Lewica zdecydowała się podjąć rozmowy z PiS-em w sprawie ewentualnego poparcia Funduszu Odbudowy i Krajowego Planu Odbudowy. Przedstawiła swoje warunki w tej kwestii. Z kolei politycy PO ostro krytykują Lewicę za podjęcie rozmów z PiS-em. Portal wPolityce.pl zapytał ekspertów o to, kto jest politycznym wygranym w tej sprawie i jak ta sprawa rozwinie się dalej. Zdania w tej kwestii są podzielone.
CZYTAJ TAKŻE:
Dr Rydliński: Lewica pokazała, że czas jednowładztwa PO w opozycji się skończył
Od 27 kwietnia 2021 roku mamy nową sytuację na opozycji. Lewica pokazała nade wszystko swoim wyborcom, że jest formacją niezależną, podmiotową, i że czas jednowładztwa PO w opozycji się skończył. PO powinna zwyczajnie zrozumieć, że Lewica to nie jest Nowoczesna, to bardziej wytrawny gracz. Takie pohukiwania i zaganianie kijem do obozu KO są w tym wypadku po prostu nieskuteczne
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Bartosz Rydliński, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Koalicja Obywatelska, szczególnie pod kierownictwem Borysa Budki, ma poważny problem mentalny z tym, żeby zrozumieć, iż Lewica potrafi mówić swoim głosem. Teraz dodatkowo została wsparta przez byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Ta sytuacja pokazuje, że być może w przyszłości Lewica będzie znaczyła więcej, nie tylko w obozie zjednoczonej opozycji, ale także w ogóle w polskiej polityce. Lewica zaryzykowała idąc na rozmowy z PiS-em, ale z drugiej strony zadanie opozycji jest takie, aby pomimo tego, że nie posiada władzy, jednak wpływać na kierunek prowadzonej polityki w kraju
— dodaje.
Politolog zwraca uwagę na fakt, że w przeciwieństwie do PO, Lewica swoje warunki ws. poparcia FO i KPO przedstawiła rządowi na piśmie.
Lewica te swoje warunki skodyfikowała i złożyła na ręce rządu. W związku z tym mamy propozycje, do których można się odnieść. Natomiast do propozycji PO ciężko się nawet odnieść, bo ich oficjalnie nie znamy. Gdyby Platforma potrafiła poprowadzić pewną konstruktywną grę z premierem Morawieckim, to być może również swoje propozycje by mogła przeforsować
— zaznacza. Na pytanie, czy widzi jakąś możliwość dla PO, by wyjść z tej trudnej dla niej wizerunkowo sytuacji, odpowiada:
To co się powiedziało w przestrzeni publicznej, tego się już nie cofnie. Zobaczymy, jak PO zagłosuje w Sejmie. Wstrzymanie się od głosu to w zasadzie jak głosowanie przeciw. PO sama na siebie zastawiła taką pułapkę ofsajdową. Chwilowym zwycięzcą na opozycji w tej sprawie jest Lewica. Pytanie, czy Lewica wytrzyma ciśnienie i przy kolejnych podobnych przesileniach będzie potrafiła zachować się w sposób niezależny, podmiotowy.
Prof. Jabłoński: Najwięcej w tym wszystkim ugrała Lewica
Kolejny rozmówka portalu wPolityce.pl, prof. Arkadiusz Jabłoński, socjolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, także jest zdania, iż przynajmniej na razie Lewica jest zwycięzcą całej sytuacji.
Wydaje się, że tutaj najwięcej w tym wszystkim ugrała w tej chwili Lewica. Postanowiła wykorzystać dosyć niemrawe, niekonsekwentne działania Platformy Obywatelskiej i pokazać twarz opozycji odpowiedzialnej. Ta twarz nie oznacza wcale, że takie są intencje Lewicy. Mam wrażenie, że w tym zachowaniu dużo jest koniunkturalizmu politycznego, jest chęć poprawienia swojej pozycji wśród partii opozycyjnych
— podkreśla prof. Arkadiusz Jabłoński.
Po tych wszystkich próbach takiego bardziej radykalnego podejścia światopoglądowego i budowania na tym swojej tożsamości chyba doszli do wniosku, że opcja pana Zandberga, którą gdzieś tutaj podtrzymują starzy postkomunistyczni towarzysze, tacy jak Aleksander Kwaśniewski, wydaje się rozsądniejsza i tak postanowili zagrać. To było na rękę PiS-owi, zatem potraktowało Lewicę poważnie. Tym samym zostawili PO w rozkroku. Jest trochę w sytuacji bez wyjścia, bo teraz upieranie się przy tym, że nie poprą Funduszu Odbudowy, jest przegraną PO. Natomiast powrót do opcji poparcia FO, co zresztą PO wcześniej deklarowała, czyni ją partią niezdecydowaną, nietransparentną
— dodaje.
Prof. Flis: Nie jestem przekonany, kto będzie się śmiał ostatni
Zupełnie inaczej od pozostałych rozmówców na sprawę patrzy prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. W jego opinii PO ma podstawy do obaw, że rząd może w KPO m.in. zignorować inwestycje w samorządach, w których władzę sprawuje opozycja.
Prof. Flis uważa, że rząd rozgrywa opozycję w sprawie FO i KPO.
Taki układ odpowiada rządowi, w zasadzie rząd nie wykazuje się dobrą wolą, skoro rozgrywa opozycję w ten sposób. Nie wiem, czy to będzie korzystne dla tych rozgrywających. Mnie się od razu przypomniało, jak w 2007 roku Kwaśniewski i Kaczyński próbowali rozegrać Tuska i zrobili sobie debatę bez jego udziału. Wiemy, jak to się skończyło – nie było sukcesu ani Kwaśniewskiego, ani Kaczyńskiego
— podkreśla. Jest także zdania, że cała sytuacja wzmacnia Solidarną Polskę.
Uzależnianie się w głosowaniu od Lewicy jest dostarczeniem paliwa Ziobrze
— stwierdza.
Z kolei w postawie Lewicy dostrzega próbę walki o wyborców z PO.
Lewica walczy o życie, i to nie z PiS-em, ale z PO i Hołownią. Rozumiem, że to jest gra, żeby rozebrać PO między Lewicę i Hołownię, aczkolwiek wydaje mi się, że to są daleko posunięte marzenia
— podkreśla.
PiS wyciąga rękę do Lewicy tylko po to, aby zrobić na złość swoim realnym przeciwnikom, czyli PO i PSL-owi, a Lewica robi dokładnie to samo. Nie sposób nie dostrzec satysfakcji po stronie Lewicy, że PO się teraz wścieka. Nie jestem jednak przekonany, kto będzie się śmiał ostatni
— dodaje.
Socjolog zwraca uwagę na zarzuty opozycji w kwestii sposób wydatkowania pieniędzy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Główny problem z Funduszem Odbudowy to jest to, co dzieje się z Rządowym Funduszem Inwestycji Lokalnych. Widać, że obóz rządzący daje 5-10 razy więcej swoim samorządom niż tym, gdzie rządzi opozycja
— mówi.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/548890-spor-po-i-lewicy-kto-wygrywa-eksperci-komentuja