Jestem przekonany, że osobnicy pokroju marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego nie są zwykłymi przedstawicielami ludzkiego gatunku. Wprawdzie mają ludzką powłokę i wiele innych elementów, w jakie wyposażony jest człowiek, ale wyrastają oni ponad ludzki model, do jakiego przywykliśmy.
Wiele wskazuje na to, że mając kształt zewnętrzny człowieka, tak dalece odbiegają od przeciętności, choć może lepiej powiedzieć „od normy”, że tego typu pojedyncze ludzkie egzemplarze – co potwierdzają astrofizycy wspomagani przez specjalistów molekularnej fizyki kwantowej - pojawiają się na kolejnych kontynentach nie częściej niż raz na sto lat. A to znaczy, że w konkretnym kraju, przy najbardziej sprzyjających okolicznościach, osobnik tego rodzaju może pojawić się raz na kilka tysięcy lat. Akurat w obecnym stuleciu padło na Europę, a Polska dostąpiła zaszczytu wyróżnienia. Przyznaję, że unikam nazwy stosowanej potocznie w żargonie specjalistów „ciekawostka biologiczno – przyrodnicza” ze względu na pejoratywne skojarzenia, przywiązane do zwrotu „ciekawostka przyrodnicza”. Moim zdaniem, byłoby czymś wysoce niesmacznym mówić o marszałku Senatu, że jest „ciekawostką przyrodniczą”. Proszę pozwolić mi używać autorskiego miana – „ludzki fenomen”. Choć tak naprawdę, nie w określeniu tkwi obecny problem.
Spójrzmy prawdzie w oczy. Mimo obietnic rządu o upowszechnieniu szerokim frontem innowacyjności w Polsce, niezależnie od słabych impulsów zmian w przemyśle motoryzacyjnym ( samochody i roboty do działań pirotechnicznych), również ciągle w sferze zapowiedzi pozostaje szybkie wdrażanie innowacyjności w naszej nauce. Co zrozumiałe, w tej sytuacji wąska dziedzina, o której wcześniej wspomniałem, niestety znajduje się w Polsce w powijakach. Konsekwencją tego stanu rzeczy jest ogromny niedosyt wiedzy o predyspozycjach intelektualnych marszałka Tomasza Grodzkiego i ich zasięgu.
Bliskie otoczenie marszałka
Obserwacje bliskiego otoczenia marszałka w Senacie, m.in. senatora Marcina Bosackiego, budują niezwykle optymistyczną wersję, mówiącą, że te możliwości są nieograniczone. Raczej wypada się zgodzić z rozpoznaniem Marcina Bosackiego. Stoi za nim kilka zaskakujących epizodów w dotychczasowej działalności Tomasza Grodzkiego. Wspierającym taką ocenę dowodem trzeba potraktować niebywały wysiłek, jakiego podobno podjął się prof. Tomasz Grodzki.
Marszałek zamierza do końca miesiąca napisać od początku do końca nowy, poprawiony fundamentalny dokument, w oparciu o który ma być realizowany plan finansowania odbudowy ekonomicznej oraz walki z pandemią państw Unii Europejskiej.
Dla przeciętnego człowieka zadania nieosiągalne. Ale nie dla ludzkiego fenomenu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/550665-ludzki-fenomen-marszalek-profesor-tomasz-grodzki