Borys Budka zareagował na list 51 parlamentarzystów PO i KO w ten sposób, że sygnatariuszy wezwał do roboty, zamiast uprawiania wątpliwej twórczości.
I tu jest – jak mawia klasyk, co skakał przez płot motorówką – w mylnym błędzie. Przewodniczący PO powinien wezwać do kompletnego nieróbstwa. On, razem z Cezarym Tomczykiem, Marcinem Kierwińskim, Sławomirem Nitrasem i Agnieszką Pomaską zasuwają jak małe motorki, a wynik jest taki, że w sondażu United Surveys dla RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej” (opublikowanym 13 maja 2021 r.) Platforma ma fantastyczne poparcie na poziomie 12,1 proc.
Jest oczywiste, że rekordowe poparcie (przypomnijmy – 12,1 proc.) dla partii Borysa Budki wynika z tego, że on bardzo ciężko na nie pracował. Absolutnie się nie obcyndalał. Pobijał wszelkie normy Aleksieja Stachanowa, Wincentego Pstrowskiego, a nawet filmowego Mateusza Birkuta. A z nim Tomczyk, Nitras, Pomaska i Kierwiński. Gdyby tak ciężko nie zasuwali, poparcie byłoby na marnym poziomie jakichś 25 proc. Tym bardziej trzeba ich pochwalić, że gdy dzień wcześniej Grzegorz Schetyna i Paweł Zalewski bardzo chwalili Borysa Budkę za obniżenie poparcia dla PO z 31 proc. (gdy Schetyna odchodził z funkcji przewodniczącego) do 15 proc., a minął ledwie dzień i udało się jeszcze zbić ten wynik o 2,9 pkt. proc.
Członkom PO, a szczególnie sygnatariuszom przesławnego listu („przesławny” funkcjonuje tu w znaczeniu ustanowionym przez znanego badacza Jaroslava Haška, gdy ten pisał o „przesławnym laniu”) nie wolno posłuchać wezwania Budki, żeby wzięli się do roboty. Przecież wtedy poparcie dla PO spadłoby do wartości ujemnych. Oni nie tylko muszą się obcyndalać, ale wręcz powinni skrępować bądź gdzieś zamknąć piątkę kierowniczą, żeby i ta przestała bić stachanowskie rekordy. I od razu PO będzie miała 20 proc. poparcia.
Polakom jest wszystko jedno, czy Budka haruje jak wołek zbożowy (sitophilus granarius) i ma 12,1 proc. poparcia, czy nic nie robi i ma 25 proc. Platforma od tego się nie zmienia, nie przejmuje ona władzy, tylko jest tam, gdzie była i jak nie miała nic do zaproponowania, tak nie ma. Wyniki sondaży można więc traktować jak koszule czy sukienki: raz się nosi takie, raz owakie. Wyniki sondaży mają pewne znaczenie dla wyborców PO oraz dla jej członków, ale to tylko kwestia samopoczucia. Powiedzieć im, że 12,1 proc. to świetny wynik, to się będą cieszyli i tyle.
Położenie lagi na robocie przez Borysa Budkę i jego biuro polityczne (Tomczyk, Nitras, Kierwiński, Pomaska) uwolni zwykłych ludzi, jak i tych partyjnych od ich złotych myśli z bakelitu oraz od różnych fobii i natręctw, przez co wszyscy będą zdrowsi, No, chyba żeby zostawić tylko te rozrywkowe elementy, ale wtedy może nie być żadnej różnicy. Jeśli się nie powie lub napisze: „Uwaga, żart!”. Ważne są też względy humanitarne. Naprawdę serce boli, gdy się patrzy, jak się przemęcza prezes Budka: „ciągle pracuje, wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie - to wilki”.
Po co Borys Budka i biuro polityczne mają się męczyć, jak i tak wszystko w piach. A nawet głębiej w piach, jeśli się bardziej starają. PO powinna mieć pełny zwis na wszystko i wszystkich, a wtedy ludzie ją docenią. Wówczas skokowo wzrośnie bowiem efektywność: nic nie robiąc poparcie będzie wzrastać, a przynajmniej wolniej spadać. Wprawdzie Borys Budka nie będzie przez to bardziej wyluzowany, bo on się z tym kijem od szczotki, co to mu wystaje z tej i z tamtej strony, po prostu się urodził. Widział ktoś Budkę bez tego kija, co to mu wystaje? No właśnie!
Żadnej roboty! Laba, luz i opierniczanie się na maksa. Tylko taka jest droga do sukcesu Platformy Obywatelskiej. I żadnego dokształtu w czasie wolnym, bo przecież wiadomo, że czytanie czy w ogóle edukacja to głupi snobizm, a kult czytelnictwa to sposób na dyskryminację słusznie nieczytających. Jeśli już, to kult nieróbstwa. Wyniki same przyjdą i to szybko. Tym bardziej że będzie to stan idealny, o jakim zawsze marzył największy polityk i myśliciel PO – Donald Tusk. Partia nierobów – to brzmi dumnie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/550807-zadnego-wzywania-czlonkow-po-do-roboty-przez-borysa-budke