Wystarczy jeden sędzia i jedna jego decyzja, by w kolosalny sposób uderzyć w sektor energetyczny 40-milionowego państwa. Nie trzeba wydawać wyroku, ani nawet w ogóle rozpatrywać sprawy, by zamknąć kopalnię i elektrownię stanowiące istotny element systemu największego kraju w regionie. Czy na pewno taką Unię kochają wyborcy Koalicji Obywatelskiej?

Dla opozycji to nowa okazja do przyłożenia rządowi - bo zaniedbał sprawę, bo nie negocjował należycie z Czechami, bo podjął niebezpieczne ryzyko czekając na działania TSUE. Może tak, a może nie. Nie ma to dziś większego znaczenia.

Nie ma też znaczenia stosunek do wydobycia węgla brunatnego (choć warto zapytać, dlaczego polscy „ekolodzy” nie mają nic przeciwko całej siatce podobnych zakładów działających w okolicy w Czechach i w Niemczech).

Polakowi po prostu nie wolno stanąć dziś po stronie Trybunału. Nie wolno wspierać absurdalnej z punktu widzenia sprawiedliwości decyzji hiszpańskiej sędzi. Nie wolno godzić się na uderzenie w polskie bezpieczeństwo energetyczne. Nie wolno wspierać interesów państw ościennych kosztem RP (bo taki jest sens wczorajszego „zabezpieczenia”).

A jednak wielu polityków z paszportem RP to robi. Jedni „tylko” triumfują, że ostrzegali, iż tak może się to skończyć, inni otwarcie gratulują Hiszpance i nie posiadają się z radości. Ich nazwiska pozostaną w podręcznikach historycznych w rozdziałach o handlowaniu interesem narodowym. Ale infamia dotknie ich dużo wcześniej.

Nie wierzę, by znacząca liczba Polaków popierała taką postawę. Są momenty, w których nawet najbardziej zakochani w niebieskim gwiaździstym sztandarze, zaczynają mieć dość. Widzą rażącą niesprawiedliwość, która może dotknąć ich osobiście.

Jeszcze trochę takich skandali jak wczorajszy w TSUE, a nawet wyborcy KO będą domagać się „polexitu”.

CZYTAJ TAKŻE: Skandaliczny tweet Thun o zamknięciu kopalni w Turowie: „Brawo, Pani Sędzio”. Internauci: Zapraszamy do dyskusji z górnikami