„Konflikt będzie służyć Benjaminowi Netanjahu i Hamasowi” - powiedział Witold Repetowicz w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Jak będzie wyglądała sytuacja w Izraelu w najbliższych dniach?
Witold Repetowicz, defence24.pl: Sytuacja będzie eskalować i możemy spodziewać się czarnego scenariusza, czyli dalszego wzrostu liczby ofiar, zniszczeń. W szerszej perspektywie konflikt będzie szkodliwy dla obu stron. Tak dla Palestyńczyków, jak i Izraela. Będzie dochodziło do kolejnych starć arabskich Izraelczyków z żydowskimi Izraelczykami. Skomplikuje to też relacje Izraela z państwami arabskimi, a warto pamiętać, że dopiero co zawarto porozumienia abrahamowe
A patrząc w krótszej perspektywie? Kto zyska na tym konflikcie?
Będzie to służyć Benjaminowi Netanjahu i Hamasowi. Premier Izraela zakończył fiaskiem misję stworzenia nowego rządu po czwartych z kolei wyborach. Doszło do tego czwartego maja. A starcia na we Wschodniej Jerozolimie zaczęły się dwa dni później. Sytuacja szybko zaczęła eskalować. Gdy 10 maja doszło do wtargnięcia izraelskich policjantów do meczetu Al-Aksa, lider arabskiej partii Ra’am miał ogłosić wsparcie dla alternatywnej koalicji rządowej, na której czele stanąć miał Naftali Bennett. A wcześniej to Netanjahu starał się o wsparcie tej partii. Zablokowała to jednak skrajna prawica, której premier również potrzebuje do stworzenia rządu. Obecna sytuacja prawdopodobnie doprowadzi do piątych z rzędu wyborów, w których Netanjahu, o ile sytuacja nie wymknie mu się z rąk, może wystąpić jako mąż opatrznościowy i wygrać kolejną elekcję.
A jakie będzie to miało znaczenie w polityce palestyńskiej?
Warto pamiętać o rywalizacji Hamasu z Fatahem. Kilka dni temu odwołano planowane na koniec maja wybory parlamentarne w Palestynie. Miały się też odbyć wybory prezydenckie. Fatah był zagrożony utratą władzy, a dziś w ogóle o nich nie słychać. W oczach Palestyńczyków ta partia skapitulowała wobec Izraela, a Hamas rzucił mu rękawice i zadaje skuteczne ciosy.
W jakiej sytuacji jest prezydent Mahmud Abbas?
Jego sytuacja jest bardzo słaba. Fatah przeżył szereg rozłamów przed wyborami. Teraz Abbas ma problem. Nie potępi działań Hamasu, ale trudno się spodziewać, by się do tego przyłączył. Te wydarzenia go osłabią.
Ile może jeszcze potrwać ten konflikt? Na jak długo Palestyńczykom starczy amunicji?
Hamas ma duże zapasy rakietowe. Problemem może być przygotowanie Izraela i Żelaznej Kopuły. Jeżeli Hamas zacznie zadawać coraz skuteczniejsze ciosy, to możliwe są dwa warianty. Izrael wkroczy do Stefy Gazy albo dalsza eskalacja zostanie zablokowana przez Radę Bezpieczeństwa ONZ, w tym Rosję i Chiny. Te kraje też nie są zainteresowane katastrofą w Izraelu. Chińczycy mają tam wiele interesów, chociażby w porcie w Hajfie. A Rosja ma swoje wpływy w tym kraju.
A co ze Stanami Zjednoczonymi?
Reakcji z ich strony możemy spodziewać się w pierwszej kolejności, ale będą w dość niezręcznej sytuacji. Administracja Bidena podejmuje próbę reaktywacji JCPOA. A to skomplikuje sytuację. Iran będzie wskazywany jako pośredni uczestnik tego konfliktu. Rosjanie i Chińczycy będą próbować przeczekać, licząc na to, że Stany Zjednoczone wykażą się bezradnością. Rosjanom zależy na fiasku reaktywacji JCPOA. Nie chcą normalizacji stosunków między Iranem a Zachodem. Chcą być jedynym partnerem tego kraju. Dlatego izolacja Iranu jest im na rękę. Ale ani Rosja, ani Chiny nie pozwolą na zniszczenie Izraela.
Not. TK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/550616-nasz-wywiad-repetowicz-sytuacja-w-izraelu-bedzie-eskalowac