Gdzie oni są, ci wszyscy rzekomi platformerscy przyjaciele?
Wielkie podobno wpływy w Brukseli, potężna sympatia w Niemczech - a wszystko w atmosferze przyjaźni, z troską o dobro Europy i Polski. Do tego zakotwiczenie w obozie Demokratów w USA. Tak infantylna propaganda obozu III RP opisuje pozycję międzynarodową swoich pupilów. Wystarczy podobno zmienić władzę, a będzie nam dobrze i nie tylko wrócą medale od Niemców, ale i interesy polskie będą chronione.
A fakty?
Żaden z polityków tych środowisk nie zrobił realnie nic by wywrzeć na Niemcy presję w sprawie Nord Stream 2 - projektu niedobrego dla Polski, skrajnie niebezpiecznego dla Ukrainy i innych państw byłego ZSRR.
Rację mieli ci, którzy przestrzegali, że dla Berlina pozostajemy wyłącznie sferą wpływów, którą można sprzedać - jak dobrze zapłacą. Tym razem skusili się na tani gaz.
W milczeniu przyjęto też kolejny faktyczny (choć na razie na szczęście ograniczony) „reset” Demokratów w stosunkach z Rosją - bo ogłoszona przez prezydenta Bidena rezygnacja z sankcji wobec firm budujących NS2 takie niesie skutki. Nagradza kremlowską przemoc, zachęca do agresji.
Ileż pomyj wylewano na prezydenta i rządy Prawa i Sprawiedliwości za wykorzystanie pięciu minut innej, trumpowskiej polityki. Ma ona konkretne efekty, zwiększyła znacząco bezpieczeństwo Polski. Wyciśnięto ten okres maksymalnie, nie oglądając się na przemądrzalców z Czerskiej, PO i okolic. Słusznie jak widać przeczuwano, że zmiana w Białym Domu może zmienić polityczny klimat.
A oni mylili się kompromitująco.
I kto tu jest, przepraszam za przytoczenie znanego sformułowania, dyplomatołkiem?
Teraz mamy wyrok TSUE w sprawie kopalni (i faktycznie elektrowni) Turów - to polityczny, gospodarczy i prawniczy rozbój w biały dzień. To też potwierdzenie skrajnej polityczności unijnego Trybunału.
Mógłby stanąć choć raz w interesie Polski Donald Tusk, mogliby posłowie PO i PSL do PE. Ale pani Róża Thun się cieszy. A prezydent stolicy i wiceszef PO pan Rafał Trzaskowski otwarcie tę grandę popiera.
Nie rozumieją? Rozumieją. Nie chcą? Nawet jakby chcieli, to chyba nie mogą. Bo wszystko wskazuje, że te mityczne wpływy to nie są ich wpływy tam, ale wpływy tamtych u nas.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/551976-i-kto-tu-jest-dyplomatolkiem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.