„Ten wynik pokazuje stosunek Polaków do Donalda Tuska. Przez zasadniczą większość naszych rodaków były premier RP jest postrzegany jako twórca systemu politycznego w latach 2007-2015, ze wszystkimi błędami związanymi z rządami koalicji PO-PSL: począwszy od podniesienia wieku emerytalnego, a na polityce zagranicznej – m.in. podporządkowaniu się Niemcom i resecie wobec Rosji – skończywszy.” - mówi portalowi wPolityce.pl prof. Waldemar Paruch, politolog z UMCS w Lublinie.
CZYTAJ TAKŻE:
-A Tusk milczy w sprawie KPO. Tam trzyma kciuki za powodzenie odbudowy Europy, a tu gra na klęskę?
Prof. Paruch: Odrzucenie EFO było ewidentnym działaniem na szkodę Polski i Polaków
Portal wPolityce.pl: Ostatni sondaż Social Changes dla wPolityce.pl jednoznacznie opisuje stosunek Polaków do aktywności politycznej Donalda Tuska na arenie europejskiej. Jak oceniłby Pan jego wyniki? Co złożyło się na taką ocenę byłego premiera? W oczy rzuca się przede wszystkim zależność oceny polityki Tuska od preferencji politycznych respondentów
Prof. Waldemar Paruch: Nie ma jednej przyczyny wyjaśniającej wynik tego sondażu. Po pierwsze: jak już pani redaktor zauważyła, decydującą rolę odgrywają tutaj preferencje partyjne. Nie bez powodu odsetek ankietowanych, którzy ocenili działania Donalda Tuska na arenie europejskiej jako korzystne dla Polski to 35 procent. Tyle mniej więcej mamy w Polsce elektoratu partii liberalnych i lewicowych.
Prof. Paruch: Tusk - symbol błędów ekipy PO-PSL, podporządkowania się Niemcom, resetu z Rosją i niewyjaśnienia katastrofy smoleńskiej
Z drugiej strony ten wynik pokazuje stosunek Polaków do Donalda Tuska. Przez zasadniczą większość naszych rodaków były premier RP jest postrzegany jako twórca systemu politycznego w latach 2007-2015, ze wszystkimi błędami związanymi z rządami koalicji PO-PSL: począwszy od podniesienia wieku emerytalnego, na polityce zagranicznej – m.in. podporządkowaniu się Niemcom i resecie wobec Rosji – skończywszy. W kontekście polityki zagranicznej rządu Tuska wobec Rosji i Niemiec interesy Polski zostały narażone na szwank i to w sposób zasadniczy. Dla bardzo wielu respondentów Tusk stanowi również symbol niewyjaśnienia katastrofy smoleńskiej.
Po trzecie: to również efekt oceny przez Polaków obecnej polityki Platformy Obywatelskiej, czyli tego, co nazywane jest w żargonie dziennikarskim „donosicielstwem do Brukseli”. Zasadnicza większość Polaków, na co wskazują wszystkie sondaże, nie akceptuje tego typu polityki, kiedy usiłuje się działać ewidentnie na szkodę Polski na arenie międzynarodowej. Doskonale zobrazowało tę sytuację ostatnie głosowanie w Sejmie nad przystąpieniem Europejskiego Funduszu Odbudowy.
Wreszcie po czwarte: to również efekt oceny działalności Donalda Tuska na arenie europejskiej – najpierw jako przewodniczącego RE, obecnie – jako prezesa EPL. I tutaj nie da się pokazać żadnych pozytywnych dla Polski i Polaków efektów działań Tuska. Proszę zwrócić uwagę, że sprawa EFO stanęła w Sejmie. Donald Tusk, który jest aktywnym użytkownikiem Twittera i chętnie komentował za pomocą tej platformy wiele wydarzeń politycznych w Polsce, w ostatnim czasie milczy. Nie jest w stanie odnieść się do zachowań swoich byłych kolegów partyjnych w Sejmie. To potwierdza, że były premier nie ma za wiele do powiedzenia w tej sprawie. Nie jest w stanie usprawiedliwić zachowań Platformy Obywatelskiej, która sprzeniewierzyła się swojej polityce. Bo przecież PO jest klasyczną partią euroentuzjastyczną, więc tych zachowań nie da się w jakikolwiek sposób wytłumaczyć.
Odrzucenie (bo przecież wstrzymanie się od głosu było faktycznie głosowaniem przeciwko) ustawy upoważniającej prezydenta do ratyfikacji Europejskiego Funduszu Odbudowy, to działanie na szkodę zasadniczej większości Polaków, bo przecież są to pieniądze, które będą przeznaczone dla różnych grup zawodowych i społecznych w Polsce.
To są te złożone przyczyny, które tłumaczą nam, dlaczego stosunek Polaków do aktywności politycznej Donalda Tuska w ostatnich latach, jest taki a nie inny.
