Uważam, że Polska nie potrzebuje dzisiaj przyśpieszonych wyborów - oświadczył w niedzielę wiceprezes Porozumienia, wiceszef MON Marcin Ociepa. Pomysł rządu technicznego upadł - ironizował wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty (Lewica).

CZYTAJ TAKŻE:

-Marzenia opozycji o nowym rządzie. Prezes PSL kusi Gowina „zieloną stroną mocy”: „Niech powtórzy tę odważną decyzję…”

-NASZ SONDAŻ. Czy część polskich sędziów angażuje się w życie polityczne po stronie opozycji? Wyniki dają do myślenia

-NASZ WYWIAD. Prof. Ryba o sporze wokół Funduszu Odbudowy: Budka jest w histerii. Trzyma się taktyki, która prowadzi go do upadku

Politycy w TVN24 poruszyli temat pomysłu opozycji, by wicepremier, szef Porozumienia Jarosław Gowin wyszedł z koalicji rządzącej i wraz z opozycją stworzył rząd techniczny.

Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (KP-PSL) stwierdził, że rząd pokłóconej prawicy zamiast zajmować się III falą pandemii „pod dywanem po prostu zagryza się”. Jak mówił, to powód, by opozycja miała plan, scenariusz działania.

Trzeba pokazać Polakom sposób wyjścia z tej sytuacji. Jedynym możliwym jest podjęcie próby utworzenia większości parlamentarnej, która wyłoni rząd po to, aby doprowadzić Polskę do dobrze przeprowadzonych demokratycznych wyborów

— mówił Zgorzelski, dodając , że na czele rządu technicznego powinien stanąć lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.

Wiceszefowa klubu KO Katarzyna Lubnauer oceniła natomiast, że po pandemii trzeba będzie „Polskę od nowa ułożyć”. Stwierdziła też, że rząd PiS nie jest w stanie nic nowego zaproponować, dlatego trzeba jak najszybciej doprowadzić do wyborów. Jak dodała, „Gowin jest kluczem do tego, żeby zmienić układ rządzący, bo on daje większość PiS”.

Nie zapomnimy Gowinowi tego wszystkiego, co robił razem z PiS, jeśli chodzi o łamanie praworządności

— zaznaczyła Lubnauer.

Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica) ocenił z kolei, że nie wierzy w utworzenie rządu technicznego. Jak wskazał, do takiego rządu potrzebny jest Gowin albo szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro.

Ja przypomnę, że pan Gowin, to jest ten pan, który jak wiatr zawieje trochę silniejszy z jakiejś strony, to natychmiast się do niej podłącza (…), to jest ten pan, któremu nigdy nie wierzyliśmy

— mówił.

Odnosząc się do Ziobry, Czarzasty zwrócił uwagę, że to „ten pan, którego od kilku lat wygwizdujemy na wspólnych manifestacjach, które są po to organizowane, żeby było w Polsce praworządnie”.

Uczestniczący w programie Ociepa, pytany o pomysł opozycji dotyczący rządu technicznego, podkreślał, że ciągle zmagamy się z pandemią i najważniejsze jest obecnie ratowanie życia Polaków oraz polskiej gospodarki.

Czy naprawdę dzisiaj Polska potrzebuje przyśpieszonych wyborów? Ja uważam, że nie

— oświadczył wiceszef Porozumienia.

I rząd techniczny upadł

— wtrącił Czarzasty.

Dziś jest większość parlamentarna i trudno mówić o tym, abyśmy tworzyli jakąś alternatywną większość

— kontynuował Ociepa.

Ale ja mam do pana prośbę. Niech pan się zgodzi na ten rząd techniczny, bardzo pana proszę uprzejmie. Niech pan się zgodzi, niech pan poprosi pana Gowina żeby się zgodził, to przecież my będziemy tacy zadowoleni

— ironizował Czarzasty.

„Dzielenie skóry na niedźwiedziu”

Prezydencki minister Andrzej Dera przypomniał, że prezydent Andrzej Duda zwracał niedawno uwagę, iż w czasie wychodzenia z kryzysu wywołanego pandemią jest potrzebny silny i skuteczny rząd. Wskazał, że rząd Zjednoczonej Prawicy przez ostatnie pięć lat pokazał, że „jest rządem odpowiedzialnym, że potrafił postawić naszą gospodarkę na takie tory, które wcześniej naszym poprzednikom się nie udało”.

