Na planecie numer 325 Mały Książe spotkał Króla, który ubrany w purpurę i gronostaje, siedział na tronie bardzo skromy, lecz majestatyczny. Król podzielił się z nowym poddanym cenną radą:
Należy wymagać tego, co można otrzymać. Autorytet opiera się na rozsądku. Jeśli rozkażesz twemu ludowi rzucić się do morza, lud się zbuntuje. Ja mam prawo żądać posłuszeństwa, ponieważ moje rozkazy są rozsądne.
Rozkaz/wyrok wydany przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie kopalni (a co za tym idzie także elektrowni) Turów nie jest ani rozsądny, ani sprawiedliwy, ani wykonalny.
Nie da się wyłączyć z dnia na dzień elektrowni odpowiedzialnej za produkcję 4 do 7 procent zużycia energii elektrycznej w Polsce, nie da się wywalić na bruk naraz kilkudziesięciu tysięcy (w sumie) ludzi.
Nie da się tego zrobić i nie należy tego robić.
Nie stoją za tym żadne merytoryczne przesłanki. Prawnie jest to naciągane jak argumenty na rzecz Nord Stream 2. Czeskie żale też bardzo wątpliwe. Polska strona na zarzuty reaguje, rozmawia, tłumaczy, działa. Ważny jest kontekst: kilkadziesiąt kilometrów od Turowa, a nawet kilkaset metrów od granicy z Polską funkcjonuje w krajach ościennych dziewięć kopalni odkrywkowych węgla brunatnego.
CZYTAJ O SPRAWIE: Sasin: Nie akceptujemy decyzji TSUE ws. kopalni w Turowie. Prezes PGE: Nasze argumenty zostały zignorowane lub zniekształcone
Ze strony polskiej padły trzy ważne zdania.
Z całą mocą będziemy przeciwdziałać tej niesłusznej i niesprawiedliwej decyzji TSUE
— to premier Mateusz Morawiecki.
I drugie:
Nie podejmiemy żadnych działań, które mogłyby uderzyć w bezpieczeństwo energetyczne Polski
— to wicepremier Jacek Sasin.
Decyzja TSUE to droga do dzikiej transformacji energetycznej
— to prezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej Wojciech Dąbrowski.
Dzikości w tym dużo więcej. Prawnej, społecznej, politycznej.
Absurd presji TSUE na Polskę doszedł jednak do granicy. Rozkazy niemożliwe do realizacji zwykle nie są wykonywane. Wyroki, których nie da się wykonać, pozostają martwe. A mądra władza takich sytuacji unika - bo niosą one redukcję jej mocy i autorytetu. Tego właśnie będziemy za chwilę świadkami.
Dlatego też do sprawy wyroku dotyczącego Turowa trzeba podejść roztropnie. Czas na bierny, roztropny i konsekwentny opór. Racja jest po polskiej stronie. Rozgrywa się to wszystko na oczach opinii publicznej - w sprawie zrozumiałej i oczywistej. To też ma znaczenie.
Jesteśmy świadkami naprawdę ważnego wydarzenia.
Niemiecka radość (i niemieckich mediów dla Polaków), że utuczą się na wepchnięciu nam rosyjskiego gazu bo zamkną nasze elektrownie, a potem nie pozwolą wybudować elektrowni atomowych, wydaje się przedwczesna.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/551892-wyroki-niemozliwe-do-wykonania-pozostaja-martwe