W najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło analizują założenia Nowego Polskiego Ładu. Jak jego przyjęcie i wdrożenie może wpłynąć na polską gospodarkę i poziom życia społeczeństwa? Dlaczego tej strategii obawia się opozycja i koalicjanci PiS ze Zjednoczonej Prawicy? Czy jego ogłoszenie umocni pozycję partii rządzącej? W tygodniku także zapowiedź pasjonującej książki „Operacja Duda 2020. Tajemnice kampanii”.
„Plan na ofensywę”
Marek Pyza i Marcin Wikło w artykule „Plan na ofensywę” poruszają kwestię zapowiadanej na sobotę 15 maja, prezentacji Nowego Polskiego Ładu:
Imponujące węzły drogowe, długie rzędy paneli fotowoltaicznych, wielkie centra logistyczne, nowoczesne linie produkcyjne w fabrykach, widzący przyszłość w Polsce młodzi ludzie, spokojne o byt zamożne rodziny, znacząco lepsze ochrona zdrowia i edukacja – tak ma wyglądać nasz kraj dzięki Nowemu Polskiemu Ładowi, czyli programowi Prawa i Sprawiedliwości.
Dziennikarze zauważają, że „zrealizowanie nawet części jego założeń to szansa na skokowy wzrost jakości życia Polaków […]„.
A ponieważ jest to program partyjny, bez wątpienia w Zjednoczonej Prawicy zaczną się negocjacje dotyczące konkretnych jego elementów. Porozumienie i Solidarna Polska dobrze jednak wiedzą, że gdyby licytowały za wysoko, Nowy Polski Ład szybko może zostać przemianowany na program wyborczy przed elekcją, do której ugrupowania Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina nie pójdą już wspólnie z formacją Jarosława Kaczyńskiego. NPŁ może wywrzeć jeszcze jeden cenny skutek dla polskiej polityki – zmusić opozycję do merytorycznych rozmów nad strategiami dla Polski. Tak, to optymistyczne założenie, nieprzystające do taktyki totalnej z ostatnich sześciu lat. Jednak ostatnie działania Lewicy czy PSL przy ratyfikacji Krajowego Planu Odbudowy dają pewne nadzieje
—piszą Wikło z Pyzą.
„Czy z Lewicą można więcej?”
W artykule „Czy z Lewicą można więcej?” Konrad Kołodziejski komentuje stosunki pomiędzy PiS a Lewicą po głosowaniu w sprawie Krajowego Planu Odbudowy:
Postępującą w zawrotnym tempie słabość Platformy pod rządami Borysa Budki wykorzystała właśnie Lewica, zawierając porozumienie z PiS w sprawie Krajowego Planu Odbudowy. Dzięki temu Polska z unijnego budżetu i z funduszu odbudowy ma otrzymać łącznie 770 mld zł. Deal z PiS pozwala Lewicy odejść od narzuconej przez PO strategii totalnej opozycji i wybić się na polityczną niepodległość. Po raz pierwszy od dawna poszerza też […] spektrum możliwych układanek w polskim Sejmie. Oczywiście należy włożyć między bajki podsuwane przez PO opowieści o powstaniu nowej koalicji PiS i Lewicy, obie formacje zbyt wiele dzieli. Chodzi raczej o doraźne porozumienia w konkretnych sprawach.
Publicysta opisuje też korzyści, które może osiągnąć Lewica, oraz reakcję PO:
Główny interes Lewicy polega na tym, aby […] wzmocnić się na scenie politycznej […]. Dalsze pozostawanie w roli notariusza coraz bardziej samobójczej polityki PO z pewnością pozbawiłoby Lewicę sprawczości i wiarygodności w oczach własnego elektoratu. Oraz szans na lepsze wyniki w kolejnych wyborach […]. Liderzy Lewicy uspokajają swoich wyborców, że ich strategiczny cel – jakim jest odsunięcie PiS od władzy – pozostaje niezmieniony […]. Budzi to rzecz jasna ogromną irytację w PO. Bo czy Lewica rzeczywiście przechytrzyła PiS, tego jeszcze nie wiemy, ale na pewno możemy stwierdzić, że zrobiła na szaro Platformę, która nie tylko utraciła kontrolę nad obozem opozycyjnym, lecz również – wstrzymując się od głosu nad unijnymi pieniędzmi – zdezorientowała swoich wyborców, zaprzeczając swojej dotychczasowej prounijnej retoryce.
„Co czeka Instytut Pamięci Narodowej?”
Z artykułu Jakuba Augustyna Maciejewskiego „Co czeka Instytut Pamięci Narodowej?” dowiadujemy się, że związany z Gdańskiem naukowiec oraz dyrektor Muzeum II Wojny Światowej dr Karol Nawrocki może pochwalić się sporym doświadczeniem w obronie polskiej racji stanu w działaniach historycznych.
Rozwija swoje projekty mimo spadającej na niego krytyki. Jako szef instytucji nie tylko wytrzymał histeryczne ataki swojego poprzednika i ulubieńca Donalda Tuska – Pawła Machcewicza, pozwy sądowe za zmianę niektórych elementów wystawy stałej, medialne ataki i nieżyczliwość władz miasta, ale też zrealizował spektakularne inicjatywy – na Westerplatte. Przejęcie zaniedbanego terenu spod władzy gdańskiego ratusza zaowocowało konkretnymi odkryciami (…) – czytamy. Wybór na szefa całego IPN otworzy przed historykiem zupełnie nowe możliwości. Jeśli dr Karol Nawrocki stanie na czele IPN, zyska cały arsenał narzędzi do prowadzenia polityki historycznej, tworząc z Instytutu coś w rodzaju ministerstwa polityki historycznej
—pisze Maciejewski.
