To było do przewidzenia. Elektorat Platformy, jako najbardziej otwarty na zacieśnianie współpracy w ramach UE, nie przyjmie dobrze blokady unijnych funduszy. Potwierdziły to najnowsze sondaże i liczne głosy ze struktur partii Borysa Budki. I choć to ostatni moment na ratowanie wizerunku, nie ma nawet śladu refleksji, by ratować twarz. Do działań pogrążających włączył się Tomasz Grodzki, który zdecydował się na senacki sabotaż.
Wokół 770 mld z UE na lata 2021-2027 trwa na prawicy merytoryczna dyskusja, w którą warto się wsłuchać. Argumenty Solidarnej Polski są istotne i warte rozważenia. Jednak, to z czym mamy do czynienia po stronie opozycji zaczyna przybierać formę coraz bardziej niezrozumiałej groteski. Bo przecież żadna inna partia z obecnych dziś w Sejmie nie była dotąd tak bardzo entuzjastyczna w sprawie funduszy unijnych. Wszystkie dotychczasowe kampanie wyborcze PO prowadzone były w tym duchu. Jeszcze niedawno Borys Budka, strasząc wyborców PiS-em który zamierza wyprowadzić Polskę z UE, groził Trybunałem Stanu wszystkim, którzy będą przeciwni przyjęciu funduszy unijnych.
Wszystko, co dzieje się wokół europejskiego budżetu, wokół tych negocjacji, jest pisane cyrylicą. Jest pisane przez ludzi, którzy nie chcą silnej Polski w UE, ale chcą rozwalenia UE od środka. (…) KO daje gwarancję poparcia w parlamencie Europejskiego Funduszu Odbudowy. Dajemy gwarancję, że tutaj w parlamencie, kiedy trzeba będzie ratyfikować ten nowy funduszu, tak bardzo potrzebny Polsce, będziemy wspierać ten rząd. (…) Dzisiaj wetowanie tego budżetu, trzeba to powiedzieć bardzo mocno, stanowi zdradę stanu. (…) kto (…) mówi, że nie chce pieniędzy, które będą służyć odbudowie polskiej gospodarki? To jest jedna recepta, Trybunał Stanu. Dzisiaj każdy, kto odrzuca solidarność europejską, fundusze europejskie, działa wbrew polskiej racji stanu
— mówił w grudniu 2020.
Błąd: Nie możesz wstawiać obrazków z zewnętrznych serwerów.
CZYTAJ WIĘCEJ: I tak Borys „Pieniacz-Rozbijaka” wyprowadził prounijną Platformę z UE. Zdobył też nowych wrogów w opozycji. Czy można spaprać bardziej?
I choć słowa te zostały mu przypomniane wiele razy, choć w strukturach partii aż trzeszczy, choć wyborcy wyrazili swoje rozczarowanie postawą Platformy Obywatelskiej podczas głosowania w sprawie ratyfikacji, kompletnie nic się nie zmienia. Okazuje się, że nawet wyniki opublikowanego dziś sondażu nie są w stanie przebudzić liderów PO. Na pytanie „kto zyskał, a kto stracił na głosowaniu w sprawie ratyfikacji”, 38 proc. badanych odpowiedziało, że Platforma Obywatelska straciła najwięcej.
CZYTAJ TAKŻE: SONDAŻ. Kto zyskał, a kto stracił na głosowaniu w sprawie ratyfikacji? Nie pomogły zaklęcia polityków PO. Polacy wiedzą swoje
Można by się spodziewać, że Platforma weźmie głęboki oddech i przystąpi do działań naprawczych. Wydawałoby się, że skoro blokada ustawy w Sejmie nie powiodła się, a efekt społeczny jest dla notowań partii tak bolesny, oczywistym będzie szybkie zamknięcie sprawy i pójście dalej. Tak podpowiadałby zdrowy rozsądek. Ale przecież nie rozsądkiem kieruje się zacietrzewiony Borys Budka. Mamy więc kolejną blokadę i kolejną odsłonę kryzysu w PO. Tomasz Grodzki gra na zwłokę i twierdzi, że Senat potrzebuje czasu, by zająć się ustawą ratyfikacyjną. Czyżby jego partia naprawdę wierzyła w absurdalne założenie, że wstrzymywaniem tej sprawy zaszkodzi polskiemu rządowi? A może Tomasz Grodzki najzwyczajniej chce dobić Borysa Budkę i wysadzić go zza sterów szefa partii? Poziom absurdu jest tak wysoki, że trzeźwą głową pojąć tego nie sposób…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/550512-czemu-grodzki-poglebia-kryzys-zamiast-naprawic-blad-budki
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.