Borys Budka ze swoją wersją Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego jest mniej groźny niż jego krytycy w partii, bo groteskowy i nieudolny.
Wojciech Jaruzelski stał się patronem i idolem Platformy Obywatelskiej oraz „Gazety Wyborczej”. W wypadku „GW” to nie dziwi, bo jest nim od pamiętnych słów Adama Michnika „odpieprzcie się od generała”, wypowiedzianych we francuskiej telewizji już 13 kwietnia 1992 r. A potem, na początku lutego 2001 r. było uznanie Wojciecha Jaruzelskiego za „człowieka honoru” (razem z Czesławem Kiszczakiem). W wypadku Platformy Obywatelskiej trochę to jednak dziwi, bo wciąż są tam ludzie, których Jaruzelski prześladował i niszczył.
7 maja 2021 r. 51 osób podpisało się pod „listem parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej i Koalicji Obywatelskiej”. Komentatorzy uznali ten list za wotum nieufności dla Borysa Budki, jego metod zarządzania partią i fatalnej strategii działania. Ten list jest jednak przede wszystkim dowodem na to, że reformatorzy z KO i PO to wyznawcy Jaruzelskiego. I zwolennicy jego diagnozy politycznej i społecznej z 13 grudnia 1981 r. Swój list napisali po tym, gdy w związku z ustawą o zasobach własnych UE, ramię w ramię z Borysem Budką próbowali obalić demokratyczne władze państwa i ustanowić jakiś odpowiednik Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego w postaci „rządu technicznego”. Dopiero gdy ten plan zamachu się skompromitował, postanowili naprawiać partię i jej przywództwo. Intencje mają jednak klarowne. Bardzo w stylu Jaruzelskiego.
Dotarliśmy do punktu krytycznego. Jako państwo i naród. Żyjemy w chaosie, napięciu, obawie o zdrowie i życie najbliższych
— twierdzą autorzy listu z 7 maja 2021 r.
Wojciech Jaruzelski 13 grudnia 1981 r. mówił:
Ojczyzna nasza znalazła się nad przepaścią. (…) Dorobek wielu pokoleń, wzniesiony z popiołów polski dom ulega ruinie. Struktury państwa przestają działać. (…) Dalsze trwanie obecnego stanu prowadziłoby nieuchronnie do katastrofy, do zupełnego chaosu, do nędzy i głodu.
Politycy PO i KO:
Jako społeczeństwo jesteśmy bardzo podzieleni.
Jaruzelski:
Atmosfera niekończących się konfliktów, nieporozumień, nienawiści – sieje spustoszenie psychiczne, kaleczy tradycje tolerancji.
Politycy PO i KO:
Najwyższy czas przywrócić bezpieczeństwo państwu, odbudować zdewastowaną wspólnotę.
Jaruzelski:
Trzeba powiedzieć: dość! Trzeba zapobiec, zagrodzić drogę konfrontacji.
Dlatego „czując wielki ciężar odpowiedzialności” za „przyszłość Polski”, Jaruzelski ogłosił wprowadzenie „stanu wojennego na obszarze całego kraju”.
List obrazuje styl myślenia Jerzego Urbana (wszyscy wiedzą - kto zacz) i Wiesława Górnickiego (byłego dziennikarza, w stanie wojennym w mundurze majora, autora wielu przemówień Jaruzelskiego). Albo Radosława Sikorskiego znanego z serii „mądrości” podobnych do tych Urbana i Górnickiego. A może napisał go zamiast sygnatariuszy jakiś profesor nauk społecznych, bo rozwlekłość, brak logiki i demagogia w sam raz pasują do koryfeuszy tych nauk w służbie opozycji.
List parlamentarzystów PO i KO zawiera np. taki kwiatek:
Powstał układ zamknięty, który (…) umożliwia bezczelne i bezprawne bogacenie się jednostkom i zamyka możliwości rozwoju wszystkim innym.
