7 tematycznych paneli dyskusyjnych oraz wręczenie nagrody im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego - to program rozpoczętego w piątek dwudniowego kongresu „Polska Wielki Projekt”, który odbywa się na Zamku Królewskim w Warszawie.
RELACJA Z XI KONGRESU „POLSKA WIELKI PROJEKT”
II DZIEŃ
Wręczenie nagrody im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego
Rzeźbiarka Ludwika Ogorzelec otrzymała nagrodę im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Nagrodę wręczył Jarosław Kaczyński.
Jest dla mnie wielkim zaszczytem wręczyć tę nagrodę artystce, która tworzyć coś, co jest znane w świecie. Mniej, ale mam nadzieję, że dzień dzisiejszy to przełamie, znane w Polsce. Coś, co jest czymś nowym, oryginalnym i w moim przekonaniu trudną dziedziną sztuki, którą można określić jako rzeźba w przestrzeni
– mówił prezes PiS.
Wiem, że pani jest bardzo dobrze zorientowana nawet w tak dalekich od sztuki dziedzinach jak fizyka i jej prawa. Jest pani kimś na polskiej, europejskiej, światowej scenie artystycznej, niezwykłym. Kto dokonał rzeczy wielkich. A ma pani także jeden jeszcze niezwykły walor. Otóż nieczęsto się zdarza, że ktoś kto jest artysta o znaczeniu międzynarodowym, ma też w swoim życiorysie piękny fragment walki o wolną Polskę. (…) Jako działaczka najbardziej radykalnej wśród grup podziemia, czyli „Solidarności Walczącej”. Chciałem i za tę działalność pani podziękować. To niezwykłe, że osoba skoncentrowana na zupełnie innych sprawach podjęła się tej ryzykownej walki. Dziękuję i gratuluję tego, że potrafiła pani uczynić coś, czego w Polsce osób potrafiło dokonać. Mimo tego, że nie szuka pani wsparcia głównych nurtów, przebić się na światowej scenie artystycznej. To niezmiernie rzadko się zdarza. Wymaga to talentu i siły charakteru, siły przekonań. To widać również w pani sztuce
– powiedział Jarosław Kaczyński.
Następnie głos zabrał premier Mateusz Morawiecki.
Lech Kaczyński mawiał, że tradycja i nowoczesność nie muszą się wykluczać, że jest to sprzeczność wymyślona. Myślę, że widać to w twórczości artystycznej pani Ludwiki Ogorzelec. Ta nowoczesność przebija do nas i krzyczy, a jednocześnie łączy w sobie linie historii, przyszłości i przeszłości, łączy w sobie tradycje wielu nauk, wielu dziedzin
– mówił szef rządu.
Jest artystką, która potrafi łączyć ze sobą różne siły kultury, natury, chaos z porządkiem. Fizykę i metafizykę także. To coś niesamowitego na rzeźbiarskim firmamencie. Jako pierwsza na świecie zaczęła to robić z taką odwagą
– dodał.
Premier przypomniał walki Ludwiki Ogorzelec w czasach PRL.
Jak pan prezes Jarosław Kaczyński powiedział, to również życiorys osoby walczącej o wolną Polskę. Jako ósmoklasistka zaprotestowała przeciwko szkolnej akademii z okazji 50. rocznicy Rewolucji Październikowej. Była zadziorna, niepokorna i to jej zostało. W latach 80. działała w „Solidarności Walczącej”
– powiedział.
III PANEL - Zamek Królewski w Warszawie jako centrum kultury narodowej. Przeszłość i wizja przyszłości
Paneliści: Juliusz A. Chrościcki - historyk sztuki; Wojciech Fałkowski - dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie; Jerzy Miziołek - historyk sztuki; Moderator: Joanna M. Sosnowska.
Wojciech Fałkowski, dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie, mówił o znaczeniu tej budowli:
Losy państwa i Zamku były splecione bardzo dokładnie. (…) Zamek to jest znak, który jest czytelny, rozpoznawalny dla wszystkich Polaków. Trudno przecenić funkcję wspólnotową Zamku. (…) Stanowi swoistą rekapitulację historii państwa i narodu. Jest to znak, który jest rozpoznawalny na dużej przestrzeni i dla ogromnych mas ludzi. To znak rozpoznawczy polskiego patriotyzmu i świadomości obywatelskiej.
Prof. Juliusz A. Chrościcki opowiedział o swoim pierwszym kontakcie z Zamkiem Królewskim, gdy jako dziecko chodził po jego gruzach.
Emocje związane z Zamkiem trwają do dzisiaj
– powiedział.
Prof. Chrościcki zwrócił uwagę na długotrwały proces odbudowy Zamku.
To nie było nagle. To był długi proces. Udział tych ludzi z zagranicy, z Polski był olbrzymi. Przypominam o darach, które były przekazane tu na Zamek z wielu krajów.
Jerzy Miziołek mówił o znaczeniu odzyskiwania dzieł sztuki, które zostały wywiezione z Zamku Królewskiego.
Dziś, gdy pan profesor Fałkowski odzyskuje kolejne dzieła, które wypłynęły z kolekcji Stanisława Augusta Poniatowskiego, widzę taką radosną myśl - odzyskaliśmy jestestwo narodowe. (…) Dokonał się w murach Zamku prawdziwy cud odrodzenia państwa polskiego.
II PANEL - Dyskusja o koncepcji prof. Jana Bogusławskiego odbudowy Zamku Królewskiego w Warszawie
Paneliści:
Magdalena Gawin - Generalny Konserwator Zabytków; Jakub Lewicki - Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków; Wojciech Fałkowski - dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie; Bożena Radzio - historyk sztuki. Moderator: Jerzy Bogusławski.
Prof. Jakub Lewicki, Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków, odniósł się do pomysłu odbudowy Pałacu Saskiego.
Te dyskusje trwają przez wiele lat. Trwają od 1945 roku. W 45. roku była planowana odbudowa Pałacu Saskiego i Pałacu Bruhla. (…) Zwracano uwagę na rolę Pałacu Saskiego na tle innych zabytków Warszawy. Doskonale pamiętano lata przedwojenne, gdy nie tylko było to salon warszawy, ale również miejsce, gdzie mieściły się instytucje wojskowe, odbywały się uroczystości państwowe. Nieprzypadkowo znajdował się tam Grób Nieznanego Żołnierza
– przypomniał prof. Lewicki.
Minister Gawin mówiła o znaczeniu odbudowy Zamku Królewskiego.
Dzięki odbudowie Zamku Królewskiego mieliśmy odbudowane historyczne centrum. Czy to było wyjątkowe w skali Europy? I tak, i nie. Tak kompleksowej odbudowy w skali Europy nie mieliśmy, ale było wiele przykładów rekonstrukcji zabytkowych. Wyjątkowość tego obszaru polega na tym, że w 1980 roku, kiedy narodziła się „Solidarność”, władza komunistyczna musiała ustąpić. Polakom udało się wpisać cały ten obszar na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO
– powiedziała.