Kryzys przywództwa w PO
A jednak żadnemu z liderów Platformy Obywatelskiej po objęciu przez Donalda Tuska stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej, nie udało się powtórzyć wyborczych, a nawet sondażowych sukcesów byłego premiera. Od krótkich rządów Ewy Kopacz, przez Grzegorza Schetynę, po Borysa Budkę wydaje się, że jest coraz gorzej
Po pierwsze: to efekt strategii, którą przyjęła Platforma Obywatelska. Ani liderzy tej partii, ani też jej zaplecze analityczno-eksperckie, nie są w stanie przewartościować oceny lat 2007-2015. Tymczasem dopóki nie dokona się przewartościowania oceny tamtego czasu, a będzie się snuło opowieści o powrocie do sytuacji sprzed 2015 r., to Platforma nie ma żadnych szans, żeby wygrać wybory w Polsce i przyjąć odpowiedzialność za Polskę nawet w koalicji. Przywiązanie do lat 2007-2015 bardzo mocno tę partię obciąża.
Co więcej: Platforma Obywatelska utraciła „rząd dusz”, zwłaszcza wśród młodego pokolenia. Siłą PO z lat 2007-2015 było duże poparcie, nadreprezentacja wśród wyborców pokolenia 20-latków. Dziś, jak wynika z badań symulacyjnych, w tej grupie wiekowej Platforma może liczyć na maksymalne poparcie na poziomie 10 proc.
Oznacza to, że ta Polska liberalna przestała być atrakcyjna dla pokolenia, które wchodzi w aktywność zawodową. To pokolenie wyraźnie polaryzuje się na część prawicową w ujęciu konserwatywnym i narodowym; i na tę część lewicową, ale już nie liberalną.
Oczywiście, to także fiasko tzw. „totalnej opozycji”, ogłoszonej w lutym 2016 r.. Totalna opozycyjność nie tylko nie przyniosła Platformie żadnych zysków politycznych, ale również doprowadziła ją do tak spektakularnych klęsk, jak ta, którą liderzy PO z Borysem Budką na cele ponieśli w trakcie ostatniego głosowania nad tą ustawą upoważniającą prezydenta do ratyfikacji EFO.
Proszę zwrócić uwagę, że w wywiadach kilka godzin po głosowaniu politycy Lewicy, którzy zagłosowali za EFO podkreślali, że kończą z „totalną” opozycyjnością i nie akceptują Platformy Obywatelskiej w roli opozycji. To były bardzo ważne oświadczenia, które powtórzył wczoraj Aleksander Kwaśniewski, będący w pewnym sensie sprawcą strategii opozycji przyjętej w głosowaniu nad ratyfikacją Funduszu.
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski zauważył (lub po prostu potwierdził) we wspomnianym przez pana profesora wywiadzie również fakt, że po stronie opozycji spod znaku PO nie widać jakichkolwiek pomysłów na rządy, jest tylko chęć odsunięcia PiS-u od władzy, brakuje jednak gotowości, aby tę władzę przejąć
Były prezydent niczego wielkiego nie odkrywa, bo to wszyscy doskonale wiemy. Zasadnicza większość Polaków – o ile dobrze pamiętam, ponad 60 proc. - stwierdziła w jednym z sondaży, że opozycja nie jest w ogóle przygotowana do tego, żeby rządzić w Polsce. A to stoi w całkowitym kontraście wobec oceny profesjonalizmu Jarosława Kaczyńskiego, który jest głównym architektem strategii politycznej realizowanej w Polsce po wygranych przez PiS wyborach w 2015 r.
Skoro mówimy o ostatnich wydarzeniach, jak oceniłby Pan obecną kondycję polityczną, pozycję obecnego przewodniczącego PO, Borysa Budki. Po głosowaniu w Sejmie nad EFO coraz częściej mówi się o jego porażce. Surowej ocenie poddali Budkę również parlamentarzyści jego własnej partii
Ten list 51 parlamentarzystów, odczytany publicznie przez Borysa Budkę jako „przyczynek do dyskusji” wewnątrzpartyjnej stanowi przejaw wyraźnej krytyki przywództwa politycznego partii.
Pamiętajmy jednak, że Platforma ma w ogóle problem z przywództwem. Bo dziś snuje się na przykład opowieści o tym, że lepszym liderem byłby Rafał Trzaskowski. Tyle że jeżeli spojrzymy na te diagnozy w kontekście błędów popełnianych przez tego polityka w zarządzaniu Warszawą; jego osobowości, słynnych już wypowiedzi o tym, jak to dzielnie dźwiga na swoich barkach ciężar walki z pandemią; że tak naprawdę to on zorganizował program szczepień w Polsce, stworzył szpitale tymczasowe i punkt szczepień na Stadionie Narodowym – to trudno postrzegać włodarza Warszawy jako wiarygodnego lidera. Na takiej skali kłamstwa trudno budować wiarygodność. A z wiarygodnością Platforma ma ewidentny problem, zarówno rządy tej partii, jak i obecna polityka, stanowią jej zaprzeczenie. Borys Budka może z trybuny sejmowej zaklinać rzeczywistość i mówić, że Platforma broni wartości. Pytanie zatem: jakich wartości? Kto te wartości zdefiniował?