Jakież to jednostki się bogacą? Pewnie członkowie zarządów spółek skarbu państwa. Ale oni akurat zarabiają teraz kilka razy mniej niż kumple polityków PO na tych samych stanowiskach za rządów tej partii. A może chodzi o polityków? To porównajmy majątek 71-letniego prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z majątkiem 43-letniego przewodniczącego PO Borysa Budki. Budka jest wielokrotnie bogatszy, choć prawie o 30 lat młodszy. A może porównać wzbogacenie się Grzegorza Schetyny, szefa MSW w rządzie Donalda Tuska, z obecnym ministrem w tym resorcie Mariuszem Kamińskim? I co? Schetyna przykrywa Kamińskiego czapką. A może przypomnieć Roberta „9 mieszkań” Kropiwnickiego? Kto zamykał „możliwości rozwoju wszystkim innym”, jak nie rządy PO, które dzielenie się efektami wzrostu z jak największą liczbą obywateli uznały za szkodliwe rozdawnictwo?
Wściekły anty-PiS
List parlamentarzystów PO i KO jest ważny nie dlatego, że jest krytyką Borysa Budki i obecnego kursu partii. Przecież sanatorzy są jeszcze gorsi niż ci, których krytykują. Mają w głowach jeszcze więcej pogardy dla faktów i jeszcze większe umiłowanie zamordyzmu jako metody walki z rządzącymi oraz ich zwolennikami. To ma być alternatywa? To jest wściekły anty-PiS, który znowu jest jedyną strategią. Borys Budka ze swoją wersją Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego jest mniej groźny, bo groteskowy i nieudolny. Naprawiacze mieliby znacznie mniej skrupułów.
Gdyby komuś było mało wycieczek do czasów Jaruzelskiego, to dostał wiązankę w jego stylu od Adama Michnika i sześciu wicenaczelnych „Gazety Wyborczej”, czyli najwyższych w hierarchii michniokoidów. Oni też polecieli „człowiekiem honoru”:
Dziś historia zatacza koło. Obecna władza jest jak komuniści u swego schyłku. Ta sama nieudolność, ta sama nieuczciwość, ten sam brak skrupułów, które przykryć mają patriotyczne slogany.
Ale skoro „komuniści u swego schyłku” wydali tak wielkie postacie demokracji jak Jaruzelski i Kiszczak oraz doprowadzili do demokracji, to takie porównanie nie ma sensu. Po prostu komuniści byli ze wszech miar lepsi. I nic w tym dziwnego, przecież to kumple z Magdalenki.
Kiedy najważniejsi ludzie „GW” twierdzą, że „władza ogranicza demokratyczne swobody, przejmuje sądownictwo, nasyła na obywateli policjantów z gazem i teleskopowymi pałkami”, to robią sobie wyjątkowe jaja. Kiedy mogli tak swobodnie pluć na władzę jak obecnie? Kiedy w sądach byli tak bardzo świętymi krowami jak są obecnie? Kiedy policja strzelała do ludzi w Jastrzębiu w stylu ZOMO? Kiedy masowo aresztowano kibiców za hasło „Donald matole, twój rząd obalą kibole?”. Hasło, które przy dzisiejszej produkcji wyzwisk i bluzgów jest zefirkiem nad Adriatykiem przy tornado.
Rąbnięta całej solidarnościowej opozycji gazeta puszy się na swoje 32. urodziny i twierdzi: „W 1989 r. opisywaliśmy upadek państwa komunistycznego w Polsce. Teraz opiszemy upadek narodowo-populistycznego państwa PiS”. Nie opisywaliście, tylko parliście do historycznego kompromisu z „dobrymi” komuchami, co stało się faktem. Teraz też niczego nie opisujecie, tylko chcecie obalić demokratyczny rząd. Stąd te jaruzelskie tony. Obecne także u politycznych wykonawców tego planu, czyli w liście parlamentarzystów PO i KO. Oba te stanowiska pokazują, że chodzi o koryto i wpływy, które trzeba za wszelką cenę odzyskać, nawet gdy nie potrafi się tego zrobić demokratycznymi metodami. Brrr!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/550133-list-parlamentarzystow-po-apoteoza-jaruzelskiego