Porozumienie straciło dwóch ważnych polityków - prof. Wojciech Maksymowicz zdecydował się przejść do Polski 2050 Szymona Hołowni, zaś Robert Anacki, dotychczasowy wiceszef Porozumienia, zdecydował się na odejście z partii. Dlaczego? Czym teraz się zajmie? Robert Anacki odpowiada na te pytania w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
CZYTAJ TAKŻE:
„Przechodzę w 100 proc. do biznesu”
Nie będę realizował dalej swojej działalności w dużej polityce. Przechodzę w 100 proc. do biznesu. Nie będę też legitymizował rządu Zjednoczonej Prawicy, socjalistycznych pomysłów PiS-u. Nie mam zamiaru legitymizować też takich ludzi jak Adam Bielan. Poza tym od lat leczę przewlekłą chorobę, którą też wycierał sobie gębę Adam Bielan, informując media, że niby coś udawałem. Z takim zbydlęceniem nie chcę mieć do czynienia. Mam nadzieję, że te rządy się szybko zakończą
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Robert Anacki.
Mam duże wyzwania zawodowe, międzynarodowe projekty, w które mogę się zaangażować. Zaproponowano mi współpracę przy bardzo dużych projektach
— podkreśla.
Robert Anacki bardzo krytycznie wypowiada się na temat Adama Bielana.
Jest wielu polityków, którego jego działalność dotknęła osobiście. Sądzę, że otrzyma wiele pozwów i osobiście odpowie swoim majątkiem za pomówienia. Adam Bielan nic innego nie jest w stanie robić poza polityką, buduje na polaryzacji, niszczy Zjednoczoną Prawicę. Uważam, że ucierpi na tym Polska
— zaznacza Anacki.
„Przekroczony został Rubikon”
Bielan napiął tak strunę, że może ona pęknąć już w ten weekend i Zjednoczona Prawica nie będzie miała większości parlamentarnej. Zakończyła się jakaś epoka Zjednoczonej Prawicy, przekroczony został Rubikon. Rozmawiałem z posłami Porozumienia dzisiaj od rana i nie ma dalszej zgody na to. Prezes Kaczyński i otoczenie PiS-u muszą wyciągnąć wnioski, czy kogoś takiego jak Bielan i pozostałe osoby, które usunęliśmy z Porozumienia, warto na siłę trzymać w ZP
— dodaje.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/551659-tylko-u-nas-anacki-odchodzi-z-polityki-znamy-powod