„Tak naprawdę ta preambuła jest po prostu poprawką i to poprawką o takim charakterze, jak to mówią prawnicy, normatywnym, merytorycznym, czyli zmieniającym niejako merytoryczne znaczenie całej ustawy ratyfikacyjnej. Sprzeciwiamy się temu” - mówi portalowi wPolityce.pl wicemarszałek Senatu Marek Pęk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ::
wPolityce.pl: Opozycja w Senacie chce wprowadzenia preambuły do ustawy ratyfikacyjnej rozszerzenie zasobów własnych UE. Jak Pan ocenia ten pomysł?
Marek Pęk: Oceniam to bardzo negatywnie. Na dzisiejszej komisji w Senacie wydaje mi się, że całkowicie jednoznacznie po raz kolejny wybrzmiało, że pod względem prawnym niedopuszczalne jest wprowadzanie do ratyfikacji tego typu poprawek. Bo tak naprawdę ta preambuła jest po prostu poprawką i to poprawką o takim charakterze, jak to mówią prawnicy, normatywnym, merytorycznym, czyli zmieniającym niejako merytoryczne znaczenie całej ustawy ratyfikacyjnej. Sprzeciwiamy się temu. Składaliśmy wniosek o przyjęcie ustawy ratyfikacyjnej bez poprawek, ale większość te wszystkie argumenty prawne, konstytucyjne, lekceważy. Wydaje mi się, że jest to działanie stricte propagandowe, populistyczne, ale bardzo niebezpieczne ze względu na cały proces ratyfikacyjny. Jak widzimy dotychczas dwadzieścia krajów UE ratyfikowało tę decyzję Rady dotyczącą zasobów własnych i wszystkie uczyniły to bez poprawek, więc forsowanie tego pomysłu wbrew Konstytucji, wbrew prawu międzynarodowemu, wbrew zwyczajowi, również międzynarodowemu, jest bardzo niebezpieczne i nieodpowiedzialne.
Opozycja próbuje tłumaczyć, że chce transparentności w wydatkowaniu, ale przecież to ostatnie jest regulowane konkretnymi umowami i wydaje mi się, że tutaj nie ma mowy o tym, żeby te środki zostały wydane niezgodnie z założeniami. Jak Pan postrzega tę argumentację opozycji?
Tutaj przede wszystkim mamy do czynienia z horrendalnym nieporozumieniem prawnym. Zastanawiam się, czy to jest tylko nieporozumienie, czy to jest po prostu działanie z premedytacją. Tu tak naprawdę myli się dwa dokumenty. Pierwszy to ta decyzja Rady UE o zwiększeniu zasobów własnych, a drugi to jest Krajowy Plan Odbudowy. Mam wrażenie, że opozycja cały czas mówi o Krajowym Planie Odbudowy i tak naprawdę chciałaby ingerować w treść KPO, dokumentu, który już dawno został złożony w KE, który był przez wiele miesięcy konsultowany, negocjowany z najróżniejszymi środowiskami, również z instytucjami europejskimi. Nie ma w tym momencie możliwości wprowadzania merytorycznych poprawek do Krajowego Planu Odbudowy, a już w ogóle kuriozalna jest próba modyfikacji tego dokumentu poprzez preambułę dotyczącą ratyfikacji zupełnie czegoś innego. Bo tutaj tak naprawdę w ratyfikacji decydujemy o tej stronie dochodowej. Poprzez tę ratyfikację umożliwiamy Komisji Europejskiej uruchomienie nowych instrumentów finansowych do tego, ażeby realizować cały ten wielki plan po epidemii koronawirusa.
Na ile te posunięcia marszałka Grodzkiego i opozycji doprowadzą do poważnego przesunięcia tej ratyfikacji w czasie? Jakie będą tego konsekwencje?
Oczywiście teoretycznie mogą do tego doprowadzić. Natomiast na szczęście ta uchwała Senatu wróci do Sejmu. Jeżeli będzie wprowadzona preambuła, ufam, że Sejm taką preambułę odrzuci i że na biurko pana prezydenta Andrzeja Dudy trafi ratyfikacja bez poprawek, a więc w takim kształcie, na jaki umówiła się większość w Sejmie. Przypomnę, że w Sejmie został wypracowany – z ogromnym trudem – kompromis ponad podziałami politycznymi, bo ratyfikację bez poprawek w Sejmie poparło 290 posłów, poza ZP posłowie Lewicy i PSL.
Jeszcze cały czas liczę na to, że ten kompromis zostanie utrzymany również w Senacie i o to także apeluję do marszałka Grodzkiego i do większości senackiej. Apeluję również o to, ażeby pan marszałek skorzystał ze swojego uprawnienia, bo tylko on w tym momencie może jeszcze przyspieszyć obrady plenarne Senatu, bo ta ogłoszona przerwa, do 27 maja, też jest zupełnie kuriozalna, zbędna i tak naprawdę nic jak widać dzisiaj, po dzisiejszym posiedzeniu komisji, te obrady Senatu merytorycznie do sprawy nie wnoszą.
Czy pan marszałek Grodzki w jakikolwiek sposób wyjaśniał w rozmowach z Panami Senatorami, dlaczego decyduje się na takie, a nie inne posunięcia w tej sprawie?
Marszałek Grodzki można powiedzieć jak mantrę powtarza te swoje wypowiedzi dotyczące „szczególnej roli”, „szczególnej wagi” Senatu. Podkreśla ten „odpowiedzialny, merytoryczny głos”. Podkreśla to, że w Senacie pochylamy się nad ustawami w „dogłębny, merytoryczny sposób”, ale ja uważam, że są to tylko puste słowa, bo praktyka obrad senackich wskazuje, że nic merytorycznego do tej ratyfikacji już nie wniesiemy. Tutaj tak naprawdę Senat może powiedzieć „tak” lub „nie”. Trzeciej drogi nie ma. Sprawa jest zupełnie jednoznaczna i tak naprawdę poza tym, że powodujemy niepotrzebne napięcie na polskiej i europejskiej scenie politycznej, takie poczucie niepewności dotyczącej przyszłości Funduszu Odbudowy, to tutaj nic do sprawy nie jest wnoszone. Na kanwie procedowania tej ustawy w Senacie toczy się jakaś wewnętrzna wojna opozycji. Smutne to jest i bardzo nieodpowiedzialne.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/551563-gra-grodzkiego-pek-niebezpieczne-i-nieodpowiedzialne