„Miliony na Rydzyka, pieniądze dla Radia Maryja, rząd wspiera redemptorystę z Torunia” - słychać co rusz z ust opozycyjnych polityków i dziennikarzy. Z jednej strony straszenie tymi katolickimi mediami trwa już od ćwierćwiecza, z drugiej strony - ostatnio reaktywowano akcję z demonizowaniem ojca Tadeusza Rydzyka, zwłaszcza przy temacie unijnych funduszy. Tylko w ostatnich dniach takie portale jak oko.press, Onet, naTemat czy gazeta.pl publikowały zmanipulowane teksty, wywołujące negatywne emocje wobec duchownego.
Przypomnijmy, że w dyskursie lewicy i liberałów (zwłaszcza Rafała Trzaskowskiego), obecna władza „szczuje na LGBT”, a w sukurs rzekomo idą tu hierarchowie Kościoła katolickiego. Oczywiście nie sposób do lewicowo-liberalnej bańki przebić się z komunikatem, że ideologia LGBT nie tylko istnieje, ale ma cały poczet nazwisk, instytucji, teorii paranaukowych, prac seksulogicznych i oczywiście swoje pieniądze .
WIĘCEJ O IDEOLOGII LGBT PRZECZYTASZ TUTAJ:
9 ideologów LGBT, o których tęczowi nie lubią mówić
I faktycznie ostrzeganie przed demoralizującą seksedukacją, przed koncepcjami gender i opisywaniem organizacji LGBT ma też czynnik polityczny, bo mobilizuje konserwatystów, którzy stoją na straży tradycyjnego ładu. Obóz władzy ma też łatwość w pozyskiwaniu wyborców, gdy pokazuje agresywnych tęczowych działaczy, którzy ordynarnie łamią prawo, potrafią na tym zarabiać pieniądze - jak mamy to w przypadku Marty Lempart czy Michała Szutowicza.
Dlatego obóz postępowy musi mieć swojego straszaka, ale uczynienie z niego całego Kościoła nie kalkuluje się w sondażach. Jest oczywiście w społeczeństwie jakiś prymitywny margines nazywający księży „sukienkowymi” i przypisujący im najgorsze cechy, ale jednak ten wymyślony wróg, musi być bardziej wyrazisty - a jeśli ma dorabianą gębę od dekad, to tym lepiej. Można się więc spodziewać kolejnych ataków na Radio Maryja i założyciela stacji.
CZYTAJ TAKŻE:
O. Tadeusz Rydzyk apeluje o obronę Radia Maryja i Telewizji Trwam
Przyda się to także symetrystom, osobom które uważają się za centrowe, „wyważone”, „racjonalne” - będą mogły się odcinać i od radykałów LGBT i od ojca Rydzyka, rzekomo zachowując obiektywizm.
Budowanie tej symetrii jest jednak żenujące z punktu widzenia logiki. Inicjatywy ojca Rydzyka to przecież nie tylko radio, telewizja i dziennik, z którego od dekad korzystały osoby właśnie wykluczone - często starsze, wierzące, wyśmiewane, ale także wydawnictwo, portal internetowy i Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Środki, które redemptoryści pozyskują z różnych źródeł są przeznaczane na instytucje kultury i nauki - np. Muzeum „Pamięć i Tożsamość” pokazujące historię Polski czy niesamowity Kościół NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu, w którym można zobaczyć narodowe relikwie oraz malowidła przedstawiające 1000-letnie dzieje naszego kraju.
Doprawdy salon III RP chce to przeciwstawić organizacjom aktywistów, mieszkających w „kolektywach”, agresywnym działaczom organizującym marsze, promującym seksualizację dzieci pod płaszczykiem otwartości i tolerancji? Tradycyjną katolicką działalność, znaną w tym schemacie od wieków, ba, od tysiącleci, zestawiać z rewolucyjnym zapałem radykałów, którzy nienawidzą połowy świata?
W tej wojnie propagandowej będzie chodzić więc o coś więcej niż tylko toruńskie media, ale o poziom debaty publicznej i skalę manipulację, którą można w Polsce zainstalować. Wszak jednym z zarzutów konserwatystów dla postępowców jest właśnie finansowanie tęczowych organizacji (jak robi to warszawski Ratusz), na co w odwecie będziemy słyszeć o ojcu Rydzyku i dotacjach na jego projekty. Na ten symetryzm nie wolno się zgadzać - chyba że dla kogoś jest wszystko jedno czy buduje się szkoły, muzea i kościoły czy finansuje zawodowych aktywistów objeżdżających kraj z tęczowymi flagami promując chore idee twórców ruchu LGBT.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/550190-potrzebny-im-wrog-opozycja-znow-chce-straszyc-rydzykiem