„Jeżeli poważny polityk powiada, że postanowienie w sprawie Turowa trzeba wykonać, to pytam, jaki prawnik mu to doradzał. I jeżeli marszałek Senatu mówi, że musi być preambuła do ustawy ratyfikacyjnej, to ja pytam, jaki prawnik to doradzał” - powiedział w programie „Salon dziennikarski” mecenas Marek Markiewicz, odnosząc się do głosowania Senatu nad ustawą ratyfikacyjną.
CZYTAJ TAKŻE:
W programie rozmawiano m.in. o wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w Gruzji oraz głosowaniach w Senacie nad ratyfikacją EFO.
Prezydent w Gruzji
Przestrzegając przed imperialną polityką Władimira Putina, polski prezydent stwierdził, że Rosja to nie normalne państwo, ale „państwo-agresor”. Słowa Andrzeja Dudy wywołały bardzo nerwowe reakcje czołowych rosyjskich polityków.
Prezydent Andrzej Duda mówił to w dniu 30. rocznicy niepodległości Gruzji, w miejscu bardzo ważnym. Mniej więcej w tym miejscu ostrzelano kolumnę Lecha Kaczyńskiego. Wygląda na to, że nasze pokolenie i naszych dzieci będzie żyło w tym zagrożeniu rosyjskim.
— wskazał Jacek Karnowski.
Pamiętam jak dziś, kiedy 58. armia pancerna rosyjska wkraczała na teren Gruzji. Prezydent Duda przemówił na granicy, gdzie zaczyna się okupacja terytorium rdzennego Gruzji przez wojska rosyjskie, „miłujące pokój”, jak gdzieniegdzie słyszymy
— powiedział mecenas Markiewicz.
Tu nie chodzi o potępienie, ale o świadomość, że mamy do czynienia z mocarstwem. Że jest ono gotowe użyć siły w stosunku do swoich obywateli, to już wiemy. To mocarstwo jest również w stanie wykorzystać każdą okazję, aby swoje interesy realizować.
— dodał prawnik.
Pamiętam historyczne wystąpienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ile było oporów, żeby prezydent pojechał do Gruzji, aby powiedzieć, że ten kraj trzeba ratować. Kogo ówczesny premier chciał przydać prezydentowi na „przyzwoitkę”? Ministra spraw zagranicznych, żeby patrzył na ręce.
— przypomniał Marek Markiewicz.
Gruzini do dziś pamiętają o tej wizycie i mówią, że ona rzeczywiście powstrzymała bardzo zły scenariusz
— zauważył redaktor Jacek Karnowski.
Czas przyspieszyć zbrojenia?
Prezydent Duda był także w Turcji i tam kupiliśmy 24 drony. To wbrew pozorom są potężne maszyny. Są też głosy, że Polska w obliczu tego, co się dzieje, musi znacząco przyspieszyć zbrojenia.
— powiedział prowadzący „Salonu dziennikarskiego”.
Konflikt w Armenii doskonale pokazał, że wojna się zmienia. Azerowie mieli te 2000 dronów i te drony rzeczywiście zamknęły wojnę w kilka dni. myślę, że to jest właśnie przyszłość. Musimy posiadać nowoczesną armię, nowoczesne uzbrojenie. Drony mają też tę przewagę, że mogą minimalizować straty ludzkie.
— wskazał socjolog Marek Grabowski.
Czy Rosja zaatakuje Polskę?
Czy możliwy jest atak Rosji na Państwa Bałtyckie, na Przesmyk Suwalski, w tym również na nas?
— zapytał prowadzący red. Agnieszkę Romaszewską.
Możliwe jest oczywiście wszystko, pewne rzeczy są tylko mniej lub bardziej prawdopodobne. Moim zdaniem w tej chwili raczej agresywne dążenia Rosji - które w sensie strategicznym istnieją cały czas, bo zmienia się tylko taktyka, w tej kwestii Putin jest bardzo elastyczny - nie przewidują wchodzenia w konflikt zbrojny, bo nie ma takiej potrzeby.
— odpowiedziała dyrektor TV Biełsat.
Putin widzi, że środkami innymi, środkami wojny hybrydowej czy środkami nacisku politycznego, jest w stanie osiągać całkiem spore cele. Myślę, że tak to właśnie teraz będzie.
— oceniła Agnieszka Romaszewska.
Warto prześledzić także to, co mówią nie tylko takie kraje jak Litwa, Łotwa i Estonia, ale również państwa skandynawskie. Finlandia, Norwegia, Szwecja, zbroją się, wykazują duże zaniepokojenie, walczą z dużą aktywnością Rosji, również morską. Myślę, że i my powinniśmy wsłuchać się w ten głos i w jakiejś mierze przyspieszyć modernizację polskiej armii.
