Policja otrzymała wiadomość o rzekomych planach samobójczych syna szefa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia - Jakuba. Funkcjonariusze sprawdzili informację i odwiedzili dom szefa NIK w Krakowie. Doniesienia okazały się nieprawdziwe.
CZYTAJ TAKŻE:
Wiadomość o próbie samobójczej
Piszę tę wiadomość, aby nie było wątpliwości - bezpośrednio nikt nie przyczynił się do mojej śmierci. To wyłącznie moja decyzja. Chcę popełnić samobójstwo. Planowałem to od jakiegoś czasu
— napisała w mailu osoba, podszywająca się pod syna Mariana Banasia. Jak zwraca uwagę Polsat News, wiadomość o tytule „Chcę popełnić samobójstwo. Wysadzę dom. Jakub Banaś” został wysłany do wszystkich delegatur NIK.
Nikt mnie nie zamordował. To ja postanowiłem pożegnać się ze światem. Moje życie, moja świetnie zapowiadająca się kariera, zostały zrujnowane przez służby PiS. Szantażowano mojego ojca, aby zrezygnował ze stanowiska, miałem odegrać rolę karty przetargowej. Koniec tego, skończyło się. Każdy człowiek ma swoje granice wytrzymałości. Moje zostały już przekroczone
— napisała osoba, podszywająca się pod Jakuba Banasia.
Wysadzę dom, zniszczę wszelkie dowody, już nigdy go nie przeszukacie. Już nigdy nie będziecie szantażować mnie, ani mojego ojca. Zostaję zapamiętany jako męczennik
— dodano w wiadomości, pod którą widnieje podpis „Jakub Banaś”.
Działania policji
Jak podał Onet, w czwartek o 6:00 rano do domu syna Mariana Banasia weszła policja. Funkcjonariusze sprawdzali informacje o samobójstwie mężczyzny. Doniesienia okazały się nieprawdziwe.
Byliśmy nie w domu, a pod domem pana Banasia. Rozmawialiśmy z członkiem rodziny. Zgłoszenie nie zostało potwierdzone
— powiedział z kolei w rozmowie z PAP mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji.
Śledczy od niemal półtora roku prowadzą śledztwo dotyczące m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Mariana Banasia. Agenci CBA w związku ze sprawą przeszukali m.in. dom syna szefa NIK. On sam działania CBA łączy z publikacją wyników kontroli dotyczącej tzw. wyborów kopertowych.
O sprawie majątku Banasia zrobiło się głośno we wrześniu 2019 r., kiedy to w „Superwizjerze” TVN podano informację o tym, że Marian Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę w Krakowie, gdzie mieścił się pensjonat oferujący pokoje na godziny, i że wynajem kamienicy o powierzchni 400 mkw. i dwóch mniejszych, miał przynosić rocznie 65,7 tys. zł dochodu. Według „Superwizjera” Banaś zaniżył w oświadczeniach dochody z wynajmu kamienicy w Krakowie, mowa była także o powiązaniach ze stręczycielami.
W przesłanym wówczas mediom oświadczeniu Marian Banaś napisał, że nie zarządzał pokazanym w programie hotelem, obecnie nie jest właścicielem tej nieruchomości. W grudniu 2019 r. Prokuratura Regionalna w Białymstoku wszczęła śledztwo dotyczące m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Banasia. Poinformowała też, że funkcjonariusze CBA w związku ze śledztwem prowadzą przeszukania w wytypowanym miejscach. O takie czynności wnioskowało do prokuratury CBA.
Pod koniec kwietnia agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli do podwarszawskiego domu syna szefa NIK. Sam Marian Banaś, odnosząc się do akcji CBA wskazał, że działania Biura wobec jego syna „nie mogą być rozpatrywane bez kontekstu jakim jest opublikowanie wczoraj przez media wyników kontroli dotyczącej organizacji wyborów korespondencyjnych na urząd prezydenta RP”.
Śledztwo dotyczące m.in. podejrzeń o złożenie fałszywych oświadczeń o stanie majątku Mariana Banasia cały czas prowadzone jest „w sprawie”. Jak dotąd nikomu nie postawiono zarzutów.
wkt/Onet.pl/Polsat News/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/550719-proba-samobojcza-syna-mariana-banasia-policja-reaguje