Były poseł PiS Lech Kołakowski zapowiada, że po weekendzie majowym zapadnie decyzja ws. powstania nowego koła poselskiego. Rozmowy na ten temat ma prowadzić z szóstką posłów - trzech z nich to politycy ZP, pozostali wywodzą się z opozycji. Można domniemywać, że wśród wspomnianych posłów ZP znajdują się osoby, które we wrześniu zostały zawieszone w prawach członka PiS za głosowanie przeciwko „piątce dla zwierząt” (w listopadzie posłom zostały przywrócone prawa członka PiS). Portalowi wPolityce.pl udało się skontaktować z częścią z tych posłów i zapytać, czy zamierzają dołączyć do koła tworzonego przez Lecha Kołakowskiego oraz jak zapatrują się na ten projekt polityczny.
CZYTAJ TAKŻE:
Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa, stanowczo stwierdza, że nie dołączy do koła Lecha Kołakowskiego.
Bardzo zdecydowanie wystąpiłem przeciwko „piątce dla zwierząt”, uważając ją za rozwiązanie szkodliwe dla wsi, ale nie zamierzam podejmować żadnych działań, które miałyby osłabić PiS. Jestem związany z tą partią od 20 lat i nawet jeżeli są pewnego rodzaju „wpadki”, to traktuję to trochę jako wypadek przy pracy. Nie mam zamiaru tworzenia bądź wchodzenia do jakichś innych bytów politycznych w tej kadencji Sejmu
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Ardanowski.
Dlaczego nie doszło do powołania nowego koła na jesieni?
Były minister rolnictwa zdradza też, dlaczego ostatecznie nie doszło do powstania koła poselskiego złożonego z przeciwników „piątki dla zwierząt” na jesieni ubiegłego roku.
Doszliśmy do wniosku, że poza tym konkretnym problemem, jakim była „piątka dla zwierząt”, gdzie mamy zdanie podobne, w wielu innych sprawach się różnimy. Koło powinno mieć pewną spójność ideową, a nie tylko niechęć do jakiegoś konkretnego rozwiązania. Wówczas w bardzo uczciwej rozmowie stwierdziliśmy, że każdy ma swoje indywidualne przemyślenia, a nie tworzymy koła, ponieważ zbyt wiele mogłoby nas różnić przy różnych innych decyzjach
— tłumaczy. Na uwagę, że Lech Kołakowski zapowiada teraz, iż nowe koło ma skupić się nie tylko na temacie rolnictwa, ale także m.in. wspieraniu polskiej gospodarki w wychodzeniu z pandemii, odpowiada:
Ze mną nikt na ten temat nie rozmawiał. Moja deklaracja o tym, że pozostaję w PiS, zapewne przesądziła o tym, że również ci, którzy chcieliby tworzyć jakiś nowy byt polityczny ze mną nie rozmawiają. Może i słusznie, ponieważ nie zamierzam opuszczać PiS-u.
„Delikatnie powiem, że to niepotrzebne”
Henryk Kowalczyk, były przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów i były minister środowiska, podobnie jak Ardanowski wyklucz swoje zaangażowanie w tworzony przez Kołakowskiego projekt polityczny.
Nie, a on jakieś koło zapowiada?
— w ten wymowny sposób Kowalczyk odpowiada na pytanie, czy dołączy do tworzonego przez Lecha Kołakowskiego koła poselskiego.
Delikatnie powiem, że to niepotrzebne
— ocenia ten pomysł polityczny Henryk Kowalczyk.
„Proszę mnie z tym nie łączyć”
Kolejny rozmówca portalu wPolityce.pl także wyklucza swoje dołączenie do koła Kołakowskiego.
Absolutnie nie, nie wiem o żadnym kole. Proszę mnie z tym nie łączyć, ja zawsze będę w klubie PiS-u
— mówi Krzysztof Szulowski, poseł PiS.
Uważam, że w tych trudnych czasach powinniśmy być jako klub PiS-u jak najmocniejszą drużyną i wszystko temu podporządkować. Każde personalne osłabienie działa na naszą niekorzyść i to jest woda na młyn dla naszych przeciwników
— dodaje.
Nie, nie rozważam, nikt mnie tam zresztą nie zapraszał
— zaznacza Piotr Uściński, poseł PiS, w odpowiedzi na pytanie, czy rozważa dołączenie do koła Kołakowskiego.
W nowym kole poselskim nie należy się także spodziewać obecności Jerzego Małeckiego.
Absolutnie nie rozważam dołączenia do tego koła, jest mi dobrze tu, gdzie jestem. Uważam, że Zjednoczona Prawica to najlepszy projekt polityczny po 1989 roku i dopóki on będzie istniał, a mam nadzieję, że będzie istniał także w kolejnej kadencji, będę wierny PiS-owi
— podkreśla Jerzy Małecki, poseł PiS. Dopytany, czy ktoś proponował mu dołączenie do tworzonego nowego koła poselskiego, odpowiada:
Nie, Lech do mnie nie dzwonił. Czytałem o tej sprawie na portalu wPolityce.pl. Jeżeli byliby brani tutaj pod uwagę posłowie, którzy głosowali przeciwko „piątce dla zwierząt”, to akurat do mnie nikt nie dzwonił.
Po czym dodaje:
Uważam, że każde osłabianie Zjednoczonej Prawicy jest błędne, ponieważ to nie jest dobre dla Polski.
„Na dzisiaj nie rozważam żadnych ruchów politycznych”
Na tle wszystkich powyższych wypowiedzi posłów PiS, znacząco wyróżnia się komentarz posła Marka Wesołego. Zapytany przez portal wPolityce.pl, czy dołączy do koła tworzonego przez Lecha Kołakowskiego, odpowiada:
Na dzisiaj nie rozważam żadnych ruchów politycznych.
Poseł nie wyklucza, że w przyszłości może dołączyć do koła Lecha Kołakowskiego.
W polityce nigdy nie mówi się nic ostatecznie. Różne rozwiązania wchodzą w grę. Na dzisiaj ufam, że mimo wszystko całe zawirowania i niejasności w Zjednoczonej Prawicy zostaną rozwiązane. Nawet jeżeli poseł Kołakowski założy jakieś koło, to liczę, że będzie ono współpracowało ze Zjednoczoną Prawicą
— zaznacza.
Portal wPolityce.pl zadał pytanie o chęć dołączenia do koła Lecha Kołakowskiego jeszcze jednemu posłowi PiS. Nie chce on jednak odpowiadać na to pytanie.
Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/548344-tylko-u-nas-kto-moze-wejsc-do-nowego-kola-kolakowskiego