Była sprawa Gruzji, powtarza się kwestia Ukrainy, Białorusi, Skripala, jest sprawa Nawalnego. Dowodów na zbrodniczą politykę obecnej Rosji było już na tyle dużo, że nawet rząd PO-PSL z 2010 r. widzi, że z Putinem bratać się nie sposób. Ale wówczas, 11 lat temu, nawet pomimo tego, że do śmierci polskiego prezydenta doszło na rosyjskiej ziemi, próbowano. Pomimo wszystko próbowano.
Polska w 2010 r. zrzekła się międzynarodowej pomocy ws. Smoleńska. To dlatego tak potrzebny jest raport podkomisji. Byłby krokiem naprzód
»W prywatnej rozmowie przed laty zapytałam jednego z publicystów związanego z PiS tygodnika: „Naprawdę wierzysz w zamach? A jeśli tak, to dlaczego nie zrobicie wszystkiego, by powstała komisja pod auspicjami NATO? Przecież Amerykanie pomogliby wam w znalezieniu dowodów”. Odpowiedział: „Nikt nie jest zainteresowany wykryciem zbrodni Putina, Rosja jest zbyt potężna, nie chcą się jej narazić”.«
– pisała Dominika Wielowieyska na łamach „Gazety Wyborczej”. Nie wiem, kim jest wspomniany publicysta, ale to nieprawda.
Międzynarodowej pomocy jesteśmy pozbawieni dlatego, że polski rząd, ówczesny, z 2010 r. podjął decyzję, że badanie katastrofy smoleńskiej odbędzie się zgodnie z założeniami konwencji chicagowskiej. Mamy też raport z badań polskiej komisji pod kierownictwem Macieja Laska.
I to przez te decyzje oficjalnie nie możemy zwrócić się o pomoc do międzynarodowych instytucji. To przypomina trochę sytuację z reparacjami wojennymi, gdzie niemieckie władze wskazują dokumenty, które miały być podpisane przez ówczesny polski rząd. Te dokumenty mówiły o tym, że Polska zrzeka się reparacji wojennych.
Z biegiem lat, w sprawie katastrofy smoleńskiej widocznych, także dla ówcześnie rządzących, Władimir Putin udowadnia, że śp. Lech Kaczyński miał rację już w 2009 r. w Gruzji w sprawie neokolonialnej polityki Rosji.
Kiedy Polska mogła na własnej skórze przez lata boleśnie przekonywać się, do czego zdolne jest KGB i Rosja, Zachód przymykał oczy. Także w dzisiejszej Europie jest wiele państw, których nie interesują wyczyny Władimira Putina, bo nie zagrażają im bezpośrednio. Ba, Niemcy mogą przecież z tym niesfornym sąsiadem, ale jednak sąsiadem, robić interesy.
Pomimo doświadczeń z historii, wiedzy, że Putin wyrósł na metodach KGB, wreszcie, że Rosjanie od początku robili wszystko, by zatrzeć ślady, nie dopuścić Polaków ani do wraku samolotu, do ciał ofiar.
Potem oddano śledztwo, zgodnie z konwencją chicagowską, Rosji. I opublikowano niemal bliźniaczy raport o przyczynach katastrofy polskiej komisji Laska. Dlatego, dopóki nie mamy raportu końcowego z prac podkomisji pod kierownictwem Antoniego Macierewicza, mamy związane ręce.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/548087-nawet-rzad-z-2010-r-widzi-dzis-ze-z-putinem-sie-nie-brata
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.