„Powinniśmy odłożyć do lamusa partykularyzmy partyjne, kalkulacje polityczne niektórych polityków, małostkowe i niepotrzebne. Powinniśmy skupić się na jedności, na zgodzie w kierunku jak najszybszego wyjścia z pandemii. Nie ma dziś miejsca na kłótnie” - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu, na którym posłowie zajmą się rządowym projektem ustawy ws. ratyfikacji zasobów własnych UE.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA. Gorąca dyskusja w Sejmie! Premier do opozycji: Nie wolno nam zmarnować takiej szansy. Zagłosujmy za polską racją stanu!
Test dojrzałości
17 lat temu Polska przystąpiła do Unii Europejskiej i dzisiaj w przededniu tak ważnej decyzji, trzeba przypomnieć, jak bardzo tamta decyzja była oparta o szeroki konsensu społeczny. Zbliża się nasza 18. rocznica wejścia do Unii Europejskiej, ale ta dojrzałość będzie przetestowana już dzisiaj, bo podczas tego głosowania będziemy mogli wyrazić swoje mocne „za” uczestnictwem Polski w UE, za wykorzystywaniem środków, które są nam przekazywane do dyspozycji, bądź wyrazić wobec tego sprzeciw
—mówił Morawiecki.
Chciałem bardzo mocno przypomnieć, że już u progu transformacji, środowiska wywodzące się z NSZZ Solidarność, a w szczególności Porozumienie Centrum braci Kaczyńskich, bardzo mocno wskazywało na to, że Unia Europejska i NATO, to jest nasz kierunek rozwoju i geopolityki, który musi być przez wszystkie siły polityczne szanowany. Trzeba w tym kontekście powiedzieć, że bardzo szybko te cele zostały uznane przez prawie wszystkie kluby parlamentarne i to były cele, które nas przez wiele lat łączyły. Dzisiaj, jeszcze raz powiedźmy głośne „tak” dla rozwoju Polski, dla rozkwitu Polski. To duża szansa na szybkie wyjście z pandemii i dlatego pozwólcie, że na początek kilka zdań o całym procesie
—dodał.
Dzisiejsza ustawa, którą przedkładamy i która ma na celu zatwierdzenie możliwości korzystania ze środków unijnych była negocjowana parę lat, a ostatnie kilkanaście miesięcy to bardzo burzliwy proces. I warto zdać sobie sprawę z tego i zadać sobie pytanie: kto był najbardziej przeciwny tym środkom dla UE i Polski? Otóż najbardziej przeciwni byli zachodni politycy i zachodni ekonomiści, którzy nie chcieli przekazywać netto środków dla Polski i dla krajów Europy Środkowej. Można powiedzieć, że to zrozumiałe, bo z ich perspektywy jest to transfer netto. My z całą mocą i ze wsparciem krajów V4 i innych państw Europy Środkowej kładliśmy nacisk na to, że te środki są niezbędne dla krajów mniej rozwiniętych na szybkie wyjście z Covid-19 i na to, żeby ta część Europy stała się lokomotywą rozwoju UE. Potem po tych długich negocjacjach, po zatwierdzeniu na Radzie Europejskiej, nastąpił czas konsultacji.
