Sprawa kopalni Turów była wielokrotnie podnoszona w czasie rozmów ze stroną czeską, m.in. przez szefa MSZ Zbigniewa Raua - powiedział w niedzielę wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Polityk apelował do opozycji, aby „nie ekscytowała się tym, że TSUE dokonał zamachu na nasze bezpieczeństwo energetyczne”.
CZYTAJ TAKŻE:
-Jeszcze trochę takich skandali jak ten z TSUE, a nawet wyborcy KO będą domagać się „polexitu”
W piątek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów, należącej do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia. Decyzja ta wiąże się ze skargą Czech, w ocenie których kopalnia Turów ma negatywny wpływ na regiony przygraniczne, gdzie zmniejszył się poziom wód gruntowych.
W czasie rozmowy w Polsat News dotyczącej decyzji TSUE Radosław Fogiel prostował doniesienia polityków opozycji, którzy zarzucali rządowi brak reakcji w sprawie Turowa.
Wielokrotnie podczas wizyt, i czeskich ministrów, czeskiego ministra spraw zagranicznych w Polsce i ministra Raua w Pradze te sprawy były podnoszone
— podkreślił.
Była trójstronna komisja, która wydawała opinię przed przedłożeniem koncesji na wydobywanie węgla w Turowie, tam podpisano wspólny protokół uzgodnień, więc działanie strony czeskiej jest dla nas w pewien sposób, nie chciałbym powiedzieć, niezrozumiałe
— powiedział.
Przede wszystkim sugerowałbym, żeby opozycja nie szła drogą, którą wytoczyła w sposób bardzo zaskakujący Róża Thun, tzn. zachęcałbym do tego, żeby może przynajmniej nie ekscytować się tym, że TSUE dokonał dzisiaj realnie zamachu na nasze bezpieczeństwo energetyczne
— mówił wicerzecznik PiS odnosząc się do wpisu w mediach społecznościowych europosłanki Thun, która po decyzji TSUE napisała: „Brawo Pani Sędzio!” gratulując decyzji ws. Turowa wiceprezes TSUE Rosario Silva de Lapuercie.
„Czesi twierdzą, że konsultacji nie było. To absurd”
Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącej częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej. W 2020 r. polski minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka przedłużył koncesję na wydobywanie w Turowie węgla brunatnego na kolejne sześć lat, do 2026 r. 28 kwietnia 2021 r. Minister Klimatu i Środowiska przedłużył termin obowiązywania obecnej koncesji na wydobywanie węgla brunatnego i kopalin towarzyszących ze złoża „Turów” do 2044 r.
PGE Polska Grupa Energetyczna opublikowała w sobotę protokół z października 2019 r., kończący konsultacje transgraniczne z Republiką Czeską ws. przedłużenia koncesji dla Kopalni Turów do 2044 r.
Strona czeska zgodziła się na polskie propozycje i podpisała w październiku 2019 roku protokół uzgodnień dotyczący konkretnych działań minimalizujących oddziaływanie kopalni na tereny przygraniczne. Wszystkie zobowiązania zawarte w protokole spełniliśmy. Kończymy również budowę prewencyjnego ekranu chroniącego wody gruntowe na granicy kopalni
— oświadczył prezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej Wojciech Dąbrowski i dodał, że protokół zamykał temat konsultacji transgranicznych.
Bez protokołu nie byłoby raportu środowiskowego, a bez raportu środowiskowego nie uzyskalibyśmy koncesji. Mimo to Czesi twierdzą, że konsultacji nie było. To absurd
— ocenił Dąbrowski.
Pod koniec lutego Czechy wniosły skargę przeciwko Polsce ws. rozbudowy kopalni węgla brunatnego Turów do TSUE wraz z wnioskiem o zastosowanie tzw. środków tymczasowych, czyli o nakaz wstrzymania wydobycia.
Minister środowiska Czech Richard Brabec tłumaczył wówczas, że pozew jest niezbędny dla ochrony czeskich obywateli, ponieważ Polska - jego zdaniem - nie spełniła postulatów Pragi związanych z ochroną środowiska. Minister zapowiedział też, że rozmowy z Polską będą kontynuowane, ale Czechy traktują obecne wydobycie w Turowie jako nielegalne.
Tłumacząc piątkową decyzję Trybunału, wiceprezes TSUE Rosario Silva de Lapuerta stwierdziła, że środki tymczasowe mogą zostać zarządzone jedynie wtedy, gdy zostanie wykazane, że ich zastosowanie jest prawnie i faktycznie uzasadnione oraz gdy ich zarządzenie jest konieczne w celu uniknięcia poważnej i nieodwracalnej szkody dla interesów skarżącego.
„Toksyczna” decyzja TSUE
Szczerski, pytany w TVP Info, jak Polska powinna zareagować na postanowienie TSUE, stwierdził, że przed „rządowymi agendami jest duże zadanie, żeby do rozmów ze stroną czeską wrócić”. Dopytywany, czy coś wie o planach takich rozmów, odparł: „rząd będzie, z tego co wiem, ze stroną czeską pilnie rozmawiał w tej sprawie”.