Wojciech Fałkowski, dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie przekonywał, że Pałac Saski musi zostać odbudowany.
Brak Pałacu Saskiego jest najbardziej dojmującym obrazem nieodbudowanej Warszawy. Odbudowa tego pałacu jest zakończeniem rekonstrukcji pejzażu kulturowego miasta. To rzecz, która trzeba zrobić i w rocznicę zakończenia wojny należy otworzyć
– powiedział.
Minister Gawin przekonywała, że pozostało już tylko pytanie, jak odbudować Pałac Saski.
Dzisiaj jesteśmy w takim punkcie, że możemy śmiało powiedzieć, że już nie musimy pytać czy odbudowa Pałacu Saskiego jest zgodna z doktryną konserwatorską. I możemy powiedzieć, że powinniśmy prowadzić rozmowy na temat nie „czy”, tylko „jak”.
I PANEL - Bezpieczeństwo kulturowe
Paneliści: Mateusz Piotrowski - prezes stowarzyszenia Pacjent Europa; Edwin Bendyk- prezes zarządu Fundacji im. Stefana Batorego; Andrzej Zybertowicz – socjolog; Barbara Schabowska - dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza. Moderator: Michał Łuczewski.
Mieliśmy spotkanie jako „Pacjent Europa” z polskim europosłem. Z odsieczą przybył kardynał Turkson. (…) Wydaje mi się, że cokolwiek byśmy osobiście uważali, to pewne zakorzenienie Polski w Kościele powszechnym pomaga zrozumieć to, co mówimy. Gdy mówimy o solidarności, to jest to zrozumiałem przez te dwie rzeczy. Historię wiary, którą jakoś dzielimy i przez historię solidarności. (…) Na tym spotkaniu poczułem duże wsparcie
— mówił Mateusz Piotrowski.
Wskazujemy, że Europa nie jest dobrze przygotowana na pandemię. (…) Opowiadamy nasz, polski interes, uniwersalnym językiem. (…) Błędem Polski było to, że nasze partykularne historie, interesy opowiadaliśmy w partykularnym języku, a nie języku uniwersalnym. Jest pewien język wartości, którymi staramy się mówić
— dodał prezes stowarzyszenia Pacjent Europa.
Barbara Schabowska, dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza, mówiła o zagrożeniach wewnętrznych i zewnętrznych, a także o tym, by promując polską kulturę na Zachodzie nie eksportować polskich wojen kulturowych.
Widzimy, że wysoka jakość polskiej kultury, niezależnie od tych zagrożeń wewnętrznych i zewnętrznych, które sprowadzałyby się do pozycjonowania Polski jako kraju półperyferyjnego, postkolonialnego, który potrzebuje Zachodu, by się modernizować i nie potrafi wyjść z własną propozycją, bo należy do rodziny kultur barbarzyńskich. To zagrożenie wewnętrzne sprowadza się do konfliktów w kulturze i wojnie kulturowej. (…) Polskie wojny kulturowe wpływają na to, w jaki sposób możemy prezentować kulturę. (…) Nie eksportujemy konfliktu, to bardzo ważne
– stwierdziła.
Gdybyśmy zadali sobie pytanie, na jakiej płaszczyźnie polskie doświadczenie, polska kultura, polska narracja odpowiada na doświadczenie globalnego odbiorcy, albo zastanowilibyśmy się dlaczego ktoś miałby korzystać z polskiej narracji albo sięgać po polską kulturę, to odpowiedź, bo jest to kultura bardzo wysokiej jakości, jest najlepszą odpowiedzią
– dodała.
Prof. Andrzej Zybertowicz opowiedział o spotkaniu z pewnym unijnym dyplomatą.
Ten moment uświadomienia sobie jak ważna jest Polska w oczach innych miałem około tygodnia temu. Rozmawiam z dyplomatą jednego z nie największych krajów Unii. I pytam go, o co chodzi z tym listem przedstawicieli placówek dyplomatycznych ws. LGBT i Polski. On mówi: byliśmy zmuszani do tego. Zarówno dyplomaci jak i nasze centrale. A ja mówię: a dlaczego nam to robicie? On odpowiada: A dlaczego pan się dziwi? Zawsze byliście polem bitwy
– mówił.
Tłumaczył mi, jakie kolejne starcie cywilizacyjne rozgrywa się na tych ziemiach. W naszych duszach
– dodał.
Prof. Zybertowicz mówił też o swoich doświadczeniach podczas zagranicznych stypendiów.
Był taki okres w moim życiu, gdy jeździłem na stypendia (…) część z tych uczelni miało noblistów (…) zazwyczaj mówiłem, będąc pracownikiem Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, że nie mamy noblisty, ale Kopernik urodził się w Toruniu i na jakiś czas to wystarczy. Było to mniej więcej 30 lat temu. I okazało się, że nie wykorzystaliśmy dobrze tego czasu, by przybliżyć w jakichś dziedzinach uprawiania nauki, która jest w bezpośrednim styku ze środowiskami noblowskimi. Tamte sytuacje uświadamiały mi ten poziom zacofania
– stwierdził.
Następnie wrócił do rozmowy z zagranicznym dyplomatą, który mówił o znaczeniu i roli Polski.
On pokazywał jak kluczowe miejsce w obecnej konfiguracji polityczno-kulturalno-militarnej ma Polska. Mówił, że nie zdajemy sobie sprawy, jak ważną rolę pełnicie w Europie. Jesteście krajem frontowym Europy. Przez projekt Trójmorza pokazujecie, że być może jesteście jedynym krajem, który otwarcie nie boi przeciwstawić się Niemcom. A wielu dyplomatów najpierw czeka co powie niemieckim dyplomata, a dopiero potem oni zabierają głos. Pokazujemy, że w Unii może być przestrzeń podmiotowości. Często robimy to nieudolnie, nieprofesjonalnie. Ale to, że mówi mi dyplomata z innego kraju, że jest to widziane, jest doceniane, to pokazanie, że mamy kompleksy, zaległości, nie możemy zamykać na nie oczy, ale musimy się przezwyciężać
– powiedział prof. Andrzej Zybertowicz.
Głos zabrał też Edwin Bendyk, prezes zarządu Fundacji im. Stefana Batorego:
Bliska jest mi koncepcja Rzeczypospolitej jako narodu politycznego, złożonego z wielu etnosów, pluralistycznego, który spaja się przez jakąś wizję republiki. Projekt kościuszkowski jest moim zdaniem najbliższy ideałowi. Tak zdefiniowana republika może swoimi działaniami różne elementy projektu kulturowego wspierać.
Prof. Andrzej Zybertowicz przywołał anegdotę, którą opowiadał Lech Kaczyński. Na jej kanwie odniósł się do sprawy budowania polskiego bezpieczeństwa kulturowego i państwowego.