Marzenia o rządzie technicznym, to są takie ciągłe, odwieczne marzenia opozycji. Było wiele prób, nikomu się to nie udało (…), to wszystko, to jest takie klasyczne dzielenie skóry na niedźwiedziu

— mówił Dera.

Jak dodał, według kalendarza wybory będą w 2023 roku i „myślę, że tym się to wszystko skończy”.

Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski mówił, że „scenariusze polityczne jakie są przed nami, nie są dzisiaj określone na 100 proc.”

Nie można wykluczyć, że rząd pokłóconej prawicy będzie się turlał do 2023 roku. Ale też nie można wykluczyć scenariusza, że wewnątrz tego rządu nastąpią takie napięcia, że będą mogły być przeprowadzone przyspieszone wybory

— mówił Zgorzelski.

Jak stwierdziła Katarzyna Lubnauer, „Zjednoczona Prawica jest tylko zdaniem historycznym”

To już przeszło do historii. (…) Będzie tylko taka wegetacja. (…) Pandemia niestety obnażyła jakie są skutki partactwa władzy

— stwierdziła posłanka KO.

PiS nie ma większości, aby reformować Polskę w tej chwili, natomiast ma wystarczającą większość, żeby nie oddać władzy

– dodała.

Czy opozycja poprze Fundusz Odbudowy?

Poruszona została taka kwestia Funduszu Odbudowy. Przedstawiciele opozycji zostali zapytani czy zagłosują za jego ratyfikacją.

Oczywiście sprzeciwiamy się rozszerzaniu kompetencji UE o tak ważne obszary jak zadłużanie, czy nakładanie nowych podatków na obywateli z pominięciem parlamentu krajowego. Przepchnięcie tego kolanem przez prezydenta, czy zwykłą większością przez Sejm jest złamaniem Konstytucji. […] To nie jest w naszym interesie gospodarczym, by poza Morawieckim podatki mógł narzucać także urzędnik z Brukseli

— mówił poseł Jakub Kulesza z Konfederacji.

Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty podkreślił, że „Lewica jako jedyna złożyła na piśmie uwagi do tego funduszu”.

Te pieniądze powinny być kontrolowane i dzielone w znacznej części, przynajmniej 1/3, przez samorządy. Uważamy również, że powinna być instytucja, która będzie nadzorowała i monitorowała te środki. Jesteśmy bardzo racjonalni w tej sprawie

— mówił polityk.

Czekamy na wszystkie sprawy związane z warunkami, czekamy na projekt ustawy ratyfikacyjnej, bo to jest bardzo ważne. […] Nie wyobrażamy sobie, żeby ćwierć biliona złotych nie przyszło do Polski

— dodał.

Katarzyna Lubnauer powiedziała, że KO nie chce „żeby to był fundusz utrwalania władzy PiS-u”

Mam wrażenie, że w tej chwili taka bezrefleksyjna deklaracja, że się popiera Fundusz Odbudowy, to jest rzucanie koła ratunkowego władzy, która jest podzielona w tej kwestii. (…) Nie pozwolimy na to, żeby te pieniądze były zmarnowane, jak w Ostrołęce albo rozkradane

— stwierdziła posłanka.

„Igor Tuleja jest tym sędzią, który zaangażował się czynnie w politykę”

Jednym z tematów była także ostatnia decyzja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która nie wyraziła zgody na przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie do prokuratury sędziego Igora Tulei. Prowadzący program Konrad Piasecki, zapytał prezydenckiego ministra Andrzeja Derę, czy chętnie zobaczyłby „Tuleję doprowadzanego o świcie, w kajdankach przed oblicze prokuratora”.

Każdy z obywateli Rzeczpospolitej, który otrzymuje wezwanie do prokuratury, powinien się tam stawić. Takie są przepisy i zasady. (…) Sędzia w bardzo merytoryczny sposób podszedł do zgromadzonego materiału. (…) Nawet ci, którzy od czci i wiary odsądzali Izbę Dyscyplinarną, w tym momencie mówią, że to była dobra decyzja

— mówił minister Andrzej Dera.

