Posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka odniosła się na antenie RMF FM do dzisiejszej decyzji prokuratury w sprawie funkcjonariusza policji, który podczas protestu Strajku Kobiet 28 listopada 2020 r. prysnął w twarz parlamentarzystki gazem pieprzowym
CZYTAJ WIĘCEJ: Nowacka potraktowana gazem pieprzowym. Będzie śledztwo w sprawie funkcjonariusza policji? Jest stanowisko prokuratury
Składam zażalenie w sprawie tego umorzenia, jestem gotowa na pełną drogę prawną w tej sprawie, zresztą nie tylko ja, bo kilka osób było poszkodowanych. Absolutnie kuriozalne uzasadnienie tej decyzji, kilka spraw na raz potraktowanych całościowo, czyli również sprawa posłanki Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, której też w tym czasie immunitet został naruszony
— stwierdziła Nowacka.
Nowacka: nie stanowiłam zagrożenia dla funkcjonariusza
Zdaniem posłanki, uzasadnienie oparte na zeznaniach policjanta „nijak ma się do materiału dowodowego i rzeczywistości”.
Nie wykonywałam żadnych działań, które powodowały, że policjant by się przestraszył, po prostu stałam (…) Byłam w tłumie, ale nie brałam udziału w blokadach, a policjant z bliskiej odległości użył wobec mnie gazu prosto w oczy, czego nie wolno robić, co jest absolutnie niezgodne z zasadami użycia środków przymusu bezpośredniego, ponieważ (gaz) trzeba kierować z odległości nie mniejszej niż 50 cm i w klatkę piersiową
— przekonuje Barbara Nowacka.
Posłanka dodaje, że środki przymusu bezpośredniego stosuje się wobec osoby stanowiącej „realne zagrożenie”. Jak twierdzi polityk, nie stanowiła poważnego zagrożenia dla funkcjonariusza policji.
W ocenie rozmówczyni RMF FM, policja zachowuje się na demonstracjach w sposób agresywny i niewłaściwy. Nowacka uważa, że funkcjonariusze są „słabo szkoleni” i, przekraczając swoje uprawnienia, „są absolutnie chronieni przez zwierzchników, którzy ponoszą pełną odpowiedzialność za te metody działania”.
Prokuratura o działaniach funkcjonariusza policji
Po blisko 5 miesiącach od zdarzenia podczas manifestacji Strajku Kobiet prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie działania funkcjonariusza, który prysnął w twarz parlamentarzystki gazem łzawiącym. Śledczy nie dostrzegają w zachowaniu funkcjonariusza znamion bezpieczeństwa.
Zdaniem prokuratury, tłum zgromadzony na manifestacji nie reagował na polecenia. Ponadto, według śledczych, funkcjonariusz nie rozpoznał, czy Barbara Nowacka trzyma legitymację poselską, czy może niebezpieczny przedmiot.
aja/RMF24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/547372-przewidywalna-reakcja-nowackiej-na-decyzje-prokuratury