Premier Słowenii Janez Janša złożył wczoraj wizytę w Polsce i rozmawiał z premierem Mateuszem Morawieckim oraz wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim.
Wśród tematów rozmowy znalazł się m. in. priorytetowy, dotyczący prezydencji Słowenii w Radzie Unii Europejskiej, która rozpocznie się 1 lipca.
Polski rząd, znajdujący się pod stałą presją polityczną instytucji w Brukseli, może z ulgą powitać przewodniczenie Słowenii, ponieważ przejmuje ją państwo, które rozumie co się w Polsce dzieje i z pewnością Polacy mogą nazwać go partnerem.
CZYTAJ TAKŻE Premier Słowenii Janez Janša: Stworzenie mechanizmu, błędnie nazywanego praworządnością, byłoby sprzeczne z TUE
Oto, co powiedział mi Janez Janša w wywiadzie, który opublikowaliśmy w tygodniku Sieci w listopadzie ubiegłego roku, na temat listu do europejskich przywódców, w którym krytykował rozporządzenie ws. warunkowania przyznawania unijnych funduszy od tzw. praworządności.
„Praworządność nie może być kwestią odpowiedniej większości politycznej, ponieważ wtedy nie jest to już praworządność, ale rządy większości politycznej. Dyskrecjonalnych mechanizmów, które nie opierają się na niezależnym osądzie, ale na kryteriach motywowanych politycznie, nie można nazwać „rządami prawa”. Procedury w tym zakresie muszą być zgodne z Traktatem lizbońskim”,
— powiedział wówczas Janša, broniąc Polski przed krytyką z Brukseli.
Powodem, dla którego Janša dobrze rozumie sytuację w Polsce, jest to, że z podobną spotyka się w swoim kraju. Tak jak rząd Zjednoczonej Prawicy próbuje przełamać układ Trzeciej RP, która latami utrzymywał Polskę w kondycji status quo, tak Janša walczy ze strukturami postkomunistycznymi, które zbudowały sieć w wszystkich obszarach państwa słoweńskiego - od mediów do gospodarki.
Janša, podobnie jak polski rząd, wie, jak to jest konfrontować się z „totalną opozycją”. CZYTAJ TAKŻE Wicepremier Kaczyński spotkał się z premierem Słowenii Janezem Janszą. Czego dotyczyły rozmowy?
CZYTAJ TAKŻE Janša do Verhofstadta: Spokojnie, Słowenia to nie jest Kongo
Opozycją, która wciąż ma swoich współpracowników w instytucjach międzynarodowych. I jak to jest być stale narażonym na ataki.
Także niedawno, gdy słoweńskie media opozycyjne wraz z mediami z BiH, które najwyraźniej znajdują się pod kontrolą lokalnych służb wywiadowczych, przypisywały mu, że wysłał do Brukseli dokument roboczy z propozycją podziału Bośni i Hercegowiny między Chorwacją i Serbią.
Janša oficjalnie zaprzeczył zarzutom, a wszystkie fakty wskazują, że opublikowany non-paper, bez nagłówka i daty, jest bardziej produktem niektórych służb wywiadowczych niż słoweńskiego rządu.
Jasne jest, że Jansa przeszkadza wielu. Ale z jego biografii jasno wynika, że wrogów nigdy się nie bał (jest pierwszą postacią w krótkiej walce Słowenii o niepodległość i zerwanie z SFRJ z 1991 r.) Janez Janša zdecydowanie opowiada się za swoimi przekonaniami i wizją swojej Słowenii i Europy.
Jednak Janšę i polski rząd nie łączy jedynie podobny sposób myślenia, ale także określone wspólne interesy. Szczególnie te, które można osiągnąć w ramach inicjatywy Trójmorza.
Reasumując, Polska i Słowenia mają duże pole do współpracy. Na szczęście Lublana i Warszawa doskonale o tym wiedzą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/548255-jansa-jest-dobrym-partnerem-bo-rozumie-sytuacje-w-polsce