Pod Sądem Najwyższym pojawiła się dzisiaj cała polityków opozycji totalnej. Partyjni delegaci prześcigali się dzisiaj w peanach na temat swojego pupila, który od miesięcy stawia się ponad prawem i nie uznaje instytucji państwa. Tuleya i spółka nigdy nie odcięła się od swojego politycznego zaplecza. Czym więc zapłaci „kasta” sędziowska za polityczne wsparcie?
Może odpowiedzią na te pytania będzie seria niedawnych decyzji sądów? Choćby ta, która sprawiła, że Sławomir Nowak opuścił areszt, mimo, że jeszcze miesiąc wcześniej, sąd zdecydował się na utrzymanie decyzji o pozostaniu przyjaciela Donalda Tuska za kratami. Decyzję wydała sędzia z „Iustitii”, skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia sędziów. Pozytywne decyzje sądów zapadały też niedawno ws. ludzi z zaplecza opozycji, takich jak Roman Giertych, czy Leszek Czarnecki. Wszystko to składa się na jedno wrażenie, że wsparcie rebelii sędziowskiej związane jest z konkretnymi profitami procesowymi. Już samo to wrażenie powinno zastanowić tych, którzy wyprowadzają sędziów na ulicę i nakazują im angażować się w polityczną hucpę. Do tego należy dołożyć „taśmowe” uniewinnianie zadymiarzy z Obywateli RP lub agresywnych hejterów spod znaku „Strajku Kobiet”, z którym „kasta” związała już przecież niemal formalny sojusz.
Iustitia nie kryje też swoich planów. Chodzi o usunięcie z urzędu wszystkich sędziów, których powołał prezydent Andrzej Duda, a opiniowała „nowa” Krajowa Rada Sądownictwa. Szokujący pomysł „kasty” znalazł się nawet w uchwale tego stowarzyszenia! Jest przecież oczywiste, że tylko decyzje polityków pozwoliłyby na wprowadzenie dzisiejszych planów „Iustitii” w życie. Którzy politycy mogliby w tym pomóc? Ci z PiS, czy ci, którzy dziś ochoczo bronili Igora Tulei pod Sądem Najwyższym? Szokujące plany „kasty” idą jednak dalej. Dziś mówili o tym sędzia Gąciarek z „Iustitii” i lider Obywateli RP. Publicznie grozili oni tym funkcjonariuszom, którzy, po ewentualnej decyzji Izby Dyscyplinarnej o wyrażeniu zgody na doprowadzenie Tulei do Prokuratury Krajowej, wykonaliby taki rozkaz przełożonych. Jak sędziowie wyegzekwują swoje groźby? To też oczywiste. Po zmianie władzy, czyli z pomocą polityków.
Sędzia Igor Tuleya, który konsekwentnie drwi sobie z prawa i stawia się ponad nim, bardziej dziś przypomina trybuna ludowego i polityka właśnie, a nie stróża naszych praw. Sam postawił się poza sędziowskim nawiasem i będzie tam tkwił do momentu aż to polityka zmieni jego status. Tylko gdzie tu niezawisłość i niezależność sędziowska?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/547978-tuleya-i-wianuszek-politykow-jak-kasta-splaci-ten-dlug