Przy szkolnych błędach Platformy, zyskuje Lewica. Im większy stupor Borysa Budki, tym sprytniej radzą sobie w politycznych działaniach czerwoni. Nie inaczej było i tym razem, gdy PO na złość PiS próbowała zablokować ustawę ws. ratyfikacji zasobów własnych UE. Głosowanie przebiegło tak, jak chciał tego rząd, ale interpretacja tej egzotycznej -mimo wszystko jednorazowej - koalicji każe zastanowić się nad sprawą nieco głębiej.
CZYTAJ WIĘCEJ: I tak Borys „Pieniacz-Rozbijaka” wyprowadził prounijną Platformę z UE. Zdobył też nowych wrogów w opozycji. Czy można spaprać bardziej?
O postawie Borysa Budki i Platformy Obywatelskiej ws. funduszy unijnych na kolejnych 6 lat powiedziano już chyba wszystko. Ustawa została przegłosowana w Sejmie, pomimo że PO wstrzymała się od głosu. Udało się to głównie dzięki głosom Lewicy. Gdyby nie one, Prawo i Sprawiedliwość bez wsparcia posłów Solidarnej Polski mogło głosowanie przegrać. I oczywiście warto wsłuchać się w obawy i przestrogi polityków SP, którzy kreślą jasne niebezpieczeństwa płynące z tej ratyfikacji. Tym razem skupmy się jednak na przedziwnej koalicji, jaka zawiązała się w Sejmie. Towarzyszy temu wiele absurdalnych głosów, jakoby współpraca rządu z Lewicą miała być szersza.
Doraźne cele polityczne są krótkofalowe. Nie ma przecież najmniejszej zgody co do fundamentalnych założeń programowych i światopoglądowych pomiędzy PiS a Lewicą. To oczywiste. Kolejny raz okazuje się jednak, że im słabsza jest Platforma, tym więcej potrafią ugrać Czarzasty z Zandbergiem. Przy pieniaczach z opozycji, wyrastają na zrównoważonych mędrców. Idą po swoje coraz odważniej. SLD znalazło się po latach w Sejmie właśnie dzięki nieudolności PO. To ona była mostem, po którym Lewica weszła do Parlamentu Europejskiego. Również dzięki Platformie SLD mocniej zaistniało w mediach, bo wypełniło lukę po politykach PO, gdy tamci zbojkotowali TVP.
Nie ma więc wątpliwości, że Lewica wróciła i będzie walczyć coraz drapieżniej. Lata neomarksistwoskiej rewolucji kulturowej zrobiły swoje i to ten nurt ma dziś największe oddziaływanie na młodzież. Zanim więc padną kolejne zachwyty wokół „porozumienia pomiędzy podziałami na rzecz dobra wspólnego”, warto przypomnieć sobie kto i co za to wspólne dobro uznaje. Bo są sprawy fundamentalne, w których zgody nie ma i być nigdy nie może.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/550051-koalicja-pis-z-lewica-to-jak-podsycanie-ognia-woda