— dodał Marek Grabowski.
Musimy pamiętać, jak to było niedawno. prezydent Kaczyński w rocznicę II wojny światowej, na Westerplatte, odważył się powiedzieć o 17 września razem z 1 września. A siedziała kanclerz Merkel, siedzieli prezydenci. I już czarna chmura wisiała nad Polską, nad prezydentem Kaczyńskim.
— przypomniał mec. Marek Markiewicz.
Ale to wystąpienie nie miało takiego wybrzmienia na jakie zasługiwało. A to samo mówi dziś prezydent Andrzej Duda. Że tu nie chodzi o nienawiść do wielkiego narodu, wielkiego państwa, ale o zrozumienie, że jest to państwo, które może zrobić wszystko. Które wymordowało internowanych oficerów i do tej pory się do tego nie przyznaje. Zestrzeliło holenderski samolot i mówi: tak wyszło.
— podkreślił.
Ratyfikacja EFO w Senacie
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Kompromitacja opozycji w Senacie. Bierecki: PO i Grodzki są skuteczni jak Gang Olsena
Prowadzący przypomniał też o ratyfikacji Europejskiego Funduszu Odbudowy i kuriozalnej sytuacji wokół głosowania w Senacie. Przepadła preambuła forsowana przez marszałka Tomasza Grodzkiego i większość senacką, w dodatku głosami dwóch parlamentarzystów PO.
To jest pewien problem bardziej ogólny. Jeżeli poważny polityk powiada, że postanowienie w sprawie Turowa trzeba wykonać, to pytam, jaki prawnik mu to doradzał. I jeżeli marszałek Senatu mówi, że musi być preambuła do ustawy ratyfikacyjnej, to ja pytam, jaki prawnik to doradzał. Bo każdy przytomny człowiek wiedziałby, że zabezpieczenie w wypadku Turowa i procedura ratyfikowania ustaw mają swoją logikę i nie przewiduje się części normatywnej bądź paranormatywnej, czyli stanowiącej wykładnię celu, dla którego Senat dokonał tego aktu.
— zauważył mecenas Marek Markiewicz.
Preambuła miała być takim ideologicznym celem tak naprawdę
— wskazał prowadzący programu.
Tak, czytam: „Władze Rzeczpospolitej Polskiej zobowiązują się, że środki z tego funduszu będą wydawane praworządnie i uczciwie”. No na Boga, one się zobowiązują do działania praworządnego i uczciwego, codziennie idąc do pracy. A pan marszałek Grodzki w imieniu polskich władz każe zobowiązać się… No właśnie, do czego? Do tego, ze Polacy nie rozkradną środków europejskich? Jak nie przymierzając jeden zwolniony z aresztu, który nawet poręczenie miał…
— powiedział mecenas Markiewicz.
Czy ostatnie wydarzenia nie kończą złudzeń opozycji, czy nie potwierdzają, że rząd jakoś obronił się, wyszedł? Czy pokazuje to, że jest jakaś prosta do wyborów?
— pytał Karnowski Agnieszkę Romaszewską-Guzy.
Żadnej prostej do wyborów nie mamy. Ostatnie wydarzenia potwierdzają tylko to, że praktycznie nie mamy w ogóle opozycji. Przepraszam za to określenie, ale opozycja jest w tym przypadku po prostu żałosna.
— oceniła redaktor Romaszewska.
Sam pomysł głosowania przeciwko ustawie ratyfikacyjnej był po prostu szalony. Wiedzieli, że muszą coś zrobić, że ten pomysł nie może się utrzymać, że nie można zablokować w Europie całego tego ładu pocovidowego. We efekcie pojawił się dziwaczny pomysł marszałka Grodzkiego z tą preambułą, którą międlili, międlili i nic z tego nie wyszło.
— dodała.
Ta sytuacja jak najgorzej świadczy, jeśli chodzi o istnienie w Polsce opozycji. A każdy kraj demokratyczny powinien przecież opozycję posiadać.
— podsumowała dyrektor Biełsatu.
Myślę, że mentalnie społeczeństwo pewien okres domknęło. Wchodzimy w nowy ład, mamy tę ratyfikację i myślę, że jest to pewien oddech, że rzeczywistość zaczyna nawet inaczej wyglądać.
— wskazał Marek Grabowski.
aja/TVP Info.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/552807-salon-dziennikarski-o-kompromitacji-po-w-senacie