To nie są abstrakcyjne środki europejskie, to są środki, które mają pomóc polskim szpitalom, szkołom. Mają pomóc Polakom w otrzymaniu szansy na lepszą infrastrukturę drogową, kolejową, internetową, energetyczną, to środki, które będą odgrywały ogromną rolę w awansie cywilizacyjnym Polski. I dlatego bardzo apeluję do wszystkich sił politycznych: odłóżmy swary, odłóżmy logikę oko za oko, ząb za ząb. Dzisiaj apeluję do wszystkich klubów politycznych, przystąpmy do tego głosowania w poczuciu pełnej odpowiedzialności za los Polski. Ta ustawa, za którą stoją te środki unijne jest rzeczywiście ustawą o polskiej racji stanu. My dzisiaj nie głosujemy tylko KPO, dzisiaj ta ustawa o środkach własnych, to ustawa o przyjęciu bądź nieprzyjęciu środków unijnych na polski rozwój na najbliższą dekadę. Jeżeli doszłoby do jej odrzucenia, to wielu zadawałoby retoryczne i nieco ironiczne pytanie: nie pozwolili Polacy, aby pokonała ich pandemia, nie pozwoli żeby kryzys gospodarczy dotknął ich tak, jak inne kraje w Europie, ale sami siebie postanowili pokrzywdzić poprzez brak przyjęcia tak wielkich środków netto. Te środki to nie tylko KPO, to ponad 770 mld zł, dla polskich rolników, rodzin, szkół, szpitali. Nie wolno nam zmarnować takiej szansy, nie wolno nam zmarnować drugiego Planu Marshalla. Nie wolno też igrać z taką szansą, bo ona jest bezprecedensowa, a w tym procesie negocjacji ucieszymy przez brak przyjęcia tej ustawy przede wszystkim tych, których nazywaliśmy skąpcami, którzy nie chcieli przekazywać tych środków dla krajów Europy Środkowej, bo o to toczy się tak naprawdę gra, żebyśmy się pokłócili między sobą
—powiedział.
Nie odrzucajcie tych środków dla naszych mieszkańców, dla mieszkańców naszych powiatów i naszych gmin. To wielkie dzieło nie może być przedmiotem hazardu, różnych sztuczek, czy partykularyzmów partyjnych, bo będzie to przypominać rosyjską ruletkę, z tym, że pistolet wymierzony jest wtedy w Polaków, w polskich przedsiębiorców. Nie można igrać z wielką szansa rozwoju, przed którą stoimy
—dodał.
Odpowiedź na wątpliwości
Morawiecki odniósł się również do zarzutów, które padają pod adresem Funduszu Odbudowy, a które mówią, że jego ratyfikacja oznacza uwspólnotowanie długu.
Jak one mają zostać spłacone? Bo tutaj też niektórzy próbują siać ferment. Otóż nie ma żadnego uwspólnotowienia długu, to argument ekonomistów niemieckich, holenderskich, duńskich. Oni nie chcą tego Funduszu, bo oni muszą netto do niego dokładać. Jest mechanizm granatowy oraz mechanizm pożyczkowy. Na razie mamy projekty na 5 do 10 mld, które mają zostać wykorzystane do 2026 roku, a spłaty mają się sięgać do 2058 roku. Czy zatem nie warto skorzystać jest z tych wielkich środków, kiedy gospodarka globalna została tak fundamentalnie poszkodowana, żeby wyjść z tego kryzys jak najszybciej? Otóż, warto. Nie ma uwspólnotowanie długu. Nie ma ryzyka ciążącego na Polsce, że będziemy spłacać długi Włoch czy Francji. Chciałbym, żeby Polska była jak najszybciej na poziomie rozwoju Francji i Włoch, ale właśnie te środki do tego służą
—wyjaśnił premier.
Chciałbym podziękować Lewicy, bo przekazała nam najbardziej kompleksowy dokument - długi na 80 stron merytoryczny dokument. Dlatego także weszliśmy w dialog i chcę powiedzieć, że ten dialog zaowocował włączeniem do programu odbudowy kilku ważnych postulatów. Te postulaty znalazły się w takim kształcie jak uzgodniliśmy. Dotrzymujemy słowa. Chciałbym podziękować za inspirację posłom PSL, za interpelację, za rożne problemu, które zostały podnoszone, bo z tych refleksji skorzystaliśmy
—powiedział.
Powinniśmy odłożyć do lamusa partykularyzmy partyjne, kalkulacje polityczne niektórych polityków, małostkowe i niepotrzebne. Powinniśmy skupić się na jedności, na zgodzie w kierunku jak najszybszego wyjścia z pandemii. Nie ma dziś miejsca na kłótnie.
Nie ma miejsca na kłótnie, nie ma i nie powinno być miejsca na kalkulacje takie czy inne. Dzisiaj przede wszystkim liczy się Polska. To przełomowy moment i w takim momencie apeluję do całej izby za przyjęciem tej ustawy, która tworzy dla nas znakomite perspektywy wyjścia z kryzysu
—zakończył premier.
KK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/549615-morawiecki-nie-mozna-igrac-z-wielka-szansa-rozwoju