Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie Rzecznika Praw Obywatelskich stwarza szansę na wyjście z kryzysu ustrojowego.
Likwiduje bowiem rozbieżność prawną między konstytucją a ustawą, a zarazem daje partiom w parlamencie trzy miesiące na wypracowanie nowych rozwiązań.
Jest to także dobra okazja, by się zastanowić nad miejscem, rolą i zadaniami urzędu RPO w życiu publicznym. Upływająca kadencja była bowiem najbardziej zideologizowana i upolityczniona ze wszystkich, które nastąpiły po powstaniu tej instytucji w 1988 r. Stało się tak dlatego, że Adam Bodnar, zamiast zachowywać bezstronność, został uczestnikiem sporów cywilizacyjnego i kulturowego, opowiadając się zdecydowanie po jednej ze stron oraz ignorując prawa i wrażliwość strony drugiej. Właściwie przy wejściu do jego biura mogłaby powiewać tęczowa flaga zamiast biało-czerwonej. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/548004-czekajac-na-nowego-rzecznikanie-moze-byc-slepy-na-prawe-oko