„Liderzy partii są w tej chwili na froncie, walczą o zjednoczenie wszystkich sił politycznych sprzeciwiających się rządom Zjednoczonej Prawicy. To nie jest łatwa i wdzięczna robota. (…) Zbieramy siły, czekamy na uspokojenie pandemii i wtedy zaczniemy działać ze zdwojoną siłą” - zapewnia w rozmowie z Wirtualną Polską prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Okazuje się, że polityk Platformy Obywatelskiej jeszcze nie zapomniał o powołanym przez siebie ruchu. Podobno…
Na serio traktuję swoje zobowiązania wobec ruchu Wspólna Polska. W najbliższych miesiącach będzie o nim znacznie głośniej
— twierdzi Trzaskowski.
Kuriozalny wywiad Budki
Odnosząc się do słów Borysa Budki, który powiedział, że postulat takiej inicjatywy powstał „pod wpływem emocji”, prezydent Warszawy przyznaje:
Każdemu zdarza się udzielić wywiadu, który jest nie do końca przemyślany. Rozmawialiśmy na ten temat z Borysem, bo nam się dobrze razem współpracuje…
Rafał Trzaskowski odnosi się też do sytuacji w PO.
Faktycznie, sytuacja mogłaby być lepsza, bo zaczęliśmy pracować na ofensywą programową, którą wstrzymała pogarszająca się sytuacja epidemiczna, która dla mnie skończyła się chorobą, natomiast jestem przekonany, że pokażemy siłę, która w nas drzemie
— twierdzi.
Jak podkreśla:
Scenariusz przyspieszonych wyborów wydaje się prawdopodobny, dlatego zamiast personaliami, powinniśmy się zajmować opracowywaniem scenariusza szerokiego bloku, który przejmie stery po Zjednoczonej Prawicy. Ja do takiej współpracy jestem gotowy od dawna.
Gdy pada pytanie o publikację „Wprost”, według której działacze PO zbierają podpisy pod listem, którego sygnatariusze domagają się pozbawienia Budki funkcji lidera, Trzaskowski odpowiada:
To bardzo mało wiarygodne źródło, opierające się na ploteczkach i złośliwościach. Nie ma żadnych list, poza tym kto miałby zbierać pod nimi podpisy? Czyje i kiedy? To scenariusz wyssany z palca. Wszystko po to, aby tworzyć wrażenie sensacji, jak choćby bzdurne historie o tym, że „nie podoba mi się bycie prezydentem Warszawy”. A ja moją pracę bardzo lubię.
Jak zaznacza Trzaskowski:
Już teraz wiemy, że żadna partia opozycyjna nie będzie w stanie stworzyć rządu samodzielnie. Dlatego musimy myśleć o szerokim porozumieniu. Potrzebne są przyspieszone wybory.
Czy Trzaskowski chce kolejnej kadencji?
Najbardziej chciałbym ubiegać się o drugą kadencję prezydentury w Warszawie
— zapewnia rozmówca Marcina Makowskiego.
A co w sytuacji, gdy opozycja potrzebowałaby jego aktywności na innym odcinku?
Wiemy, jakimi pieniędzmi i aparatem propagandy dysponuje PiS i jak wielkiej mobilizacji potrzebujemy, żeby wygrać. Jeżeli trzeba się będzie w ten proces włączyć, to być może to będzie koniecznie. Już teraz zajmuję się także polityką krajową
— przyznaje.
Krytyka Hołowni
W rozmowie padły również gorzkie słowa pod adresem Szymona Hołowni.
Hołownia tworzy partię eklektyczną, z ludźmi o poglądach konserwatywnych i lewicowych. Jestem przekonany, że więcej nas łączy, niż dzieli. Problem polega jednak na tym, że jeżeli jedna z ważniejszych formacji opozycyjnych chce się dzisiaj skupiać głównie na łowieniu cudzych posłów i odwoływaniu się do tych samych wyborców - to osłabia całą opozycję. Takimi metodami daleko nie zajdziemy. Czy to są nowe standardy polityczne zapowiadane przez Polskę 2050? Mówię to bez złośliwości, ale takim postępowaniem można tylko obniżyć swoją wiarygodność
— przestrzega Trzaskowski.
Świeżość nie trwa wiecznie. Biedroń, Palikot czy Petru też byli kiedyś atrakcyjni politycznie i obiecywali nową jakość. Na miejscu Szymona Hołowni skupiłbym się raczej mobilizowaniu nowych wyborców i kreowaniu własnych liderów
— dodaje.
Fotografie Ewy Kopacz ze Smoleńska
Rafał Trzaskowski przyznał, że widział fotografie Ewy Kopacz ze Smoleńska. Wnioski, jakie wyciąga są jednak zaskakujące.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: W nowym „Sieci”: Tajemnica zdjęcia z moskiewskiego prosektorium. Kto je zrobił? Jak wypłynęło? Sprawa wydaje się mieć szerszy wymiar
Nieprawdopodobne zniesmaczenie, że ktoś może używać takich zdjęć, żeby znowu szczuć na ludzi. Zastanawiam się, kto je podrzucił. Przecież każdy przy zdrowych zmysłach, kto był w życiu w traumatycznej sytuacji, wie, że nie można cały czas płakać. Próbuje się myśleć o czym innym, pić kawę, rozmawiać z innymi. Próba sugerowania, że ktoś się uśmiechał, był wyluzowany „a nie wypadało”… coś nieprawdopodobnego
— grzmi Trzaskowski.
Nie obyło się bez skandalicznych aluzji.
Ewa Kopacz jako jedyna miała odwagę, żeby tam polecieć i wziąć na siebie odpowiedzialność, chociaż nie musiała. Pracowała tam w strasznych warunkach, a teraz próbuje się sugerować, że dobrze się przy tym bawiła. To tak, jakbym dzisiaj próbował sugerować, że skoro są zdjęcia uśmiechniętego Jarosława Kaczyńskiego na miesięcznicy smoleńskiej, to prezes PiS kpi z żałoby. To jest wyciągnięte z kontekstu sugerowanie, że ktoś traktuje tę tragedię czysto cynicznie i instrumentalnie
— twierdzi prezydent Warszawy.
Jednocześnie Trzaskowski przyznaje:
Na pewno premier Kopacz nie powinna za dobrą monetę brać tego, co mówili Rosjanie - że wszystko zostało sprawdzone i przeczesana każda piędź ziemi na metr w głąb. Nie trzeba było tego mówić, gdy nie zostało na 100 proc. sprawdzone. Oczywiście, że w przypadku tak spektakularnej tragedii nie wszystko zadziałało tak, jak powinno, ale PiS wielokrotnie później udowadniał - choćby w sprawie, o którą pan pytał - że nie zrobiłby tego lepiej.
Mimo to, polityk PO usilnie próbuje usprawiedliwić swoją koleżankę partyjną.
A co miała pani premier powiedzieć? Proszę stąd odejść? Nie tak łatwo da się nad takimi rzeczami zapanować, będąc w długotrwałym stresie. Dzisiaj wszyscy są pierwsi do oceniania, a nikt z nas nie ma nawet pojęcia, jakie to musiało być ciężkie doświadczenie
— mówi.
Ten wywiad tylko potwierdza, w jak fatalnej sytuacji znalazła się Platforma Obywatelska. Zajadła obrona Ewy Kopacz w wykonaniu Rafała Trzaskowskiego tylko potwierdza, że to ugrupowanie nie odrobiło żadnych lekcji.
gah/wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/548500-absurd-trzaskowski-usprawiedliwia-kopacz-zniesmaczenie