Kluczem jest anegdota opowiadana w wąskim gronie przez Lecha Kaczyńskiego. Po dyskusji w Lucieniu (…) w małym gronie prezydent Lech Kaczyński był już rozluźniony. Kelner przyniósł mu drugi kieliszek wina. Prezydent mówi: Panowie, nie zdajecie sobie sprawy jak potrafi być utrudniające prowadzenie polityki i deprymujące, gdy jakiś przywódca mówi, że Polacy są biednym narodem i mieliśmy zabory, potem była okupacja niemiecka, na waszych ziemiach zrobiono holokaust, a potem żyliście pod reżimem komunistycznym. Lech Kaczyński mówi: szybko wypracowałem sobie na to odpowiedź. My przez tysiąc lat potrafiliśmy powstrzymać ciśnienie germańskie na naszych granicach. Tu była granica ekspansji germańskiej, która trwała od czasów pierwszego tysiąclecia. To my zbudowaliśmy kraj, który promieniował na Europę Środkowo-Wschodnią. Mieliśmy Unię Lubelską. To my zatrzymaliśmy nawałnicę islamu pod Wiedniem. To w 20. roku uchroniliśmy Europę przed epidemią komunizmu. Nasza „Solidarność” to było pierwsze wychodzenie z systemu komunistycznego. I mówił: wtedy inaczej na mnie patrzą. Wtedy inna jest rozmowa
– mówił.
Na kanwie tej anegdoty trzeba zbudować dwa wektory naszej polityki narracyjnej, budującej nasze bezpieczeństwo kulturowe. Musimy liczyć się z trendami, które są. Po pierwsze legitymizacja poprzez pokazanie, że byliśmy ofiarą. To gra toczona wielowymiarowo przez naród żydowski. Jeżeli nie będziemy przypominali, że w zakresie strat materialnych i ludnościowych (…) Polska poniosła w czasie wojny największe straty. Że nie byliśmy kolaborantem. Musimy pokazywać tę naszą hekatombę. Po holokauście nasze straty były największe. Ta gra ofiarą w dzisiejsze kulturze jest dzisiaj niezbędna. Musimy też stosować projekcję siły. Izrael cały czas to robi. Zbudował religię holokaustu, żeby pokazać, że był ofiarą. Jednocześnie zbudował sprawny wywiad. Dynamiczny sektor informatyczny w gospodarce, którego potencjał sięga daleko poza funkcjonowanie gospodarki izraelskiej i oczywiście sprawne siły zbrojne. Musimy na tych dwóch wektorach pokazywać projekcję siły, gdy mamy czasami ograniczone zdolności kreowania polityki
– dodał.
Barbara Schabowska, dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza, mówiła o planach zarządzanej przez nią instytucji.
Cieszę się, że w Instytucie Adama Mickiewicza możemy realizować duży program izraelski. Jest to coś, co nad czym będziemy dalej pracować. Kultura opiera się na relacjach, a są one trudne do prowadzenia w sposób tradycyjny w pandemii. Dlatego przenosimy wiele wydarzeń do internetu. (…) Szalenie istotne są działania IAM zaplanowane na ten rok i kolejne, które wiążą nas w silne partnerstwo w regionie.
Edwin Bendyk mówił o nieuczestniczeniu Polaków w kulturze.
Wyniki czytelnictwa przypominają, że myśmy procesu modernizacji w procesie kulturowym nie przeszliśmy do końca. (…) Gdybyśmy spojrzeli na nowoczesne wskaźniki, to raczej jesteśmy wspólnotą nieczytania, wspólnotą nieuczestniczenia w kulturze. (…) Warto na kulturę patrzeć szerzej, nie tylko przez jej wymiar symboliczny, ale również praktyk społecznych czy kulturowych, instytucji, które to tworzą. Wtedy odkrywamy inne światy
– stwierdził.
Dzisiejsze panele
W drugim dniu kongresu „POLSKA WIELKI PROJEKT” będziemy świadkami trzech paneli dyskusyjnych.
Pierwszy dotyczył będzie bezpieczeństwa kulturowego. Udział w nim wezmą: Mateusz Piotrowski - prezes stowarzyszenia Pacjent Europa; Edwin Bendyk- prezes zarządu Fundacji im. Stefana Batorego; Andrzej Zybertowicz – socjolog; Barbara Schabowska- dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza.
Drugi panel to dyskusja o koncepcji prof. Jana Bogusławskiego odbudowy Zamku Królewskiego w Warszawie. O tym temacie rozmawiać będą Magdalena Gawin - Generalny Konserwator Zabytków; Jakub Lewicki - Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków; Wojciech Fałkowski - dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie oraz Bożena Radzio - historyk sztuki.
Po przerwie odbędzie się dyskusja w ramach panelu „Zamek Królewski w Warszawie jako centrum kultury narodowej. Przeszłość i wizja przyszłości”. W dyskusji udział wezmą: Juliusz A. Chrościcki - historyk sztuki; Wojciech Fałkowski - dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie; Jerzy Miziołek - historyk sztuki.
O godz. 16.00 wręczona zostanie nagroda im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Otwarta zostanie również wystawa. Głos zabierze premier Mateusz Morawiecki.
I DZIEŃ
IV PANEL - Bezpieczeństwo finansowe
Paneliści: Szymon Sypniewicz, współzałożyciel i CEO Ramp Network. Paweł Szałamacha, członek Zarządu NBP. Leszek Skiba, prezes Zarządu Banku Pekao S.A. Moderator: Marek Dietl, prezes zarządu GPW. Partnerem panelu jest Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie.
Bezpieczeństwo finansowe kraju, gdybyśmy patrzyli z lotu ptaka, zależy od trzech podstawowych czynników, to znaczy: pierwszy, od tego, czy dany kraj posiada zróżnicowaną gospodarkę realną, pozbawioną większych napięć; drugie, to wymiar instytucjonalny zarządzania finansami, czy posiada sprawne, kompetencje instytucje; trzeci czynnik jest najtrudniejszy, który musi ożywić te dwa pierwsze, czy w danym kraju mamy do czynienia z kompetentnymi elitami rządzącymi
— wymieniał Paweł Szałamacha, członek Zarządu NBP. Opowiadając o przykładach z historii, wskazał na krótko istniejącą II RP.
Państwo z którego chcemy być dumni i mamy powody, to jeśli chodzi o jego bezpieczeństwo finansowe, to było bardzo kruche. O ile posiadało ten trzeci czynnik, czyli elity (…), to było bardzo wrażliwe na szoki zewnętrzne
— zauważył.
Podstawowe pytanie, czy wykorzystano wszystkie możliwości i czy nie zabrakło większej wyobraźni?
— dodał.
Szałamacha powrócił w swoim wystąpieniu do ostatnich trzech dekad w rozwoju ekonomicznym i finansowym.
Możemy zauważyć, że jednak na początku lat 90. popełniono kilka zasadniczych błędów
— stwierdził.
Leszek Skiba, prezes Zarządu Banku Pekao S.A., uznał że zawsze warto zadawać pytanie, jaki jest cel i funkcja finansów.
