„Jestem zaskoczony, że jakakolwiek uczelnia publiczna angażuje się w przedsięwzięcie o charakterze stricte politycznym” - powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski, pytany o projekt Campus Polska Przyszłości Rafała Trzaskowskiego, który ma mieć miejsce w sierpniu na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Edyta Hołdyńska: Campus Trzaskowskiego. „Zarzuty, że rektor zezwala na działalność polityczną na terenie uczelni tylko jednej opcji”
„Uniwersytety mają swoją autonomię, ale…”
Wiceminister podkreślił, że choć uniwersytety mają swoją autonomię, to często wykorzystują ją do stawania po jednej ze stron sporu politycznego.
Uniwersytety mają swoją autonomię, ale często wykorzystują ją do tego, aby stawać po jednej ze stron sporu ideowego. Często spotykamy się z bardzo skandalicznymi przypadkami, jak np. próba wywierania presji na pracowników naukowych będących chociażby sędziami sądów powszechnych czy Sądu Najwyższego. Niestety, ale jest to wypaczona formuła autonomii uniwersyteckiej, która ma przecież gwarantować niewnikanie czynnika politycznego w naturalność światopoglądową badaczy, a nie ma być traktowana jako przysłowiowy listek figowy. Gdy prawica zarzuca uczelni, że ta wspiera lewicowe programy, to wtedy ze strony uczelni słyszymy, że ma ona swoją autonomię i może robić co chce. W drugą stronę jakoś to jednak nie działa
—zauważył Rzymkowski.
Jestem zaskoczony, że jakakolwiek uczelnia publiczna angażuje się w przedsięwzięcie o charakterze stricte politycznym
—dodał.
Co może w tej sprawie zrobić Ministerstwo Edukacji i Nauki?
Możemy tylko i wyłącznie sprawdzić czy środki, które są przekazywane na cele statutowe uniwersytetu, środki publiczne przeznaczona na kształcenie, na proces badawczy, na konkretne badania, które są tej uczelni przypisane, są wydatkowane zgodnie z przeznaczeniem. Na to pytanie odpowiedzą w drodze kontroli właściwe organy państwowe, bo finansowanie wydarzeń politycznych z pieniędzy publicznych, poza subwencją przeznaczoną dla partii politycznych, jest zabronione
—zaznaczył wiceminister.
Skandal w jednym z warszawskich liceów
Rzymkowski odniósł się również do sprawy dotyczącej jednego z warszawskich liceów, w którym w procesie rekrutacji trzeba było zapoznać się z książkami, w których były obsceniczne fragmenty. O całej sytuacji, jako pierwszy poinformował Cezary Kaźmierczak, którego córka chciała dostać się do tej placówki. Rzymkowski w rozmowie z portalem wPolityce.pl poinformował, że MEiN od wczoraj prowadzi czynności mające na celu wyjaśnienie całej sytuacji.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kaźmierczak alarmuje ws. rekrutacji do jednego z liceów. W tle skandaliczne fragmenty książek. „Pedofilia? Jak to jest możliwe?”
Analizujemy, czy zadane do przeczytania „lektury”, są adekwatne do stopnia rozwoju dziecka w wieku 13-14 lat. Jeśli się okaże, a w tej sprawie będzie się wypowiadał ekspert, że zadano do czytania wyuzdane treści o charakterze mocno erotycznym, to wówczas proces rekrutacji w tym liceum będzie unieważniony
—powiedział Rzymkowski.
KK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/551675-tylko-u-nas-rzymkowski-o-campusie-trzaskowskiego-na-uwm