Wreszcie:: Platforma Obywatelska ma olbrzymie kłopoty również z profesjonalizmem. Dopiero po 2015 r. mogliśmy ocenić dyletantyzm rządów koalicji PO-PSL w bardzo wielu aspektach polityki. Jeżeli porównamy na przykład zyski spółek Skarbu Państwa za rządów Zjednoczonej Prawicy z zyskami z czasów PO-PSL, to zobaczymy kompletnie różne dane ekonomiczne.
Z tym że nie mamy pewności czy Rafał Trzaskowski jest w ogóle zainteresowany przejęciem sterów w Platformie. Wskazują na to m.in. informacje tygodnika „Wprost”, który - powołując się na informatorów w PO - sugeruje, że prezydenci Sopotu i Poznania mają namawiać włodarza Warszawy do zdystansowania się od partii i utworzenia nowego, niezależnego ruchu. W podobnym tonie wypowiedział się poseł PO, Bogusław Sonik, notabene jeden z sygnatariuszy listu parlamentarzystów
Można marzyć o tworzeniu ruchu społecznego. Tę opowieść, od przegranych przez Trzaskowskiego wyborów prezydenckich, słyszymy już chyba po raz trzeci i obstawiam, że w tym trzecim podejściu się to zakończy. Wydaje się, że zacznie się od animuszu w pierwszych tygodniach, a potem dojdzie do upadku całej inicjatywy.
Aby utworzyć i utrzymać ruch społeczny potrzebna jest wyjątkowa rzetelność w działaniu politycznym. Niewielu polityków w III Rzeczypospolitej stać by było na tak tytaniczną, pozytywistyczną pracę. Pamiętajmy również, że nie jest jasne, jaka byłaby relacja między ruchem Rafała Trzaskowskiego a partią, jaką jest Platforma Obywatelska.
W Polsce skończył się czas ruchów społecznych. Zrozumiał to dopiero po fakcie Paweł Kukiz, m.in. z przyczyn klęski jego formacji, i zaczyna to już rozumieć także Szymon Hołownia, który nie bez powodu bardzo szybko przeszedł z fazy ruchu społecznego do fazy partii politycznej. W państwach demokratycznych wybory wygrywają partie polityczne, a nie ruchy społeczne, zwłaszcza że Polacy nie mają wielkiej ochoty do uczestnictwa w ruchach społecznych. Tego typu projekty w Polsce po prostu się nie udawały.
Partia musi mieć organizację, mechanizm wygrywania wyborów, ale również zaplecze analityczno-eksperckie. Bez takiego zaplecza żadne ugrupowanie wyborów nie wygra. Dziś potrzebny jest transfer wiedzy do polityki – w kontekście sukcesu wyborczego jest to wręcz kwestia kluczowa. Polityka sprofesjonalizowała się, i to nie tylko w Polsce, ale w skali całego świata.
Prof. Paruch: Nowy lider PO musiałby skończyć z pogardą wobec wyborców PiS
Skoro nie Borys Budka i nie Rafał Trzaskowski, to czy dostrzega Pan w Platformie Obywatelskiej polityka, który mógłby przywrócić tę partię do pozycji lidera obozu opozycyjnego?
Musiałaby się dokonać rewolucja kopernikańska. Czyli pokolenie, które zostało po Donaldzie Tusku, kiedy w 2014 r. ewakuował się do Brukseli, nie jest organicznie w stanie ocenić swoich celów ani przewartościować swoich zachowań. Proszę zwrócić uwagę, że tutaj niezbędna jest zasadnicza przemiana mentalna.
Polityk, który chciałby kierować Platformą Obywatelską z sukcesem, musiałby odejść od totalnej opozycyjności, od myślenia wyłącznie w kategoriach „anty-PiS” i wreszcie: odejść od pogardy wobec wyborców Prawa i Sprawiedliwości.
Wyraźnie przecież widać, że liderzy PO wielokrotnie nie są w stanie zrozumieć motywacji ponad 40 proc. wyborców w Polsce, którzy w kolejnych wyborach głosowali na w Prawo i Sprawiedliwość. Widać to po ich wypowiedziach, które są wręcz pogardliwe. Nie wygrywa się wyborów, traktując w taki sposób znaczną część wyborców w Polsce.
Potrzebne jest więc również zrozumienie polski powiatowo-gminnej. Nie da się w Polsce wygrać wyborów, bazując wyłącznie na poparciu metropolitarnym w Warszawie. Ten, kto wygrywa wybory w Warszawie, najczęściej przegrywa je w całej Polsce – taką tendencję możemy zaobserwować, analizując wyniki niemal wszystkich wyborów od początku III Rzeczypospolitej. Zrozumienia zróżnicowania przestrzennego, powiatowo-gminnego w naszym kraju w PO kompletnie nie ma. Wiem, co mówię, ponieważ sam jestem mieszkańcem Polski wschodniej i doskonale pamiętam rządy lat 2007-2015 niezwykle trafnie ujęte w słynnej już wypowiedzi ówczesnego ministra skarbu zarejestrowanej na słynnych taśmach prawdy.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Joanna Jaszczuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/550238-nasz-wywiadprof-paruch-tusk-to-symbol-bledow-rzadu-po-psl