Autor artykułu prognozuje, że naukowiec może zintensyfikować działania IPN-u na arenie międzynarodowej.
Ci Polacy, którzy z nadzieją wyczekują ofensywy polskiej polityki historycznej, mają podstawy do entuzjazmu – zwłaszcza że Nawrocki potrafił docierać ze swoimi projektami edukacyjnymi do dziesiątków krajów na świecie. Ze spektakularną wystawą „Walka i cierpienie” docierał nawet do takich miejsc, jak Wellington, Barcelona czy… Arabia Saudyjska. Otrzymawszy więc dużo większe zasoby w IPN (ponad 400 mln zł rocznego budżetu), gdański historyk będzie mógł skutecznie wypełniać swoje zawodowe motto: „Prawda nie obroni się sama, prawdy trzeba bronić”. Histeryczne ataki lewicowych mediów to zresztą najlepsze świadectwo jego przywiązania do narodowych dziejów
—czytamy.
„Ozon kontra COVID-19”
W materiale „Ozon kontra COVID-19” Włodzimierz Rędzioch rozmawia z profesorem Marianno Franzinim na temat wszechstronnych możliwości zastosowania ozonoterapii.
Obecnie istnieje ogromna bibliografia dotycząca badań naukowych i klinicznych, które wykazały, że tleno-ozonoterapia jest zabiegiem nieinwazyjnym, niefarmakologicznym i pozbawionym skutków ubocznych, z powodzeniem stosowanym w leczeniu ponad 50 różnych schorzeń, w tym chorób układu krążenia, neurologicznych, zwyrodnieniowych, ortopedycznych, przewodu pokarmowego i układu moczowo-płciowego. Terapią ozonem można leczyć schorzenia takie, jak stwardnienie rozsiane, fibromialgia, choroby skóry, rany, wrzody cukrzycy, choroby zakaźne, choroby płuc, zapalenie kości i szpiku. Odkryto, że układ odpornościowy organizmu człowieka wytwarza ozon w celu wyeliminowania infekcji wirusami, bakteriami i grzybami
—wyjaśnia włoski naukowiec.
Profesor uważa, że szczególnie te ostatnie właściwości sprzyjają wykorzystaniu ozonu w walce z pandemią koronawirusa. Przytacza konkretne dane zebrane przez włoską służbę zdrowia.
Okazało się, że na 100 pacjentów z COVID-19 leczonych tą terapią 98 proc. wyzdrowiało, a tylko 2 proc. zmarło z powodu ciężkiego stanu i występujących u nich wcześniejszych chorób. Wyniki te zostały opublikowane w „International Immunopharmacology”. Na podstawie 27 analiz klinicznych opublikowanych w międzynarodowych czasopismach medycznych obliczyliśmy, że 880 pacjentów z chorobą zakaźną było leczonych i wyleczonych za pomocą tleno-ozonoterapii
—czytamy.
„Biblia przed sądem
W artykule „Biblia przed sądem” Goran Andrijanić przytacza historię z Finlandii, w której postawiono zarzuty pewnej konserwatywnej działaczce.
Fińska prokuratura złożyła skargę przeciwko polityk Päivi Räsänen za publikację w sieciach społecznościowych, w której zacytowała to, co Biblia mówi o homoseksualizmie. Zamieściła ona fragment Listu św. Pawła do Rzymian o bezczeszczeniu seksualności przez pogan. Ważne jest, aby podkreślić kontekst, w jakim Räsänen opublikowała ten tweet. Skrytykowała ona to, że Kościół którego jest członkiem – Ewangelicko-Luterański Kościół Finlandii – popiera Gay Pride w Helsinkach. Była szefowa partii Chrześcijańscy Demokraci (od 2004 do 2015 r.) zapytała, jak się to wpisuje w chrześcijańską doktrynę o homoseksualizmie – i zamieściła zdjęcie cytatu z Pisma Świętego. Tak więc jej wpis nie był skierowany w ogóle do społeczności LGBT, lecz do przywódców Kościoła, do którego należy
—czytamy.
Fińska polityk wypowiedziała się dla tygodnika na temat tego jej zdaniem precedensowego procesu, jaki się wobec niej toczy:
Zarzuty wniesione przeciwko mnie dotyczą tego, czy w Finlandii wolno wyrażać swoje przekonanie oparte na tradycyjnym nauczaniu Biblii i Kościołów chrześcijańskich. Każdy powinien mieć swobodę wyrażania swoich głęboko zakorzenionych przekonań w ważnych sprawach bez obawy przed cenzurą lub sankcjami karnymi. Jest to szczególnie ważne dla chrześcijan, którzy są wezwani do wywyższania Jezusa. Powstanie „kultury anulowania” (cancel culture), czyli idei publicznego zniesławienia i wyrzucenia osoby wyznającej pewne przekonania z mediów społecznościowych lub kręgów zawodowych, jest zagrożeniem dla każdego wolnego społeczeństwa, które twierdzi, że jest tolerancyjne i równe
—mówi Päivi Räsänen.
W tygodniku także ciekawe komentarze bieżących wydarzeń pióra Krzysztofa Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Jerzego Jachowicza, Aleksandra Nalaskowskiego, Wiktora Świetlika oraz Katarzyny i Andrzeja Zybertowiczów.
Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”, w sprzedaży od 10 maja br., także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury, wystarczy kliknąć TUTAJ.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
kk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/550233-w-sieci-kontrofensywa-kulisy-politycznego-przelomu