Biskupi i autorzy oświadczenia o „wątpliwościach etycznych” wobec niektórych szczepionek biorą na swoje sumienia odpowiedzialność za zdrowie i życie ludzi, którzy w efekcie zawahają się, czy się zaszczepić - powiedział w poniedziałek lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
CZYTAJ TAKŻE:
Hołownia krytykuje stanowisko KEP
W rozmowie z portalem Onet.pl Hołownia został zapytany o komentarz do oświadczenia biskupów, którzy uznali, że niektóre typy szczepionek mogą budzić wątpliwości etyczne.
Wszyscy znajdujemy się w sytuacji bez wyboru, która uzasadnia przyjęcie każdej dostępnej szczepionki, bo to jest kwestia szacunku dla piątego przykazania, szacunku dla siebie i dla ludzi, których dzięki temu mogę oszczędzić i powinno się zachęcać na wszystkie możliwe sposoby do przyjmowania szczepień
— powiedział Hołownia.
Przekonywał, że linie komórkowe - potomków komórek pobranych od abortowanych płodów w l. 60 czy 80. używa się od wielu lat przy różnych procedurach medycznych, w tym do tworzenia szczepionek. Hołownia powiedział, że czytał w jednej z biografii Jana Pawła II, że pod koniec leczenia papieża po zamachu z 1981 r. „wdała się jakaś infekcja i lekarze szukali co to za wirus tę infekcję spowodował i m.in. udało im się odnaleźć tego wirusa dzięki hodowlom prowadzonym na liniach komórkowych”. Jak zaznaczył, to dobrodziejstwo medycyny, o czym mówił Watykan.
I nagle wjeżdżają polscy biskupi cali na biało, którzy w środku pandemii, kiedy ludzie powinni się szczepić uznają za stosowne przedstawić swoje wątpliwości etyczne, które czemu mają służyć?
— mówił Hołownia.
Zdrowie i życie Polaków „na sumieniu biskupów”
Podkreślał, że niezależnie od dokładnej treści oświadczenia, które jest pełne zastrzeżeń, „nagłówki poszły jasne: te szczepionki budzą etyczne zastrzeżenia”.
Teraz to na sumieniu biskupów, a przede wszystkim na sumieniu tych, którzy ten dokument podpisali, będą zdrowie i życie tych ludzi, którzy doświadczą ciężkich komplikacji przez to, że się nie zaszczepią, bo się zawahali usłyszawszy, że biskupi mają w tej sprawie takie a nie inne zdanie. To akt skrajnej nieodpowiedzialności
— ocenił Hołownia.
Beata Szydło w radzie przy Muzeum Auschwitz
Wicepremier i minister kultury Piotr Gliński powołał Beatę Szydło w skład rady przy Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau. To także nie spodobało się Szymonowi Hołowni, który stwierdził, że „nie rozumie”, co była premier miałaby w tej radzie robić.
Być może, że mieszka niedaleko i to jest tytuł dla którego powinna się w tej radzie znaleźć. Dla mnie absolutnie oburzające jest upolitycznianie tego miejsca, tej sprawy. Ale to jest właśnie logika PiS. Oni są w stanie, dla korzyści politycznej, zrobić wszystko, upychać swoich ludzi w różnych miejscach, by dać im jakieś zajęcie. Ja nie wiem, czy tam rzeczywiście można podejrzewać, ze Beata Szydło miała tam do spełnienia jakąś ideową misję. Ale kiedy widzę ludzi, którzy w proteście przeciwko temu dołączeniu odchodzą – to wybitne autorytety – to zastanawiam się, gdzie ci, którzy sprawują nad nami władzę, są dziś mentalnie, że im się Rada Muzeum w Oświęcimiu pomyliła ze Spółkami Skarbu Państwa
– kpił Hołownia.
CZYTAJ TEŻ:
Nie zabrakło też stałej śpiewki Hołowni, że „trzeba jak najszybciej odebrać im władzę”.
Każdy tydzień ich rządów to psucie, które później będziemy musieli odkręcać przez kolejne miesiące, bo oni nie tylko walczą z pandemią, ale nie przestają też psuć państwa na wszystkie możliwe sposoby. Dlatego trzeba im jak najszybciej odebrać władzę
— gorączkował się Szymon Hołownia.
wkt/Onet Rano
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/547613-rozhisteryzowany-holownia-atakuje-biskupow-i-beate-szydlo