Bezpieczeństwo finansów to jest coś, co w prosty sposób pozwala nam na funkcję państwa, społeczeństwa, gospodarki. Cały ten ekosystem związany jest z instytucjami (…). To instytucje służebne wobec czegoś, co ma większą trwałość
— powiedział.
Nie ma jednego przepisu na bezpieczeństwo finansowe
— dodał Skiba.
Jak wskazywał, kluczowe jest pytanie, czy jest zapewnione finansowanie wyzwań rozwojowych państwa związanych z całą gospodarką.
Elity, to pewnego rodzaju otwartość na to, żeby w każdym momencie, w każdym zmieniającej się sytuacji, znaleźć swój przepis na przetrwanie bezpieczeństwa finansowego
— mówił.
Skiba wskazywał także na dużą presję na przyjęcie euro z powodu integracji europejskiej.
Ale złoty pozostaje filarem polskiego bezpieczeństwa finansowego
— podkreślał.
Szymon Sypniewicz, współzałożyciel i CEO Ramp Network, zwrócił z kolei uwagę na cyfryzację w finansach.
Można postawić prowokacyjne pytanie, czy złotówka, nie podzieli losu „naszej klasy”. Czy nie będzie tak, że w obliczu nowego świata finansów, w którym wszystko jest cyfrowe, nie wymaga zakotwiczenia w państwa narodowych (…), że te nowe aktywa zaczną wypierać złotówki. Nie jest to pytanie zupełnie hipotetyczne, ze względu na próby, które już dzisiaj podejmują największe korporacje na świecie
— powiedział.
Państwa, które pozostaną bierne wobec cyfrowej rewolucji, przegrają. Ich suwerenność będzie powoli erodować pod naporem walut, które będą emitowane przez podmioty pozapaństwowe
— ocenił. Dodał, że odpowiedzią może być wydawanie walut cyfrowych przez banki centralne, czym zainteresował się także Narodowy Bank Polski.
III PANEL - Bezpieczeństwo logistyczne
Paneliści: Przemysław Sypniewski, menedżer, były prezes Poczty Polskiej. Bogusław Cichoń, dyrektor Departamentu Prawa i Bezpieczeństwa Pozamilitarnego BBN. Michał Kuczmierowski, prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Moderator: Krzysztof Szczerski, szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Krzysztof Szczerski.
Uważam ten panel za niezwykle interesujący i nazwałbym go szerzej panelem o bezpieczeństwie infrastrukturalnym. Bo jest to rzecz, która wyłania się jako niezwykle istotna, w moim przekonaniu, w działaniach obecnych władz w Polsce, ale jaki o wyzwania czasów pandemicznych i popandemicznych, tego nowego ładu na całym świecie
— rozpoczął minister Krzysztof Szczerski.
Zauważył, że pod koniec stycznia 2020 roku, dosłownie na progu fali koronawirusa, w Davos elity kręgów biznesowo-politycznych, żyjący z przewidywania przyszłości, ogóle nie poruszyły tematu… pandemii.
To jest dla mnie lekcją, że trzeba być zawsze przygotowanym na każdy scenariusz, być odpornym (…) także na te szoki, które pojawiają się nagle właśnie z zakresie infrastruktury i logistyki
— dodał.
Jaka była pierwsza reakcja ludzi na to, że będzie lockdown, zatrzymanie świata w czasie pandemii? Pierwszą rzeczą, którą wszyscy zrobili, to rzucili się do sklepów, zaczęli wykupywać podstawowe towary. To było przekonanie, że będziemy mieli natychmiast z brakami, że zatrzyma się logistyka, że wszystko się wyłamie (…) To się nie wydarzyło. Potrafiliśmy stanąć na wysokości zadania. To podkreśliło też, czym jest logistyka, czym jest infrastruktura
— mówił minister z KPRP, wskazując na bezpieczeństwo życia codziennego obywateli.
Dużo naszej aktywności przeniosło się do sieci, w ogóle żucie przeniosło się do sieci. co rzuciło strumień światła na bezpieczeństwo w sieci i życie zapośredniczone, to nie są kontakty bezpośrednie, co jest medium (…). Bezpieczeństwo sieci, i w sieci, stało się wzywaniem fundamentalnym dla życia politycznego, dla procesów demokratycznych i życia codziennego (…) Zalew fake newsów i manipulacji, które zalały świat wraz z pandemią koronawirusa, jest szokujący. I jest dużo bardziej skuteczny. Dlaczego? Bo ludzie nie żyją w kontakcie bezpośrednim, lecz kontakcie zapośredniczonym
— podkreślał.
Moderator zwrócił uwagę na zagadnienie nowej infrastruktury, która ma się wyłonić z polskiego modelu wychodzenia z kryzysu pandemicznego.
W jaki sposób zaplanować to w taki sposób to tak, żeby przede wszystkim budowało naszą suwerenność. Oczywistym jest dla wszystkich, że wszystko co robimy ma tylko sens wtedy, gdy buduje naszą podmiotowość i suwerenność. Ładowanie pieniędzy w infrastrukturę, jeżeli stanie się logistyką zależną, pogłębi zależność a nie ją zlikwiduje, jest stratą pieniędzy
— mówił dalej.
Jako pierwszy głos zabrał Przemysław Sypniewski, były prezes Poczty Polskiej.
Czym jest logistyka? To planowanie, kształtowanie i realizowanie w sposób najbardziej możliwy dostawy wszystkiego od producenta do konsumenta. Jeśli spojrzymy w tym aspekcie na to, co wydarzyło się na początku pandemii, to widzimy, że zawiódł przynajmniej pierwszy element tej definicji, jakim jest planowanie. W większości krajów okazało się, że nie mamy początku łańcucha dostaw, jeśli chodzi o produkcję. Ponieważ w większości Europie brakowało w zasadzie każdego elementu, który był najprostszym elementem chroniącym, jak maseczki, jak płyny do dezynfekcji. To wszystko musiało być odbudowane
— przypominał menadżer.
Poradziliśmy sobie jako państwo, także inne kraje
— dodał.
W moim przekonaniu tak naprawdę najważniejszą gałęzią gospodarki w dzisiejszym świeci będą wyzwania cyfryzacyjne i właśnie wyzwania logistyczne. Tak się składa, że rozwój nowych technologii cyfryzacyjnych ma duży wpływ na to, co dzieje się w logistyce
— mówił były prezes Poczty Polskiej.
Kto będzie panował nad logistyką, będzie miał taką władzę jak kilkadziesiąt lat temu ci, którzy panowali nad systemami finansowymi. Ta dziedzina gospodarki będzie dziedziną, która będzie kształtowała suwerenność w innych obszarach gospodarki
— ocenił Sypniewski.
Bogusław Cichoń, dyrektor Departamentu Prawa i Bezpieczeństwa Pozamilitarnego BBN, odniósł się do nowej strategii bezpieczeństwa narodowego, zachęcając uczestników Kongresu do spojrzenia na bezpieczeństwo w sposób kompleksowy.
