Dyskusja o Polskim Ładzie dopiero się rozpędza. Najwięcej mówi się, i słusznie, o zmianach podatkowych**, bo mają one w istocie fundamentalny wywiad. To nie jest drobna korekta, ale poważna zmiana w kierunku systemu realnie progresywnego, obciążającego w większym stopniu lepiej zarabiających. To wzbudza emocje, i musi wzbudzać emocje.
Trudno też ocenić, czy Polski Ład przyniósł obozowi rządowemu korzyści sondażowe, czy rozpoczął proces odzyskiwania wyborców, którzy odeszli jesienią i zimą, w kontekście zarówno sporów światopoglądowych wokół ochrony życia, jak i męczącej pandemii. Część sondaży wskazuje na pewne zyski, część. Zapewne trzeba jeszcze poczekać na efekty.
Ale jedno już można stwierdzić: prezentacja Polskiego Ładu i dyskusje nim wywołane zamknęły niezwykle trudny dla Zjednoczonej Prawicy okres jesienno-zimowy. Jednak, mimo wszystkich „ale”, stanowią cezurę, która rozpoczyna nowy sezon polityczny. To, co było, zostaje w tyle, i będzie coraz bardziej zostawało. A fakt, że w Polskim Ładzie właściwie nie ma elementów odwołujących się do sporów wokół wartości, będzie temu sprzyjał.
To jest coś cenniejszego i ważniejszego niż szybkie zyski sondażowe. Bo to jest element niezbędny do tego, by ZP mogła podjąć walkę o trzecią kadencję. Trzeba zostawić za sobą jesień i zimę. Trzeba wywołać nowe dyskusje, przyjąć nowe spory i nowe linie podziału. 15 maja - dzień prezentacji Polskiego Ładu - to duży krok w tę stronę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/551752-polski-lad-juz-zamknal-za-zp-koszmarna-jesien-i-ciezka-zime