Grzegorz Schetyna, były lider Platformy Obywatelskiej, w przeszłości przez wiele lat zaufany człowiek Donalda Tuska, zostanie wyrzucony z partii? Takie informacje płyną z kierownictwa ugrupowania. Wyrzucenie z PO Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego, którzy należeli do parlamentarzystów krytykujących obecnego przewodniczącego, Borysa Budkę, miało być dla Schetyny „nieprzekraczalną, czerwoną linią”. Co dalej? „Jeśli miarka się przebierze, jeśli będzie poczucie, że zamiast pracować na dobry wspólny wynik, Grzegorz woli dalej bujać łódką, to nie wykluczam, że się z nim pożegnamy”- mówi polityk z władz PO, cytowany przez portal Gazeta.pl.
CZYTAJ TAKŻE:
Autor artykułu na Gazeta.pl, cytując wypowiedzi ważnych polityków Platformy Obywatelskiej, opisuje ostatnie wydarzenia w partii Borysa Budki. Bardzo ciekawe są informacje o konflikcie „budkowców” ze „schetynowcami”. Co może wyniknąć z eskalacji napięć, które są „tajemnicą poliszynela” nie tylko w samej PO, ale i na polskiej scenie politycznej? Wbrew ostatnim analizom politycznym i doniesieniom medialnym, Borys Budka jest na razie bezpieczny. Nieciekawie rysuje się natomiast sytuacja jego poprzednika, Grzegorza Schetyny.
Wczoraj Grzegorz wyglądał na mocno przygaszonego i zaskoczonego negatywnymi opiniami i reakcjami wobec tych, którzy bujają łódką. Nie wyglądał na kogoś, kto jest w bojowym nastroju
— mówi rozmówca Gazeta.pl ze ścisłego kierownictwa partii.
„Budkowcy” kontra „schetynowcy”
Zdaniem wieloletniego polityka Platformy, deklarującego neutralność w konflikcie między frakcjami Budki i Schetyny, były lider partii „gra bandycko”.
W ogóle nie chodzi mu [Schetynie] o interes Platformy, tylko o wyrównanie własnych rachunków i zaspokojenie własnych ambicji
— twierdzi informator portalu.
Według niewymienionego z nazwiska polityka, Grzegorz Schetyna nie zgadza się na wyraźną „zmianę polityczną i pokoleniową”, dlatego też „będzie czaić się na kolejne okazje do ataku”.
Choć rozmówca Gazety.pl podkreśla, że Borys Budka jest bezpieczny „na razie”, to nie ma również szans, że Schetyna wróci do sterów w PO już jesienią.
Raś i Zalewski inspirowani przez Schetynę?
Informatorzy portalu należący do kierownictwa PO sugerują, że usunięci niedawno z partii Ireneusz Raś i Paweł Zalewski w krytyce obecnego lidera Platformy byli inspirowani przez poprzednika Budki. Wyrzucenie posłów z ugrupowania miało być wyraźnym sygnałem dla Grzegorza Schetyny, „nieprzekraczalną czerwoną linią”.
Jeśli miarka się przebierze, jeśli będzie poczucie, że zamiast pracować na dobry wspólny wynik, Grzegorz woli dalej bujać łódką, to nie wykluczam, że się z nim pożegnamy
— podkreśla rozmówca Gazeta.pl.
Cytowani przez portal politycy sugerują, że w Platformie narasta zmęczenie zachowaniem poprzedniego przewodniczącego partii. Rozmówcy Gazeta.pl wskazują, że choć Grzegorz Schetyna jest politykiem doświadczonym, który „wie jak zarządzać partią, jak robić twardą politykę, jak wskazywać ludziom ścieżki kariery”, to jednak żaden z niego typ lidera.
Za „Schetem” idzie jedna idea - żeby policzyć szable, wyrżnąć kogoś, komuś innemu coś załatwić
— czytamy.
Jak widać, wbrew temu, co mówią oficjalnie politycy Platformy Obywatelskiej, konflikt najwyraźniej nie został zażegnany, a Borys Budka raczej „przetrwał” niż „wygrał”. Z niecierpliwością czekamy na kolejne odsłony. Potwierdza się również, że Platforma nie ma raczej zbyt wiele do zaoferowania Polakom i zamiast skupić się na programie, jest zbyt zaabsorbowana własnymi konfliktami. I tylko wyborców szkoda.
aja/Gazeta.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/551792-to-nie-koniec-wojny-w-po-schetyna-na-wylocie-z-partii