście, jeśli chodzi o Nord Stream 2, to jest to duże rozczarowanie, ale myślę przede wszystkim, że tutaj jednak trzeba spojrzeć na Niemcy, bo rozstrzygnięcie po myśli Niemiec i Rosji tej kwestii, ono podważa zaufanie przede wszystkim wewnątrz państw europejskich, wewnątrz UE. Stany Zjednoczone, podejmując takie czy inne decyzje o niekontynuowaniu sankcji, kierowały się własnymi globalnymi kalkulacjami.
Szef BBN zwrócił przy tym uwagę, że „nowy prezydent USA docenił znaczenie Grupy Bukaresztańskiej (B9), był obecny na spotkaniu, czyli udzielił w ten sposób wsparcia państwom flanki wschodniej, czyli tym państwom, które graniczą z Rosją”.
Pytany, jak to jest z Joe Bidenem i jego prawdomównością i czy nie jest tak, że gdzie nie pojedzie, tam powie to, co chcą usłyszeć, Paweł Soloch odpowiedział:
Żeby mieć pełen obraz, poczekajmy na wyniki szczytu. Pamiętajmy, że to będzie taki krótki, „roboczy” szczyt, którego rezultaty będą bardziej w postaci zapowiedzi niż konkretnych ustaleń. Za chwilę będzie oczywiście spotkanie Biden-Putin, a oba te wydarzenia będą poprzedzone spotkaniem w ramach grupy G7, gdzie też będą toczone – bez naszego udziału, bo nie należymy do tej grupy – rozmowy prezydenta Stanów Zjednoczonych z najważniejszymi przywódcami świata zachodniego. I dopiero jak zestawimy te trzy elementy, będziemy mieli obraz całości.
Szef BBN: Nie obserwujemy wycofania się USA z Europy
Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć tyle: jeśli chodzi o to, co nas najbardziej interesuje, czyli rozbudowa realnych, wojskowych zdolności odstraszania przez Sojusz, czy jeśli chodzi o obecność sojuszników amerykańskich na terenie Europy, a w Polsce zwłaszcza, tutaj agenda, która została ustalona jeszcze za czasów poprzedniej administracji, nie uległa zmianie, jest realizowana. Nie obserwujemy na tę chwilę jakiegoś wycofania się obecnej administracji z pewnej linii, która została określona jeszcze przed tym
— uspokajał Soloch.
Soloch: Należy sankcjami wymusić zaprzestanie represji na Białorusi
Komentując sytuację na Białorusi oraz porwanie polskiego samolotu, szef BBN powiedział:
Można nabierać wrażenia, że jak w w tym wierszu agitatorskim komunistycznym mówimy Białoruś, a w domyśle Rosja. Coraz bardziej. I coraz bardziej to widać i czuć. Rzeczywiście relacje białorusko-rosyjskie czy Łukaszenka-Putin ewoluują w bardzo niekorzystnym nie tylko dla Polski, ale dla państw całego regionu, a co za tym idzie – Europy, kierunku.
Teraz Putin ma potężne argumenty, ponieważ Łukaszenka w znacznej mierze na własne życzenie pozostaje w prawie całkowitej izolacji i Putin jest jedynym jego partnerem. To jest sytuacja korzystna dla Rosji, nie ma co do tego wątpliwości
— stwierdził.
W jego ocenie „Polska przede wszystkim powinna starać się o to, żeby sprawa Białorusi i sprawa postępowania reżimu Łukaszenki czy Rosji, była rzeczywiście napiętnowana nie tylko przez Polskę, najbliższe kraje, ale żeby w tę kwestię wciągnięte było możliwie dużo naszych sojuszników czy partnerów z UE”.
Poza tym stopniowalność sankcji, to znaczy poprzez sankcje próba wymuszenia czy „wynegocjowania” zwolnienia więźniów, zaprzestania represji wobec działaczy polskich na Białorusi
— mówił Soloch.
Odnosząc się do kwestii, czy Niemcy powinni zapłacić za odbudowę Pałacu Saskiego i obaw, że to posłuży im za wytrych do zamknięcia kwestii reparacji, Paweł Soloch powiedział:
Myślę, że na pewno nie ma mowy o tym, żeby były z naszej strony prowadzone w takim duchu rozmowy, że zapłacimy za Pałac Saski i na tym sprawa rozliczeń między nami jest skończona. Nie ulega wątpliwości, że na taką postawę nie powinniśmy się godzić.
aw/TVP 1
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/552982-soloch-nie-obserwujemy-wycofania-sie-usa-z-europy