Opozycja zarzucała, że wobec działań Mińska nie ma reakcji ze strony polskich władz… Czyżby? Premier Mateusz Morawiecki oraz szef MSZ Zbigniew Rau wydali nie tylko oświadczenia, ale przedstawiono również konkretne kroki, które podjęte po uprowadzeniu samolotu przez reżim Łukaszenki!
CZYTAJ TAKŻE:
Polska opozycja nie potrafiła się powstrzymać
W niedzielę na lotnisku w Mińsku lądował awaryjnie samolot linii Ryanair, lecący z Aten do Wilna. Przyczyną lądowania była informacja o bombie na pokładzie – podał portal Onliner.by. Informacja ta po sprawdzeniu samolotu nie potwierdziła się. Media niezależne podały informację o zatrzymaniu żyjącego na emigracji opozycyjnego aktywisty Ramana Pratasiewicza, który leciał tym samolotem. Mężczyzna był poszukiwany listem gończym przez białoruskie organy ścigania.
Białoruski reżim używając służb specjalnych porywa samolot lecący z Aten do Wilna, by aresztować opozycyjnego wobec władz dziennikarza. Zero reakcji polskiego prezydenta. Zero reakcji polskiego premiera. Niezłomni…
— drwił na Twitterze Borys Budka, lider PO.
Białorusini zmusili do ładowania polski samolot, by uprowadzić z jego pokładu opozycjonistów. Nie ma reakcji rządu, MSZ. Duda leci do Ankary. Wrogiem PiS wciąż jest Unia Europejska
— szydził także Marcin Kierwiński z Platformy.
„Akt państwowego terroryzmu”
Żadnej reakcji ze strony polskich władz? Bzdura! Premier Morawiecki i szef MSZ wydali stanowcze oświadczenia, w których działania Mińska określono wprost jako „akt państwowego terroryzmu”. Szef rządu przedstawił też konkretne kroki, które poczyniono w tej sprawie.
Porwanie cywilnego pasażerskiego samolotu i zmuszenie go do lądowania w Mińsku za pomocą sił powietrznych białoruskiego wojska to bezprecedensowy akt państwowego terroryzmu. Nie da się tego nazwać inaczej. Nasuwają się porównania z podobnym atakiem sowieckich myśliwców na samolot koreańskich linii lotniczych w 1983 r., zakończony jego zestrzeleniem i zamordowaniem wszystkich pasażerów. Dziś do tak tragicznych konsekwencji nie doszło, ale wyraźnie widać że reżim Alaksandra Łukaszenki posuwa się coraz dalej. W ubiegłym tygodniu doszło do brutalnej rozprawy z dziennikarzami niezależnego portalu tut.by, cały czas w podobny sposób nękany jest Biełsat
— skomentował w rozmowie z PAP premier Morawiecki.
Jak dodał, ogromny niepokój budzi fakt, że w wyniku porwania samolotu aresztowany został opozycjonista Raman Pratasiewicza.
Niepokój tym większy, że w ubiegłym tygodniu w białoruskim więzieniu w niewyjaśnionych okolicznościach zmarł inny przeciwnik reżimu, Witold Aszurak
— zwrócił uwagę szef polskiego rządu.
Ambasador Białorusi wezwany w trybie natychmiastowym do MSZ
Niezwłocznie, gdy otrzymaliśmy od służb informację o porwaniu samolotu zwróciłem się do Ministra Spraw Zagranicznych, aby podjął zdecydowane działania w tej sprawie. Do MSZ w trybie natychmiastowym został wezwany ambasador Białorusi w Warszawie. Żądamy od władz Białorusi natychmiastowego zwolnienia Ramana Pratasiewicza, a także przetrzymywanych bezprawnie Andżeliki Borys, Andrzeja Poczobuta oraz innych polskich i białoruskich działaczy. Żądamy też zaprzestania represji wobec niezależnych mediów i społeczeństwa
— oświadczył Morawiecki.
Premier będzie rozmawiał z szefem RE
Dodał, że zdecydowania i natychmiastowa musi być również reakcja Unii Europejskiej.
Dlatego zwróciłem się do przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela, aby rozszerzył jutrzejszy szczyt o dodatkowy punkt – poświęcony nałożeniu na reżim Alaksandra Łukaszenki natychmiastowych sankcji. Będę z nim rozmawiał jeszcze dziś wieczorem
— zapowiedział.
Zapowiedź sankcji
Sankcje powinny dotyczyć w pierwszym rzędzie kwestii ruchu lotniczego nad terytorium Białorusi oraz zakazu lotów dla białoruskich linii lotniczych. Konsekwencje muszą spotkać także osoby bezpośrednio odpowiedzialne za terrorystyczne działania
— wymienił premier.
kpc/PAP/Twitter/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/552045-polska-reaguje-na-akcje-minska-jakie-kroki-sprawdz