Odsyłając państwa do strategii (…), na samym początku znajduje się taki fragment mówiący, że stan systemowych rozwiązań uznajemy za niezadowalający i wymaga radykalnej poprawy w postaci nowej ustawy o zarzadzaniu bezpieczeństwem narodowym. (…) Skąd tak postawa wynika. Radykalnie zmieniające się środowisko bezpieczeństwa. Nie chodzi o radykalnie prowadzoną politykę prowadzoną przez jednego z naszych sąsiadów, o pewną sygnalizowaną zmianę wektorów sił w przestrzeni politycznej, tu chodzi też przede wszystkim o to, że pojawiają się całkowicie nowe technologie, a które wkraczają w naszą codzienność, ale również będą miały wydźwięk militarny. Zaciera się różnica między tym, co jest bezpieczeństwem militarnym, a co jest bezpieczeństwem pozamilitarnym
— mówił analityk, wymieniając m.in. broń automatyczną oraz sztuczną inteligencję. Jednocześnie akcentował konieczność zintegrowanego systemu bezpieczeństwa, czyli rozwiązań systemowych w państwie.
Michał Kuczmierowski, prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, jak sam to ujął, swoimi słowami mógłby zaskoczyć…
Zaskoczę państwa, albo nie, jeśli powiem, że ten kryzys po pierwsze nie był takim ciężkim kryzysem. Był bardzo trudny, miał dużą intensywność, miał szeroki zakres, ale był oparty o jeden wektor, czyli kwestię zdrowia. Wyobrażam sobie, że w dzisiejszej rzeczywistości grozi nam nam seria różnego rodzaju o wiele bardziej złożonych kryzysów, choćby wyobrażam sobie problem w energetyce, który przełożyły się na wiele obszarów naszego życia, m.in. na kryzys w żywności, w służbie zdrowia, w komunikacji
— mówił.
Ten kryzys, mimo że był trudnym doświadczeniem i wiele rzeczy było nas obciążeniem i wolelibyśmy, żeby tylu Polaków nie umarło, był dla nas błogosławieństwem
— dodał szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
Mówiąc o swojej pracy, wskazywał na wyzwania związane z umocowaniami prawnymi dla agencji, a jednocześnie wymaganą dynamiką działań. Kuczmierowski przypominał też sytuację z początku pandemii, gdy był problem z zakupami materiałów medycznych, wspominając o sprawie respiratorów.
Okazało się, że po stronie urzędników państwowych, często to ryzyko musi być wpisane w nasz model działania. Dzisiaj ten model nie dopuszcza pomyłek, jakichś niedoskonałości
— stwierdził.
Kuczmierowski przytoczył powiedzenie, że generałowie walczą w poprzednich wojnach.
I faktycznie my dzisiaj też myślimy o tym, jak można przygotować się do kolejnego kryzysu i staramy się przewidzieć ten scenariusz. Widzimy natomiast, że nie możemy myśleć tylko w kategorii pandemii, wyjść z naszego doświadczenia i zastanowić się, jakie te ryzyka mogą być w przyszłości
— podkreślał.
Akcentując rolę elastyczności w czasie kryzysu, prezes Agencji przytoczył pewną anegdotą związaną z wydawaniem materiałów rezerwowych dla jednej z gmin.
Musimy się zastanowić jak zrobić, żeby zadania kryzysowe nie wiązały się wyłącznie z jakimiś zapisami, wynikającymi z ustawy, że mamy zarządzać rezerwami, ale wystawiamy do bramy i róbcie z tym, co chcecie
— mówił.
Podczas II panelu poruszono także temat własności w sektorze logistyki. Były prezes Poczty Polskiej wskazywał na fakt, że „polska przedsiębiorczość zbudowała potęgę logistyczną w wielu aspektach”.
Jesteśmy pod względem spedycji największym spedytorem samochodowym, mamy największą i najnowocześniejszą w Europie flotę samochodową, dokonujemy także tam najwięcej inwestycji
— opowiadał. Przy okazji Sypniewski zwrócił uwagę, że niemiecki DHL, to największa firma logistyczna na świecie, a jednocześnie wydaje na badania najwięcej spośród innych europejskich firm.
Polska jest bramą gospodarczą między Europą a Azją. Bez Polski każdy ciąg komunikacyjny jest utrudniony, albo dłuższy, albo bardziej kosztowny. I myślę, że takim zadaniem, przed którym stoi nasze państwo, to żeby ciągi komunikacyjne, które idą przez Polskę, miały polską własność, albo mieli firmy, które na tych ciągach prowadziły działalność gospodarczą
— stwierdził. Jak zaznaczył, trzeba chronić się przed tym, by z infrastruktury, którą zbuduje Polska i przeznaczy na nią ogromne środki, nie czerpały wyłącznie międzynarodowe podmioty logistyczne.
W ciągu pandemii doszło w wielu krajach doszło do zmian w rządzie, w kilku do wymiany rządu w związku z jakimiś problemami (…) Przykład Słowacji, która miała taki kryzys, wynikający z faktu, że zakupiono szczepionki rosyjskie, które okazały się być podrobionymi (…). Tego typu wpływ tego aspektu komunikacyjngo nie może nam uciekać z pola widzenia
— mówił z kolei szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Przypominał punktowanie przez prasę i narracje kreowane m.in. przez opozycję.
Konieczne było odkłamywanie rzeczywistości i walka z fake’ami
— dodał.
Kuczmierowski podkreślał przy tej okazji, że kryzys pokazał, iż produkcję trzeba umiejscawiać w kraju. Jako przykład podał współpracę z polskimi szwalniami, które produkują maseczki.
Wchodzi w ten poziom, że nie tylko rezerwa, nie tylko materiał na półce, ale również zdolność do szybkiej produkcji (…) Musimy myśleć nie tylko w kategoriach tego co mamy, dzisiaj, ale także w kategoriach przyszłości, A przypomnę, że Agencja Rezerw Strategicznych to cztery rodzaje rezerw: medyczne, żywnościowe, techniczne oraz rezerwy paliw
— powiedział.
Podczas podsumowania panelu nt. bezpieczeństwa logistycznego, pojawiły się m.in. głosy o konieczności skrócenia łańcucha dostaw, trwania przy budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego.
II PANEL - Bezpieczeństwo energetyczne
Paneliści: Tomasz Teluk, prezes Instytutu Globalizacji. Paweł Turowski, specjalista ds. bezpieczeństwa energetycznego BBN. Tomasz Szulc. dyrektor Działu Analiz ECPP. Moderator: Grzegorz Górny, publicysta tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl.
Moderator debaty red. Grzegorz Górny nawiązał do decyzji prezydenta USA Joe Bidena ws. Nord Stream 2. Jak brak sankcji wpłynie nasze bezpieczeństwo energetyczne?
