Portal wPolityce.pl dotarł do stenogramów spotkań organizowanych przez German Bar Association (stowarzyszenie niemieckich prawników), w których uczestniczyli Adam Bodnar oraz m.in. Stanisław Biernat, były członek Trybunału Konstytucyjnego i przedstawicielka „Iustitii”. Ich wypowiedzi szokują jednostronnością i rysują obraz rzekomej dyktatury, która niszczy polskie sądownictwo. Do pogadanek z niemieckimi prawnikami dochodziło w 2020 roku.
W trakcie panelu, w którym uczestniczyli Stanisław Biernat, były wiceprezes polskiego Trybunału Konstytucyjnego,, Pedro Cruz Villalón, były Prezes hiszpańskiego Sądu Konstytucyjnego i Michaela Hailbronner, profesor prawa konstytucyjnego wraz z Niemiec porównano Węgry i Polskę do Rosji i Turcji.
**Kryzys w Polsce zaczął się w 2015 r. i pierwszym krokiem było destrukcja Trybunału Konstytucyjnego, gdy uchwalono ustawę zmieniającą i sześć towarzyszących ustaw, których celem było rozmontowanie Trybunału Konstytucyjnego. Przykład Polski jest przykładem destrukcji prawa konstytucyjnego. (…). Głównym założeniem było, aby nie przeszkadzał w nowym porządku. Towarzyszyła temu działaniu odmowa publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego i osadzenie nowego Prezesa, co uczyniono wbrew prawu. Ta sytuacja trwała 15 miesięcy, a 2016 był szczególnym rokiem, gdy nowi sędziowie zostali wybrani, nie uznani przez Prezesa Trybunału Konstytucyjnego, a orzeczenie nie było publikowane, ponieważ użyto władzy do odmowy jego publikacji
– przekonywał Stanisław Biernat.
W innym panelu uczestniczyła sędzia Joanna Hetnarowicz-Sikora ze skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia”, która atakowała Krajową Radę Sądownictwa za jej rzekome uwikłanie polityczne. Sędzia wprawdzie przyznała, że w Niemczech sądownictwo także jest powiązane z politykami, ale „niezawisłość nie jest tam zagrożona”.
Bodnar o Tulei i systemie
W panelach niemieckich panelach uczestniczył też Adam Bodnar, b. Rzecznik Praw Obywatelskich. Atakował Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.
Doszło do całkowitego podporządkowania politycznego sędziów dyscyplinarnych. Minister Sprawiedliwości łączy wiele funkcji. Nowa Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, która ma specjalną pozycje, strukturę, jest odrębna od innych izb, ci sędziowie mają wyższe wynagrodzenie niż pozostali sędziowie. Ta Izba nie powinna dalej istnieć, bo było orzeczenie ECJ (TSUE - red.). Istnieje problem z pracą tej Izby, np. sprawa Igora Tulei, który stał się twarzą opozycji przeciwko nowemu porządkowi
– przekonywał Adam Bodnar, który jednocześnie kreślił wizję podporządkowania obecnej władzy samego Rzecznika PRaw Obywatelskich (niemiecka dyskusja odbywała się, gdy Adam Bodnar wciąż pełnił funkcję RPO). Bodnar przekonywał też, że sędziowie są szykanowani w Polsce za swoje orzeczenia. To oczywista nieprawda, ale prelegenci przyjmowali te fałszywe tezy ze zrozumieniem.
Problem to inny dylemat, związany z wolnością wypowiedzi, to pytania sędziów typu: czy możemy nosić koszulki z napisem „Konstytucja”, czy możemy brać udział w demonstracjach, czy możemy podpisywać listy otwarte etc. Innym problemem są procedury dyscyplinarne z uwagi na treść orzeczenia sądowego, mamy tego przykłady - sprawa dotycząca sędziego Tuleyi za upublicznienie posiedzenia przeciwko dziennikarzom, o pozbawienie go immunitetu, czy sprawa sędziego Beaty Morawiec ze Stowarzyszenia Themis. Wielu ludzi protestuje przeciwko temu
– mówił Adam Bodnar.
Dostało się Komisji Europejskiej
Okazuje się, że niektórzy prelegenci w spotkaniach z niemieckimi prawnikami dopingowali Komisję Europejską do mocniejszych działań przeciwko Polsce. Prof. Laurent Pech, często krytykujący polską reformę sądownictwa zarzucał Komisji Europejskiej zbyt dużą bezczynność.
Uważam, że Komisja nie działa efektywnie i znacząco, aby ochronić zasadę praworządności. (…) Przykładem jest sprawa Igora Tuleyi, widzieliśmy też reakcję Komisji na tę sprawę. Nie jestem jedynym krytycznym głosem. Rząd holenderski również przyjął uchwałę o skierowaniu działań przeciwko Polsce. (…). Rząd węgierski też nie działa w zgodzie z orzeczeniem ECJ. To nie jest problem tylko tej Komisji, ale również dwóch poprzednich Komisji, że działa zbyt opieszale w obronie EU.(…). Obawiam się, że Polska zmierza do reżimu totalitarnego, to okaże się w ciągu kolejnych 12 - 24 miesięcy
– mówił prof. Pech.
Na te zarzuty odpowiedział Didier Reynders, komisja ds. sprawiedliwości z KE. Ten stwierdził, że sprawę załatwi Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Rzeczywiście KE skierowała do TSUE skargę przeciwko Polsce.
**Trudno jest wszcząć prawdziwą debatę w państwach. Trzeba zatem zobaczyć co dzieje się we wszystkich państwach - państwo po państwie, tak jak w Polsce - w odniesieniu do sądownictwa. Kiedy spotykamy się z polskimi władzami i dyskutujemy o niezawisłości sądownictwa, mamy kompletnie inne poglądy, wiec jestem pewny, że musimy ją skończyć przed sądem (TSUE - red.)
– mówił Didier Reynders.
Podobnych paneli, przed innymi gremiami w całej Europie, było w ostatnich lata przynajmniej kilkadziesiąt. Oczywiście, występowali w nich także inni prelegenci, ale efekt był podobny. Polska była gremialnie potępiana za zmiany w sądownictwie. Nieważne, że reform domaga się zdecydowana większość Polaków. Dla prawniczej elity stojącej po stronie „kasty” sędziowskiej jest to kwestia nieistotna. „Iustitia”, Adam Bodnar i tzw. niezależni prawnicy od lat prowadzą antyrządową krucjatę w Europie i nie tylko. W tych wypowiedziach szokuje jednostronność i podwójne standardy. Ważny jest walec medialny, który ma pomóc w zatrzymaniu reform. Te nie podobają się „kaście” sędziowskiej, która walczy o utrzymanie przywilejów i o bezkarność, która dziś najbardziej kompromituje elity sędziowskie.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/552755-ujawniamy-bodnar-iustitia-i-ke-przeciwko-reformie-sadow