Dziś, po raz kolejny, Ewgeni Tanczew, rzecznik TSUE wydał negatywną dla polskiego rządu opinię, w której zaatakował polskie sądownictwo dyscyplinarne. W kolejnej już opinii rzecznika aż roi się od manipulacji. Warto jednak zwrócić uwagę na inną osobę w luksemburskim Trybunale. Okazuje się, że osobą, która przydziela sprawy m.in. Tanchewowi jest Maciej Szpunar, były wiceminister spraw zagranicznych z czasów rządów PO-PSL (2010‒2013) i bliski niegdyś współpracownik Donalda Tuska.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rzecznik TSUE na straży bezkarności „kasty”: „Polskie prawo ws. systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów jest sprzeczne z prawem UE”
CZYTAJ TAKŻE:Co oznacza orzeczenie TSUE? Prof. Grabowska: Nie chciałabym, by powtórzono, iż istnieją kraje, którym wolno więcej
CZYTAJ RÓWNIEŻ:UJAWNIAMY. Kto steruje antypolską narracją w TSUE? Podwójne standardy i zblatowanie z „kastą” Tancheva - Rzecznika Generalnego TSUE
Jak Maciej Szpunar trafił do rzekomo apolitycznego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej? Dzięki polityce i politykom. W latach 2008 - 2013 pełnił funkcję wiceministra sprawiedliwości. Następnie, decyzją państw członkowskich, został oddelegowany do TSUE na stanowisko rzecznika. Rekomendację udzielił mu rząd PO - PSL więc o apolityczności jego drogi do Trybunału w Luiksemburgu nie może być mowy.
Sojusznik „kasty”
To jednak nie koniec „dziwnych” powiązań Szpunara, które mogą wywrzeć wrażenie o jego stronniczości. Były wiceminister MSZ z rządu Donalda Tuska, to także dobry znajomy sędziego Krystiana Markiewicza, prezesa skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia”. Opinie Tanchewa niemal zawsze są zgodne z linią i uchwałami tego stowarzyszenia, zaś Szpunar udzielał się w periodykach prowadzonych przez „Iustitię”. W kluczowych sprawach przed TSUE dla polskich reform wymiaru sprawiedliwości rzecznikiem generalnym wyznaczanym przez Macieja Szpunara jest właśnie Jewgienij Tanczew. To on odpowiada za niespójne i sprzeczne z orzecznictwem TSUE i traktami opinie, które podważają konstytucyjne zasady w Polsce.
Doktryna Tanchewa
W opiniach wydawanych przez Tanczewa w sprawach polskich związanych z niezależnością sądów i niezawisłością sędziów brak jest jakiegokolwiek odniesienia do stanowiska RP, co może świadczyć o negatywnym nastawieniu rzecznika i braku jego bezstronności wobec strony polskiej. Warto również wskazać, że rzecznik ten nie podejmuje nawet próby polemizowania z orzecznictwem polskiego TK i NSA względem stałości powołań sędziowskich i kompetencji UE.
Powyższe powoduje uzasadnioną wątpliwość w zakresie poddania ich analizie, czym rzecznik wykazuje nie tylko stronniczość w polskich sprawach, ale narusza zasady lojalnej współpracy wynikające z prawa unijnego. Jednocześnie podobne rozwiązania stosowane w innych państwach członkowskich, jak chociażby funkcjonowanie ustanowionego na Malcie Komitetu ds. Nominacji Sędziowskich, oceniane są przez innego Rzecznika Generalnego (G. Hogana) z zachowaniem niezależności i obiektywizmu
– mówi nam osoba blisko związana z postępowaniami dotyczącymi Polski przed TSUE.
Szkodliwe opinie
Okazuje się, że przychylność Tanchewa dla polskiej, skrajnie upolitycznionej „kasty” sędziowskiej , to zagrożenie dla jednolitego stosowania prawa Unii. Często jego opinie są sprzeczne z opiniami innego rzecznika TSUE Gerarda Hogana. Tak było 15 kwietnia 2021 r., w kontekście opinii Hogana z grudnia ubiegłego roku. Tanchew podważa prerogatywy polskiego prezydenta i zdaje się nie zwracać uwagi na orzecznictwo Sądu Najwyższego oraz Trybunału Konstytucyjnego. Tanchew uderza tez w status sędziów powoływanych przy opinii Krajowej Rady Sądownictwa, zarzucając jej upolitycznienie. To samo „upolitycznienie” nie przeszkadza Tanchewowi w kontekście niemieckiego systemu powoływania sędziów lub jeśli chodzi o model Hiszpański. Co ciekawe, rzecznik Hogan, wydał niedawno opinię, z której wynika, że w uzasadnionych przypadkach, premier Malty może wskazywać kto zostanie sędzią i nie musi posiadać w tym względzie opinii i zgody miejscowej rady sędziowskiej.
TSUE wydał dziś przełomowy wyrok Prawo UE nie może kwestionować uprawnienia Premiera do decydowaniu o tym kto zostanie wskazany na stanowisko sędziego, nawet jeśli środowisko sędziowskie nie wskazało, ani nie poparło konkretnego kandydata. To oczywiście wyrok nie w sprawie Polski, ale Malty. TSUE wprost przyznał, że politycy mogą sami wybierać sędziów, że jest to zgodne z prawem UE. To kolejny dowód na podwójne standardy w UE, ponieważ Polska jest stawiana pod ścianę za ledwie wybór członków KRS jak Hiszpanii
– pisał w kwietniu wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
Po dzisiejszej decyzji Tanchewa dotyczącej sądownictwa dyscyplinarnego, Sebastian Kaleta także zwrócił uwagę na podwójne standardy.
**2 tygodnie po orzeczeniu TSUE, że na Malcie i w Niemczech sędziowie mogą być powoływani przez polityków, rzecznik generalny stwierdza, że w Polsce nie mogą być powoływani przez KRS jak w Hiszpanii (czyli wiodącą rolą sędziów). UE nie ma tu kompetencji, a daje podwójne standardy. Dodatkowo rzecznik generalny TSUE twierdzi, że w Polsce sędziowie mogą odpowiadać dyscyplinarnie za treść wydawanych przez siebie orzeczeń, co jest kompletną bzdurą. Kłamstwa te mają pomóc w blokowaniu reformy poprzez wprowadzony niedawno mechanizm szantażu finansowego
– zwrócił uwagę wiceminister sprawiedliwości.
Ciekawe, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozstrzyga kwestie rzekomego upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości w krajach członkowskich,. a jednocześnie zasiadają w nim politycy. Maciej Szpunar jest wybitnym prawnikiem, ale nawet podejrzenie, że może on wpływać na sprawy dotyczące Polski jest już wystarczające do podważania jego obiektywizmu.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/549862-ujawniamy-z-rzadu-tuska-do-tsuekto-pociaga-za-sznurki