Były poseł PiS, Lech Kołakowski, w sobotę będzie uczestniczył w konwencji Porozumienia. W mediach pojawiły się spekulacje, czy to oznacza, że przejdzie do partii Jarosława Gowina. Portal wPolityce.pl dowiaduje się, że na razie ma inne zamiary - zamierza powołać nowe koło poselskie. Do jego powstania miałoby dojść w maju, a należeć mieliby do niego posłowie pozyskani zarówno z szeregów Zjednoczonej Prawicy, jak i z opozycji.
CZYTAJ TAKŻE:
Rok temu bym nie uwierzył, gdyby ktoś mi powiedział, że wyjdę z PiS-u, a jednak to się stało. Błędy, jakie zostały popełnione, m.in. z ustawą „piątka dla zwierząt”, ale też błędy w zarządzaniu partią w regionie, spowodowały moje odejście. Obecnie zadanie, którego się podejmuję, to utworzenie koła poselskiego. Natomiast Porozumienie jako ugrupowanie polityczne, jak również osoba pana premiera Jarosława Gowina, jest dla mnie naturalnym środowiskiem, z którym chcę utrzymywać relacje. Dzisiaj jednak za wcześnie jest mówić o wchodzeniu do Porozumienia. Jednak premier Gowin pozostaje moim strategicznym sojusznikiem
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Lech Kołakowski, obecnie poseł niezrzeszony.
Kto miałby należeć do nowego koła?
Zapytany, kto miałby współtworzyć nowe koło, odpowiada:
Tu chodzi o osoby z opozycji, jak również ze Zjednoczonej Prawicy. One niewątpliwie mogą dołączyć do koła, które organizuję. Mowa o kilku osobach. Dziś jest za wcześnie, by mówić o wejściu mojej osoby czy większej grupy osób do Porozumienia, ale wykluczyć tego nie można. Jeżeli będzie utworzone to koło, to sądzę, że być może za kilka miesięcy może być klubem. Najpierw musimy zadać sobie pytanie, czy cała Zjednoczona Prawica do najbliższych wyborów pójdzie w całości, czy nie. Jeżeli będzie odpowiedź na to pytanie, to będzie również moja decyzja.
Konwencja Porozumienia
Polityk odnosi się też do konwencji Porozumienia, w której będzie uczestniczył.
Jestem gościem zaproszonym na konwencję, biorę udział w panelu dotyczącym integracji, związanej z wykorzystaniem środków unijnych, budową brakujących elementów infrastruktury w naszym kraju. To jest główny temat merytoryczny, o którym będę mówił
— zaznacza.
Lech Kołakowski odpowiada na pytanie, czym miałoby się zajmować nowe koło.
Koło ma wspierać projekty nie polityczne czy wyborcze, tylko takie, które będą sprzyjać ochronie naszego zdrowia i wsparciu gospodarki. Sprawa bezpieczeństwa zdrowotnego, oświaty, utrzymania miejsc pracy, rozwoju polskiego eksportu - tym chcielibyśmy się zająć. Tutaj rolnictwo może być fundamentem do wyjścia polskiej gospodarki z kryzysu związanego z pandemią. Chciałbym, aby polski rząd to widział. Rząd musi się pochylić nad kwestią ratowania gospodarki. Musimy myśleć z perspektywą kilkunastu do przodu, żeby tworzyć ten właściwy fundament odbudowy. Należy rozważyć wprowadzenie podatków liniowych, być może na okres 10 lub 20 lat. Trzeba utrzymać klasę średnią dla dobra Polski i Polaków, żeby w naszym kraju były tworzone miejsca pracy, żeby tu były płacone podatki
— mówi.
„Myślę, że weekend majowy powinien być kluczowy…”
Polityk zdradza też, kiedy można się spodziewać powołania nowego koła.
Myślę, że weekend majowy powinien być kluczowy w tej kwestii. Nie mówię, czy to będzie projekt za rządem, czy przeciw rządowi, ale po prostu jest potrzebne profesjonalne spojrzenie na gospodarkę, potrzebne jest przygotowanie nowego programu, który pozwoliłby na utrzymanie miejsc pracy i dalszy rozwój. To jest moja druga próba założenia koła, tym razem powinna być skuteczna. Będziemy działać merytorycznie – chcemy współpracować z obozem Zjednoczonej Prawicy, jak i z opozycją
— podkreśla.
Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/547367-nasz-news-w-maju-moze-powstac-nowe-kolo-w-sejmie