Wygląda to jak porachunki mafijne
— orzekła dziś w „Super Expressie”, komentując raport NIK o organizacji niedoszłych wyborów korespondencyjnych, pani Katarzyna Lubnauer.
Ale nie miała racji. Dopiero kilka godzin później media zalały doniesienia o prawdziwie mafijnych porachunkach w partii politycznej współtworzącej z panią Lubnauer Koalicję Obywatelską partii Platforma Obywatelska.
Zarząd Krajowy PO wyrzucił dwóch posłów - Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego.
Nagle.
Nie przedstawiono im zarzutów.
Nie wiedzą za co.
Zapewne za krytykę kierownictwa w mediach.
„Nie rozumie” i „nie akceptuje” jej pani Joanna Kluzik-Rostkowska bo „to jest nie do przyjęcia w demokratycznej partii”.
Szef klubu senackiego KO Marcin Bosacki jest nią „zszokowany”, tym bardziej, że
jutro PiS ogłasza swój nowy, propagandowy hucpiarski program.
Bogusław Sonik uważa zaś, że
jeżeli taką decyzję się podejmuje, to powinno się przynajmniej odbyć rozmowę z nimi wcześniej.
W komentarzach innych słychać dużo bajek i bzdur.
Jak tę o reformatorskich zapędach autorów listu otwartego do kolegów partyjnych i klubowych w PO, w którym domagają się o podjęcia „poważnej debaty”, prowadzącej do „wieloaspektowej przemiany wewnętrznej”.
W rzeczywistości list jest absurdalnym w tej sytuacji wołaniem o większą totalność, co celnie - choć nieco ironicznie - opisał na tych łamach Stanisław Janecki.
Inną bajką jest opowieść o rzekomym konserwatyzmie wyrzuconych - to tylko maska, możliwe iż osobista postawa, za którą nic jednak w polityce nie idzie. Mieli odejść po przyjęciu przez PO postulatu powszechnej możliwości zabijania dzieci nienarodzonych - do 12 tygodnia ciąży (okrutne!) - ale palcem nie kiwnęli.
Absurdem jest też przywoływanie postulatu sprawności, bo nie widać, by opozycjoniści wobec pana przewodniczącego Budki mieli w jakimkolwiek obszarze świadczące o takich talentach dokonania.
Istotą sprawy jest zatem czysto personalny spór dwóch koterii. Każda z nich jest zwolennikiem tak samo złych dla Polski propozycji, każda chce likwidacji IPN, urzędów wojewódzkich, TVP, wyprzedaży majątku narodowego i rozbicia dzielnicowego kraju. Każda popędzi na kolanach do Rzeszy składać hołdy. Każda da żądającym coraz więcej środowiskom LGBT to, co chcą dostać. I tak dalej.
Nie ma zatem różnicy.
Ale mimo tych zastrzeżeń jest to ważny polityczny sygnał.
Pan przewodniczący Borys Budka i jego stronnicy postępują wbrew pozorom racjonalnie, sensownie. Wiedzą przecież, że Platforma przez długi czas będzie znacząco mniejszym podmiotem politycznym. Bez względu na to, co zrobi, czeka ją redukcja znaczenia i jeszcze długi okres w opozycji.
A w takiej formacji miejsca na rzekome skrzydła jest mniej. Takie ugrupowanie nie może być tak rozdyskutowane i wieloskrzydłowe. Nie korzysta się też tak chętnie z transferów, bo mniej (choćby miejsc biorących na listach) jest do podziału.
Skraca się fronty, zawęża szeregi.
W tle pan Szymon Hołownia - kiedyś katolicki kaznodzieja dziś napuszczający publikę na Kościół. Ale on przecież nie bierze wszystkich chętnych, też nie chce klubu mądrali i mędrków. By walczyć o te głosy trzeba odzyskać decyzyjność. Tu też punkt dla pana Budki.
Zapyta ktoś: dlaczego PO jest skazana na bycie formacją małą? Odpowiadam.
Bo wychodzimy z ciężkiej zarazy, a oni wiedzą, że tylko w pandemicznym dołku mogli spróbować przejąć władzę. I spróbowali, niestety z życzliwą zachętą niektórych ze środowiska Zjednoczonej Prawicy. Dziś jedność ZP została jednak przywrócona.
Bo wiedzą, że obóz Jarosława Kaczyńskiego realizuje, co zapowiada. Nowy Polski Ład, który poznamy w sobotę, będzie zatem realizowany.
Bo ekipa premiera Mateusza Morawieckiego wynegocjowała 770 miliardów dla Polski do roku 2027 w ramach europejskiego Funduszu Odbudowy i była w stanie zbudować szerokie poparcie sejmowe dla Krajowego Planu Odbudowy.
Przewodniczący Borys Budka wie zatem, że robi. Po raz pierwszy od dawna zdobył się na racjonalny ruch. Inna sprawa, że na gruzowisku dawnej potęgi.
Ale to już inny temat.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/550984-budka-pierwszy-raz-od-dawna-postapil-sensownie