Z pewnością dla Zachodu oznacza to coraz większe uzależnienie od dostaw gazu z Rosji. Choć w porównaniu z Europą Środkową, nie jest ono aż takie duże, bo zaledwie 30 proc. To będzie się powiększać (…) Trójmorze jest uzależniona od rosyjskiego gazu w 60 proc. Są kraje niemal całkowicie zależne
— powiedział Tomasz Teluk, prezes Instytutu Globalizacji. Jak podkreślał, Polska jest w lepszej sytuacji ze względu na projekty zapewaniające dywersyfikację dostaw gazu.
Bezpośrednio budowa Nord Stream 2 nas ekonomicznie nie dotknie, jednakże widzimy, że jest to też projekt polityczny, który wzmaga naciski na kraje, którym można przykręcić kurek. Widzieliśmy naciski na Ukrainę i Białorusi
— dodał ekspert.
Paweł Turowski, specjalista ds. bezpieczeństwa energetycznego BBN, był pytany o wymuszone odejście od węgla w gospodarce.
To co się dzieje w transformacji energetycznej, jest pewnym projektem uwspólnotowionym, czyli realizowanym przez wspólnotę UE (…). Ale rdzeniem, który wymyślił ten projekt, jest Republika Federalna Niemiec. Z tej perspektywy cała transformacja energetyczna jest instrumentem. Jeśli popatrzymy na to z perspektywy ekonomicznej, budowania przewag jednej gospodarki nad pozostałymi. Z perspektywy goekonomii, to bez wątpienia jest to instrument, który dokonuje wstrząsu w dotychczasowych relacjach energetycznych i ustawia na nowo jakby liderów na podium i stałych „looserów” czyli tych którzy stracili
— dodał.
Wskazał przy tym na dylematy, związane nie tylko z samymi kosztami.
Czy na skutek tych zmian wylądujemy w peletonie krajów takich jak Grecja i Hiszpania, które są biorcami (…), czy będziemy umieli się szybko wpiąć w te regulacje, aby nie wylądować na końcu.
Jak ocenił ekspert, jeśli nie skorzystamy z tych instrumentów, to możemy znaleźć się na odległej pozycji.
To prawda, że jesteśmy w sytuacji bardzo trudnej, bo musimy wykonać znacznie większy skok niż inne państwa. Ale nie wejście w ten mechanizm będzie spychał nas w kierunku gospodarek peryferyjnych, w sposób trwały.
W debacie poruszono także ważny temat OZE i zielonej energetyki.
Nie mamy takich warunków klimatycznych jak Maroko, gdzie istnieje największa farma solarna na świecie (…) Pogoda jest zmienna i trzeba to brać pod uwagę. (…) Nie wiemy, czy do końca wiemy jak to zrobić, czy nie szukamy rozwiązań. Będą się pojawiać nowe technologie, coraz bardziej efektywne, ale nie wiem, czy tańsze. To jest bardzo ważna kwestia, czy rzeczywiście OZE zapewnią nam taki komfort funkcjonowania, do jakiego byliśmy przyzwyczajeni bazując na węglu
— ocenił Teluk.
O tym, czy OZE zapewni nam stabilny system elektroenergtyczny, dowiemy się za kilka lat na przykładzie Niemiec, kiedy powstanie wielki niemiecki guz hubowy (…) Dowiemy się, że gaz będzie już ekologiczny
— komentował Tomasz Szulc. dyrektor Działu Analiz ECPP.
Założenie, że każde z państw będzie produkowało energię na własne potrzeby, jest w zderzeniu z koncepcjami, które będą tworzone
— dodał Paweł Turowski z BBN. Porównał to do systemu pajęczyny z centrum (czyli Niemcy) i peryferiami.
Który rodzaj OZE jest najbardziej perspektywiczny z perspektywy Polski?
Energetyka wiatrowa na morzu jest czymś co substytuuje kiedyś dawne polityki przemysłowe, po prostu szarpie wagoniki całego wielkiego przemysłu (…). Ilość mocy energetyki morskiej, która ma być zainstalowana na podstawie regulacji UE, raczej nakazuje postrzegać tę działkę jako istotną i ważną część sektora
— mówił ekspert ds. energetyki z BBN. Odniósł się także do kwestii paneli fotowoltaicznych, dostosowanych do klimatu umiarkowanego.
Jest problem, że ona jest po prostu bardzo droga. Bez całego systemu wsparcia finansowego OZE nie funkcjonuje
— dodał.
W dyskusji poruszono także temat rewolucji wodorowej.
Pomysł na to, żeby wprowadzić wodór do obrotu, wynikał z tego że jeśli mamy niestabilne źródła, jakimi są OZE, to raz produkują energię, raz jej nie produkują, więc trzeba ją gdzieś komasować. ten magazyn, to najlepiej przetworzyć ten prąd, którego nie potrzebujemy, w wodór (…) a potem go dalej używać
— tłumaczył ekspert z Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Stąd pojawiło się wielkie ciśnienie i naciski polityczne na realizację i wprowadzenie wodoru. Ale dlatego, że jest on elementem pochodnym wprowadzenia i dominacji OZE w sektorze elektroenergetycznym
— wyjaśniał dalej Paweł Turowski.
Eksperci zgodzili się, że system energetyczny jest związany przez coraz nowsze regulacje, wprowadzane przez UE i które będą „kroczyły dalej”.
Pod względem ideologicznym mamy dogmat o walce ze zmianami klimatu, który obowiązuje już od kilku dekad
— stwierdził Tomasz Teluk, prezes Instytutu Globalizacji. Jak ocenił, obecnie i prawica przemawia tą „nowomową”, a od niedawna widać, że także rządzący Polską „płyną z prądem”.
Istniejąca i budowana infrastruktura, służąca do dywersyfikacji i rozbudowy systemu przesyłowego, jest naszym wielkim atutem. I ten atut już w tej chwili należałoby przekuwać w stworzenie hubu gazowego dla Europy Środkowo-Wschodniej
— spuentował Tomasz Szulc z ECPP.
I PANEL - Bezpieczeństwo zdrowotne Polaków
Paneliści: Anna Janiczek, prezes PZU Zdrowie SA. Jan Walewski, dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii. Grzegorz Gielerak, Dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego. Bernard Waśko, zastępca Prezesa NFZ ds. Medycznych.
Ubiegły rok pokazał nowe pojęcie bezpieczeństwa (…) PZU jako podmiot finansowy i ubezpieczeniowy od lat wspiera bezpieczeństwo Polaków, natomiast w ubiegłym roku zapewnialiśmy przede wszystkim bezpieczeństwo zdrowotne Polakom, poczynając od naszych pracowników. Grupa PZU to jest kilkanaście tysięcy, albo kilkadziesiąt nawet pracowników (…) U nas w PZU Zdrowie przechorowało koronawirusa bardzo wiele osób, ale nie zwalniało tempa, pracując w domach, utrzymywało ciągłość działania i ciągłość opieki medyczne w naszych placówkach
— mówiła Anna Janiczek, prezes PZU Zdrowie SA.
