Dewiza: „Serc miliony, myśl nasza jedna”, że w jednej partii wszyscy muszą głosować zgodnie razem, to relikt komunistycznej przeszłości – mówi Tadeusz Cymański, poseł Solidarnej Polski w rozmowie z Aleksandrą Jakubowską na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Polityk zapewnia, że patrzy inaczej niż większość reprezentowana przez PiS na kwestię przyjęcia funduszu odbudowy. Podkreśla, że ma m.in. zastrzeżenia natury prawnej.
Po pierwsze, zaciąganie wspólnych europejskich długów i ustalanie nowych podatków rodzi zasadnicze wątpliwości. Traktaty nie dają Unii takiego prawa. Mamy tutaj do czynienia z praktyką wprowadzania poważnych zmian ustrojowych tylnymi drzwiami, bez zmian traktatowych i zgody wyborców. Organy unijne tak często mówią o praworządności, a – jak widać – same ją naruszają. Po drugie, istotnym powodem naszego sprzeciwu jest właśnie zapis o praworządności, ale już nie o braku praworządności w wersji z lipca, ale grudniowa wersja, w której mówi się o „uzasadnionym podejrzeniu” braku praworządności. A przecież wiadomo przysłowiowo, że diabeł tkwi w szczegółach
— czytamy.
Dodaje również, że to czas zweryfikuje, czy jego obawy się potwierdzą.
Tadeusz Cymański opowiada też, co o argumentach Solidarnej Polski sądzi lider PiS-u.
Prezes Kaczyński dał do zrozumienia, że bierze pod uwagę nasze odmienne głosowanie w tej kwestii. Problem powstanie, kiedy fundusz odbudowy nie zostałby uchwalony. A co do historii, to powstanie Solidarnej Polski było wynikiem pewnego sporu dotyczącego funkcjonowania partii, a zwłaszcza kształtu polityki społecznej. Dla mnie zawsze najważniejsze były kwestie społeczne. Zawsze byłem przeciwnikiem dogmatycznej i skrajnie liberalnej doktryny, która zdominowała polską politykę na ponad 20 lat
— czytamy.
Aleksandra Jakubowska dopytuje też Cymańskiego o jego poglądy i czy zmieniły się na przestrzeni dziejów jego politycznej kariery.
Zawsze mi było bardzo blisko do idei związkowych, socjalnych. Koledzy z lewicy częstą mówią, że jestem socjalistą. Pamiętam sytuację, kiedy w trakcie debaty w kampanii prezydenckiej Lech Kaczyński bronił bezpłatnych studiów, opieki zdrowotnej i ochronnych rozwiązań prawa pracy. Jeden z dziennikarzy powiedział: „Panie prezydencie (Lech Kaczyński był wtedy prezydentem Warszawy), przecież pan jest socjalistą”. I na to on odpowiedział: „Jeżeli ochrona słabszych, emerytów, rencistów, studentów, pacjentów, jeżeli obrona tych ludzi i walka o ich sytuację jest socjalizmem, to możecie mnie tak nazywać
— podsumowuje polityk.
Więcej o działalności posła Tadeusza Cymańskiego w „Sieci” dostępnym w sprzedaży od 26 kwietnia br., także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/548624-cymanski-w-sieci-nie-bedziemy-robic-z-geby-cholewy