Według niego, „z punktu widzenia polityki europejskiej” decyzja Trybunału jest „toksyczna”, gdyż podważa zaufanie do instytucji unijnych, wskazuje na podwójne standardy i narusza „sprawiedliwą” realizację europejskiego programu zielonej transformacji energetycznej.
Tego, czego dzisiaj najbardziej brakuje w Europie, to jest zaufanie do instytucji unijnych, a tego typu decyzje podważają to zaufanie, gdyż różne firmy będą żyły w przekonaniu, że jedną złą decyzją TSUE może zakazać im działalności
— powiedział.
Dodał, że w przypadku elektrowni Turów mamy do czynienia z przedsięwzięciem komercyjnym, a nie przedsięwzięciem państwa.
Jego zdaniem, decyzja Trybunału „pokazuje podwójne standardy w Europie, co jest jeszcze bardziej toksyczne”. Przypomniał, niedawny „spór o oszukiwaniu na normach emisji spalin przez firmę Volkswagena, który pokazał, że to było oszustwo”.
I nikt nie mówił, że trzeba natychmiast zamknąć wszystkie fabryki Volkswagena, dopóki nie rozstrzygnie się spór o emisje spalin z silników Volkswagena (silników diesla)
— zauważył.
Toksyczne jest także to, że mamy dzisiaj w Europie ambitny program transformacji energetycznej, tylko my mówimy o sprawiedliwej transformacji, czyli takiej, która postępuje zgodnie z możliwościami poszczególnych państw, zgodnie z ich przyzwoleniem społecznym
— mówił.
Tymczasem - zdaniem Szczerskiego - decyzja Trybunału ws. Turowa „narusza ten duży europejski plan zielonej transformacji, opartej o sprawiedliwą transformację”.
W jego opinii, trzeba teraz działać „dwutorowo”, czyli tłumaczyć w Unii Europejskiej „nasze reakcje” na decyzję TSUE, która - z naszego punktu widzenia - jest „niewykonalna”.
Myślę, że rząd będzie tę dyskusję kontynuował na poziomie różnych ministrów, wejdzie ponownie w rozmowy z Czechami, bo myślę, że strona czeska była podobnie zszokowana tą decyzją, jak i my
— powiedział.
Jak Czesi zareagowali na decyzję TSUE?
W piątek minister środowiska Czech Richard Brabec i hejtman (odpowiednik marszałka województwa) kraju libereckiego, sąsiadującego z Polską, Martin Puta z zadowoleniem przyjęli decyzję Trybunału Sprawiedliwości UE, który nakazał czasowo wstrzymać wydobycie w kopalni węgla Turów.
Jesteśmy przekonani, że Polska naruszyła prawo Unii Europejskiej, zezwalając na przedłużenie wydobycia w kopalni węgla brunatnego w bliskim sąsiedztwie naszej Republiki oraz terytorium Niemiec. Taka działalność ma negatywny wpływ nie tylko na prawo mieszkańców czesko-polskiego pogranicza do wody, ponieważ oddziałuje na poziom wód gruntowych, ale także na jakość środowiska naturalnego i własność mieszkańców
— ocenił Brabec.
Hejtman Puta zwrócił uwagę, że TSUE uwzględnił zarzuty, które Czechy i kraj liberecki od dawna podnosiły w negocjacjach ze stroną polską.
Nadal jesteśmy gotowi negocjować z inwestorem kopalni o odszkodowaniach i sposobie ochrony interesów ludności czeskiej i środowiska, w którym żyje
— napisał w oświadczeniu szef regionalnych władz samorządowych.
Dodał, że drzwi do negocjacji są nadal otwarte. Według informacji czeskiej strony wniosek Pragi zawarty w skardze do TSUE o wydanie postanowienia zapobiegawczego był uzasadniony.
Z kolei po piątkowej decyzji TSUE, premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że „decyzje TSUE nie mogą naruszać obszarów związanych z podstawowym bezpieczeństwem krajów członkowskich, a takim jest bezpieczeństwo energetyczne”. Szef rządu dodał, że „decyzja TSUE jest bezprecedensowa i sprzeczna z podstawowymi zasadami funkcjonowania UE, a podjęte działania są nieproporcjonalne”.
Premier przypomniał, że z kopalnią Turów jest powiązane nawet 4-7 proc. produkcji energii elektrycznej Polski.
Od jej stabilnego działania zależy możliwość funkcjonowania polskich domów, szkół, szpitali i przedsiębiorstw. Jej stabilne działanie ma wpływ na bezpieczeństwo, zdrowie i życie milionów obywateli Polski. Zależy od niej normalne życie obywateli naszego kraju
— podkreślił.
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/552015-nie-bylo-rozmow-z-czechami-ws-kopalni-turow-bzdura