Zjawiska nowe, które nasiliły się i pozwoliły przetrwać pandemię, to na pewno przesunięcie systemu w kierunku wszelkich zdalnych form opieki. (…) Niewątpliwie w pierwszym okresie pandemii telemedycyna była czymś zbawiennym, czymś co zapobiegło większej fali zachorowań (…) Szczęście sprzyja przygotowanym
— podkreślił Bernard Waśko, zastępca Prezesa NFZ ds. Medycznych, nie pomijając przy tym skutków negatywnych. Jak dodał, konieczne jest wtedy reagowanie.
Niewątpliwie konsekwencją było też zaciągniecie pewnego długu zdrowotnego. (…) System będzie musiał zmierzyć się z tym wyzwaniem
— dodał.
Jak wskazywał, bezpieczeństwo zdrowotne to szybki dostęp do świadczeń i wysoka jakość.
To bezpieczeństwo obiektywne. Nie mniej ważne jest zapewnienie bezpieczeństwa w wymiarze percepcyjnym, jak obywatele czują się bezpiecznie. To jest oczywiście bardzo subiektywne, jakkolwiek nie mniej ważne. Nad tym też trzeba pracować. Poczucie bezpieczeństwa nie tylko wynika z obiektywnych kryteriów, ale też z kreowania poczucia zagrożenia. Jeśli jest nadmierna, to oczywiście będzie mniejsze poczucie bezpieczeństwa
— mówił ekspert, wskazując na kwestię zarządzania emocjami na różnych etapach pandemii.
Epidemia była stress testem dla narodowej strategii onkologicznej, ogłoszonej miesiąc wcześniej
— powiedział Jan Walewski, dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii.
Spowodowała, że ludzie zaczęli z opóźnieniem zgłaszać się z rozpoznaniem. (…) Potem zaczęło się to odwracać, ale nie wszystko powróciło do normy
— dodał.
Mam nadzieję, że teraz kiedy już wszyscy odczuwamy jednak ulgę i zakładamy, że epidemia nas opuści, dzięki szczepieniom i odporności społecznej, to to przystąpimy teraz ze zdwojoną siłą do realizacji narodowej strategii, która jest nastawiona na to, żeby stawić czoła tej fali, która niewątpliwie nastąpi
— podkreślał dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii.
Z kolei gen. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego, opowiadał o reorganizacji systemu służby zdrowia, aby był on bardziej otwarty na pacjentów i skuteczny.
Pomaganie w trudnych, często tragicznych chwilach, siedzi głęboko w DNA naszej firmy. Bardzo często jesteśmy w tych trudnych chwilach naszych klientów i teraz był moment prawdy, czy mogą na nas polegać
— opowiadała Anna Janiczek z PZU Zdrowie, odnosząc się do polis zdrowotnych w czasie pandemii koronawirusa. Jak podkreślała, firma była pierwszym punktem kontaktu dla wielu pracodawców, jak radzić sobie w tym okresie.
Pracodawcy zaczęli pytać o pomoc psychologiczną przy pierwszym lockdownie
— przytoczyła, mówiąc m.in. o telefonie wsparcia.
Na rolę lekarzy POZ wskazywał zaś Bernard Waśko, zastępca Prezesa NFZ ds. Medycznych.
Ona mówi o tym, że to jest pierwsza linia kontaktu z systemem ochrony zdrowia i pierwszy profesjonalny pracownik, którego zadaniem jest długofalowa opieka (…) To budowanie spersonalizowanej relacji (…). Osoba, która mając największą wiedzę o pacjencie, jest w stanie najszybciej skorzystać z tej wiedzy
— mówił.
Chcielibyśmy aby lekarz POZ był bardziej zaawansowany w tę funkcję profilaktyczną, aby nie był związany tylko z medycyną interwencyjną, ale medycyną zapobiegawczą
— dodał, przytaczają przykład, gdy lekarz pyta swoje pacjentki, czy zgłaszają się na badania onkologiczne.
W świetle danych (..), porównując system nasz, z systemami Europy Zachodniej, to jedyny kierunek, w którym powinniśmy powinniśmy podążać
— podkreślał gen. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego, mając na myśli zbyt szybkie obłożenie szpitali.
Jan Walewski, dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii, zaznaczył konieczność „wyprostowania” ścieżek pacjentów.
W ogóle w Polsce nie ma takiego myślenia, że lekarz rodzinny może mi pomóc, Wszyscy od razu szukają kontaktu u specjalisty czy szpitali. To błąd, który trzeba naprawić. Jestem zdecydowanie za tym, aby lekarze rodzinni byli zaangażowani, aby jak najczęściej mogli pomóc, aby jednocześnie ta ścieżka np. do onkologa była krótka
— mówił.
Prezes PZU Zdrowie również akcentowała kwestię profilaktyki i podejmowanych kampanii informacyjnych, aby pacjenci wracali do badań. Z kolei przedstawiciel NFZ podkreślał wagę budowania zaufania pacjentów do podstawowej opieki zdrowotnej.
To obszar, który powinien wspierać budowanie tego systemu podstawowej ochrony zdrowia, aby pacjenci mieli świadomość, że większość ich problemów może być załatwiona.
Odnosząc się do kolejek do specjalistów, ekspert ocenił, że nie ma różnic ze względu na „kod pocztowy”.
Formą spłaty tego długu zdrowotnego jest zapowiedź całkowitego zniesienia kolejek w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej.
Gen. Gielerak zwracał uwagę na świadomość zdrowotną Polaków, podając przykład nadmiernego spożywania suplementów. To także - jak mówił - odpowiedzialność zdrowotna naszego społeczeństwa.
Powinien wejść do nauczania przedmiot np. wychowanie w zdrowiu i to wiedza, która powinna być pozyskiwana na etapie lekarza pierwszego kontaktu. To jest jego rola
— powiedział dyrektor WIM. Onkolog wskazywał przy tym na palenie i otyłość, jako przyczyny nowotworów i zbyt małe uświadamianie o tym już w szkołach.
Ponad 50 procent naszego stanu zdrowia leży w naszych rękach, czyli jest to styl życia. 20 procent to jest to, na co nie ma mamy wpływu, czyli co genach nosimy. Kolejne 20 procent to środowisko i tylko 10 procent to służba zdrowia
— dodał przedstawiciel NFZ.
Co ciekawe, prezes PZU Zdrowie przyznała, że po okresie pandemii upatruje szans i pozytywów.
Dopiero teraz po przechorowaniu koronawirusa, dopiero interesują się, jakie mogło mieć skutki uboczne, dopiero teraz pomyśleli o swoim zdrowiu, że warto się przebadać pod różnym kątem.
Podczas debaty prof. Jan Walewski sprzeciwił się stawianiu amerykańskiego systemu służby zdrowia jako bezdyskusyjnego wzoru. Powołał się przy tym na własne doświadczenie pracy w USA, w okresie, gdy wprowadzano wiele nowoczesnych technologii.
