Kim dla obozu lewicy - w tym tej medialnej - są wszyscy ci, którzy dla kariery czy też w poszukiwaniu akceptacji salonów przechodzą z obozu propolskiego na stronę sorosową? Jak długo będą im użyczali łamów? Pozwalali się pysznić? Mądrzyć?
Ciekawą odpowiedź przynosi wybuch emocji na jaki pozwolił sobie Jacek Żakowski w gazecie Michnika.
Nawiązując do użytego przez Sikorskiego porównania iż porozumienie PiS-Lewica wokół Krajowego Planu Odbudowy to „pakt Ribbentrop - Mołotow”, publicysta „Polityki” wytoczył ciężkie działa:
Mołotow - wiadomo - lewica. A Ribbentrop to kto? Kaczyński, w którego rządzie Sikorski jako minister obrony zaczął pisowskie porządki, czy Morawiecki - doradca Tuska, u którego Sikorski był szefem MSZ? Nie mówcie, że to inny Kaczyński i Morawiecki. Przed 2005 rokiem Kaczyński otwarcie mówił, że zrobi to, co zrobił. (…) Zatem Sikorski, kolega „Ribbentropa”, pomógł mu zdobyć władzę, a teraz miota obelgi na tych, których razem zwalczali.
Zostawmy na boku nieprawdziwą tezę, że Sikorski w czymkolwiek pomógł. On zawsze dużo więcej brał niż dawał.
Mimo kilku dodanych potem ciepłych słów o Sikorskim (dobre podobno wykształcenie, obycie w świecie) słowa Żakowskiego warto zapamiętać. Pokazują one, że dla salonu michnikowego wszyscy ci sojusznicy są tylko używanymi narzędziami. Na szacunek i podmiotowość zasługują tylko tak długo, jak pozostają posłuszni. Wystarczy krok w bok, najmniejsza oznaka nieposłuszeństwa, a przeszłość zostanie im wypomniana.
Tyle lat minęło, tyle zasług, tyle dorzynania watah, a dla Żakowskiego Sikorski pozostaje tylko wstrętnym pisowcem.
Bolesna recenzja.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/549871-dla-zakowskiego-sikorski-pozostaje-tylko-wstretnym-pisowcem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.