Stan faktyczny na dziś jest taki, że Sejm przedstawił swojego kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich po upłynięciu kadencji Adama Bodnara. To dr nauk prawnych Bartłomiej Wróblewski. Poprzednio Senat odrzucił jednak zaakceptowaną przez Sejm kandydaturę prof. Piotra Wawrzyka. Co, jeśli scenariusz się powtórzy?
Teraz uchwałę Sejmu o powołaniu RPO marszałek Sejmu przesyła niezwłocznie marszałkowi Senatu. Senat podejmuje uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na powołanie rzecznika w ciągu miesiąca od dnia przekazania uchwały Sejmu o jego powołaniu.
Jak zaznacza prof. Czesław Kłak, sędzia Trybunału Stanu, Konstytucja RP zakłada konsesualny charakter powoływania rzecznika, co oznacza że roli Senatu nie można postrzegać jako blokującej. Praktyka powoływania rzecznika pokazuje jednak, że nie tylko obecnie, ale także w przeszłości osoba powołana przez Sejm na rzecznika nie zyskiwała poparcia Senatu. Tak było w 2005 roku, kiedy to prof. A. Rzepliński powołany został na rzecznika przez Sejm, ale Senat nie zaakceptował tej kandydatury.
Teoretycznie taki stan, tj. brak poparcia ze strony Senatu dla kandydatury wskazanej przez Sejm, może trwać w nieskończoność, bo w każdym przypadku braku zgody Senatu procedura powołania rzecznika zaczyna się od nowa. Jest to oczywiście niekorzystne dla funkcjonowania tego organu, jak również dla obywateli, którym rzecznik zapewnić ma ochronę, powinien zostać zatem powołany, aby móc realizować swoje konstytucyjne zadania i kompetencje.
Jakie są możliwe rozwiązania klinczu?
W sytuacji, w której występuje ostry spór polityczny i przenosi się on w zasadzie na wszystkie sfery funkcjonowania państwa, może okazać się, że rozwiązanie zakładające zgodę Senatu na powołanie rzecznika, przy założeniu zawartym w regulaminie Senatu, że Senat wyraża zgodę na powołanie rzecznika większością głosów, w istocie kłócić się będzie z intencją, która legła u podstaw wprowadzenia trybu powoływania rzecznika przez Sejm za zgodą Senatu.
Jeżeli obecny stan będzie się przedłużał może okazać się niezbędne rozważenie, czy obecne rozumienie sformułowania „za zgodą” jest jedynym możliwym, czy też np. nie należy przyjąć w ustawie o Rzeczniku Praw Obywatelskich, że „za zgodą” oznacza brak sprzeciwu na kandydaturę wskazaną przez Sejm, wyrażany większością kwalifikowaną, np. 2/3 głosów
– proponuje prof. Kłak.
W takim przypadku rola Senatu pozostałaby niezmienna. Nadal wyrażałby on zgodę na powołanie rzecznika, ale w sytuacji, gdyby nie odrzucił kandydatury większością 2/3 głosów, byłoby to równoznaczne z wyrażeniem zgody na powołanie rzecznika. Takie rozwiązanie oznaczałoby wprowadzenie tzw. odwróconej większości kwalifikowanej, przy czym nadal głosowanie dotyczyłoby wyrażenia zgody na daną kandydaturę.
Bez względu na kontekst sytuacyjny należy pamiętać, że Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli, a organy władzy publicznej - w tym Sejm i Senat - powinny współdziałać na rzecz dobra wspólnego i znaleźć porozumienie w kluczowych dla Państwa kwestiach, a taką niewątpliwie jest powołanie RPO
– dodaje Kłak.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/547766-co-dalej-w-sprawie-rpo-propozycja-odwroconej-wiekszosci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.