Nie wszystko z entuzjazmem bym przenosił. Dlatego, że ta polityka, która była tam od dawna, spowodowała bardzo duże tendencje do hiperaktywizmu, co nie zawsze jest racjonalne. Racjonalna terapia jest podstawą, i to jest to, czego ma prawo oczekiwać człowiek i że będzie to optymalne do jego sytuacji
— powiedział.
Myślę, że pod tym względem bezpieczeństwo w Polsce jest bardzo duże, ale ponieważ nie jest ono 100-procentowe, w sensie dostępności wszystkich specjalistycznych metod, że to co zostało zapowiedziane także w Polskim Ładzie, czyli zapewnienie przez fundusz medyczny dostępności do najnowszych technologii, będzie miało miejsce
— dodał prof. Walewski.
Nie doceniamy tego, czego mamy. Na pewno zasób kadrowy i sprzętowy musimy bardzo sprawnie wykorzystać, aby przekuć to w zdrowie społeczne
— dopowiedział gen. Gielerak.
Gdy poruszono temat nostryfikacji dyplomów lekarzy ze Wschodu i problemu migracji polskich lekarzy, przedstawiciel NFZ wskazał, że właściwą drogą jest prawidłowa alokacja medyków w kraju.
Piramida świadczeń jest zupełnie odwrócona i nieoptymalna. Mamy nadmiar łóżek szpitalnych, które decydują również o zapotrzebowaniu na zatrudniene kadry. Tych ludzi powinno być więcej w opiecie ambulatoryjnej
— mówił Bernard Waśko.
Od kilku lat rośnie nam skala lekarzy
— przypomniał.
Jest zdecydowanie niedobór. To nie jest tak, że import lekarzy z zagranicy może nam cokolwiek rozwiązać. Na pewno nie. Ale jest luka pokoleniowa, którą trzeba rozwiązać
— dodał prof. Jan Walewski.
Oficjalne otwarcie KONGRESU „POLSKA WIELKI PROJEKT”
To wielki zaszczy i przyjemność powitać wszystkich państwa (…) Mieliśmy taki sen, nie jako marzenia, tylko sen o Polsce, który mieści się w kategorii projektu, w ten sposób, że jest to dążenie do urzeczywistniania czegoś, co sobie wyobrażaliśmy. W jakiejś mierze przez te 11 lat to się udawało i będzie się udawać dalej, bo to jest proces ciągły
— powiedziała wiceprezes Fundacji Polska Wielki Projekt.
Sekretarz stanu w KPRP Wojciech Kolarski odczytuje list od prezydenta RP Andrzeja Dudy.
Jestem pełen uznania, że mimo trudności związanych z trwającą pandemią, wytrwale kontynuują państwo to ważne i wielce zasłużone przedsięwzięcie, nad którym z satysfakcją sprawuję honorowy patronat
— przekazał prezydent w liście.
Hasło obecnego spotkania, „XXI wiek - Bezpieczeństwo - Kultura”, trafnie wskazuje najistotniejsze wyzwania, przed którymi stajemy u progu trzeciej dekady stulecia. Od samego jego początku, wraz z atakiem na WTC, stało się jasne, że kończą się czasy powojennego spokoju (…) Zarazem też na porządku dziennym stanęła kwestia różnic, sporów i konfliktów cywilizacyjnych. W ciągu minionych 20 lat Zachód zmaga się z oboma tymi zagadnienia, są one kluczowe również dla Polski, la jej rozwoju i pomyślności obywateli, dla naszej tożsamości i przyszłości Jestem przekonany, że także odpowiedzi na oba te wyzwania i wynikające z nich problemu są ze sobą ściśle powiązane. Oprócz konieczności współdziałania na arenie międzynarodowej na rzecz pokoju i bezpieczeństwa, kluczową sprawą jest wola pielęgnowania osiągnięć, które urzeczywistnia takie wartości jak wolność i godność każdego człowieka, suwerenność państwowa, demokracja i rządy prawa, swobody obywatelskie. To wspaniałe dziedzictwo wymaga naszego stałego zaangażowania.
Prezydent w liście zwrócił uwagę na istotne symbole, podkreślające tradycję i ciągłość nasz ojczyzny. Jak podkreślił, takim symbolem był Zamek Królewski, odbudowany z wojennych zniszczeń.
Ufam, że wkrótce podobną rolę odegra odbudowa zachodniej pierzei pl. Piłsudskiego, z Pałacami Saskim i Brühl. Będzie to wymowny znak niepodległej RP, której stulecie odrodzenia się świętujemy. To będzie także symbol naszej współczesnej Polski, państwa suwerennego i nowoczesnego
— napisał prezydent Andrzej Duda w liście
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezydent Duda: Pałac Saski będzie wymownym znakiem niepodległej Rzeczpospolitej. Będzie to także symbol współczesnej Polski
Ciekawe panele tematyczne i eksperci
Na sobotę zaplanowany jest panel tematyczny poświęcony kulturze oraz dwie dyskusje dotyczące Zamku Królewskiego w Warszawie.
Wśród panelistów oraz moderatorów znajdą się przedstawiciele świata nauki, biznesu, instytucji publicznych, w tym m.in.: szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Krzysztof Szczerski, prezes GPW Marek Dietl, prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski, prezes PZU Anna Janiczek, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego Wojciech Gielerak, prezes Banku Pekao S.A. Leszek Skiba, prezes zarządu Fundacji im. Stefana Batorego Edwin Bendyk, doradca prezydenta, socjolog Andrzej Zybertowicz czy wiceszefowa resortu kultury, Generalny konserwator zabytków Magdalena Gawin.
Tegoroczna, XI edycja odbywa się pod hasłem „XXI wiek - Bezpieczeństwo - Kultura”.
Wręczenie nagrody im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego
Na zakończenie kongresu - w sobotę o godz. 16.00 planowane jest wręczenie nagrody im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Jak wynika z informacji PAP, podczas uroczystości wręczenia nagrody obecni będą: premier Mateusz Morawiecki oraz prezes PiS Jarosław Kaczyński. Nagrodę - według informacji PAP - ma otrzymać rzeźbiarka Ludwika Ogorzelec.
Organizatorem kongresu jest Fundacja Polska Wielki Projekt. Ideą kongresu - jak wskazują jego organizatorzy - jest debata nad strategicznymi wyzwaniami rozwojowymi, stojącymi przed Polską w najbliższych dekadach.
Nagroda im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego przyznawana jest wybitnym polskim twórcom, których dzieła przyczyniają się do lepszego zrozumienia historii i tradycji Polski oraz stanowią cenną inspirację na przyszłość.
Fundacja Polska Wielki Projekt prowadzi działalność społeczną, edukacyjną, kulturalną, artystyczną oraz informacyjną. Promuje i popularyzuje najważniejsze polskie osiągnięcia gospodarcze, społeczne, naukowe, kulturalne, techniczne i technologiczne oraz dziedzictwo polskie i europejskie. Współpracuje z wieloma polskimi i zagranicznymi instytucjami i mediami.
kpc/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/552672-relacja-kongres-polska-wielki-projekt-ciekawe-debaty