Przewodniczący PO Borysa Budka zapowiedział złożenie wniosku, by najbliższe posiedzenie Sejmu przesunąć o dwa tygodnie. Również Lewica nie wyklucza, że będzie chciała przesunięcia posiedzenia, jeśli rząd nie wyśle do KE informacji o ostatecznym kształcie KPO. Na takie stanowisko Lewicy odpowiedział jednak Waldemar Buda, podkreślając, że wysłany do KE dokument będzie już zmieniany tylko w wyniku negocjacji rządu z KE. Jakie jest stanowisko PSL-u i Polski 2050 w tej sytuacji? Portal wPolityce.pl pyta o to polityków tych formacji.
CZYTAJ TAKŻE:
Jeżeli będzie złożony konkretny wniosek, to będziemy się do niego odnosili. Trudno dziś odnosić się do jakichś tam zapowiedzi, które nie mają wymiaru konkretnego, merytorycznego. Na bieżąco będziemy się odnosić do tych pomysłów
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Mirosław Suchoń, poseł Polski 2050, w odpowiedzi na pytanie, czy Polska 2050 poprze wniosek PO o przesunięcie posiedzenia Sejmu o dwa tygodnie.
„Nie wiemy, czego tak naprawdę chce KO”
Poseł Polski 2050 podkreśla, że jego formacja uważa, iż cała opozycja ws. Funduszu Odbudowy powinna mieć spójne stanowisko.
Uważamy, że jako opozycja powinniśmy działać w tej sprawie razem. Natomiast Lewica poszła swoją drogą, a KO w zasadzie nie wiadomo, którą drogą chce iść. Raz nawołują do przyjęcia FO, potem mówią, że absolutnie nie przyjmować. Nie wiemy, czego tak naprawdę chce KO. Dzisiaj słyszymy z kolei, że Lewica też zaczyna uzależniać swoje decyzje od tego od tego, czy ostateczna wersja dokumentu trafi 4 maja do Brukseli. Trudno zatem powiedzieć do końca, czego oczekują tamte formacje
— stwierdza.
„Brzmi jak polityk Konfederacji”
Szef PO Borys Budka na dzisiejszej konferencji prasowej wypowiedział m.in. następujące słowa: „Nie może być tak, że bez głosu polskiego parlamentu o środkach wydatkowanych z KPO będą decydować wyłącznie polscy i brukselscy urzędnicy, że Parlament Europejski będzie miał więcej do powiedzenia, aniżeli polski parlament. Chyba nie o to chodzi w tej suwerenności kreowanej przez rządzących. Jest czas na refleksję”.
Trochę brzmi jak polityk Konfederacji prawdę mówiąc. Natomiast oczywiście jest faktem, że dyskusja o tym, w jaki sposób FO może najlepiej wpłynąć na gospodarkę, na nasze państwo, powinna odbywać się w polskim parlamencie
— odnosi się do powyższych słów szefa PO Mirosław Suchoń.
Bartoszewski: Trudno głosować przeciwko przyznaniu Polsce tak dużych pieniędzy
Z kolei Władysław Teofil Bartoszewski, poseł PSL, jest zdania, iż wnioski o przełożenie posiedzenia Sejmu nie mają sensu.
Z tego nic nie będzie, bo posiedzenie jest zwołane
— mówi. Zapytany, czy PSL będzie głosował za ratyfikacją Funduszu Odbudowy, czy przeciw, odpowiada:
Będziemy mieli dyskusję na ten temat na klubie, który odbędzie się 4 maja przed głosowaniem i zobaczymy. My w połowie marca zgłosiliśmy nasze uwagi do KPO. Część z nich została uwzględniona.
Po czym dodaje:
Bardzo trudno głosować przeciwko przyznaniu Polsce tak dużych pieniędzy. To naturalne.
Poseł zaznacza, że problemem, jeśli chodzi o KPO, jest zbyt duża ogólnikowość tego dokumentu i wymaga on uszczegółowienia.
Ogólnikowość tych materiałów jest dla mnie porażająca
— zaznacza.
Z kolei zapytany o wspomniane już w tym tekście słowa Borysa Budki, odpowiada:
Faktem jest, że miejscem do dyskusji nad sprawami budżetowymi jest polski parlament.
Dostrzega jednak pewną zmianę narracji ze strony szefa PO - do tej pory nie miał na swoim koncie wypowiedzi konfrontacyjnych wobec instytucji UE.
To rzeczywiście jest pewna zmiana, ale to musi pan zapytać o to przewodniczącego Budkę, nie wiem, dlaczego tak powiedział. Jednak merytorycznie ma rację – o sprawach budżetu polskiego decyduje polski Sejm
— podkreśla.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/549275-tylko-u-nas-czy-psl-i-polska-2050-popra-wniosek-po