Piotr Zgorzelski z PSL-u w ostrych słowach wypowiedział się na temat Izby Dyscyplinarnej.

Nie ma kompletnie żadnego znaczenia, czy w tej tzw. Izbie Dyscyplinarnie, którą ja nazywam kabaretem, jest wyznaczany i orzekany taki, czy inny wyrok. Ta tzw. Izba jest po prostu nielegalna. (…) Nie rozmawiajmy o czymś, co nie jest wymiarem sprawiedliwości, tylko po prostu polityczną delegaturą PiS-u.

Minister Andrzej Dera zwrócił uwagę na upolitycznienie sędziów, wokół których toczy się ożywiona dyskusja publiczna.

Nie chciałbym być sądzony przez żadnego sędziego, który przekracza swoimi działaniami niezawisłość i niezależność. (…) To są sędziowie (Juszczyszyn i Tuleja – red.), którzy publicznie łamią te zasady i robią deklaracje polityczne

— powiedział Dera.

Na tendencyjne pytanie Konrada Piaseckiego do ministra Dery, celnie odpowiedział wiceszef MON Marcin Ociepa.

Pan zapytał ministra Derę, czy chciałby widzieć sędziego Tuleję zatrzymanego rano w kajdankach. Ja chciałbym go widzieć na liście jednej z partii opozycyjnych do Sejmu. Bo to jest fundamentalny problem, że Igor Tuleja jest tym sędzią, który zaangażował się czynnie w politykę. Występuje na wiecach, opowiada się za jedną stroną polityczną

— ripostował Ociepa.

Wiceprzewodncząca KO komentując całą sytuację wobec sędziego Igora Tulei nie przebierała w słowach.

PiS jest na bardzo dobrej drodze do zbudowania państwa mafijno-oligarchicznego. (…) Tamą tego są sprawiedliwi, uczciwi, odważni sędziowie jak pan Tuleja, dlatego wszyscy musimy być po jego stronie

— mówiła Lubnauer

Tuleja stoi na straży bezpieczeństwa wszystkich Polaków i ich prawa do sprawiedliwego, niezależnego sądownictwa. A wy (Zjednoczona Prawica – red.) wspieracie wszyscy Ziobrę w tym, żeby stworzyć z Polski państwo mafijno-oligarchiczne, gdzie sędziowie i prokuratorzy mają być przyjaciółmi władzy

— dodała

Co z wyborami w Rzeszowie?

Ostatnim tematem poruszonym w programie były wybory w Rzeszowie. Rozmówcy byli pytani o ostatni sondaż IBRIS, według którego najwyższe poparcie ma kandydat opozycji – Konrad Fijołek Na drugim miejscu jest Ewa Leniart z PiS, a podium zamyka polityk Solidarnej Polski, popierany przez byłego prezydenta Tadeusza Fereneca – Marcin Warchoł. W „Kawie na ławie” politycy zostali poproszeni o skomentowanie tego sondażu, a także wniosku Głównego Inspektora Sanitarnego, aby wybory przełożyć na  drugą połowę czerwca.

Konrad Piasecki przypomniał, że rok temu przed wyborami prezydenckimi, które miały odbyć się w maju, opozycja chciała przełożenia wyborów. Więc, jak wskazał dziennikarz, rekomendacje GIS ws. późniejszego terminu wyborów w Rzeszowie są w myśl ówczesnych postulatów opozycji.

To co pan redaktor przywołał pokazuje jakimi hipokrytami są politycy opozycji. Tak jak w sprawie sędziów, tak w sprawie wyborów, nie stoją po stronie obywateli, tylko po stronie wąskich interesów. (…) Jeżeli GIS tak rekomenduje wybory powinny zostać choć trochę odłożone, natomiast Zjednoczona Prawica powinna wystawić jednego kandydata

— podkreślił wiceprzewodniczący Porozumienia, Marcin Ociepa.

Gdyby wyniki sondaży były inne, to nie byłoby pomysłu, żeby przenosić te wybory. Ja przypomnę, że w stosunku do tego co było rok temu jest zasadnicza różnica. My wtedy mieliśmy pełen lockdown

— odpowiedziała Lubnauer.

mm/”Kawa na ławę”/PAP