„Jeżeli ktokolwiek wyobraża sobie funkcjonowanie Polski i taki dynamiczny rozwój jak dotychczas, bez środków europejskich, to raczej nie wie co mówi” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl, wiceminister w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej Waldemar Buda, na temat ratyfikacji Funduszu Odbudowy.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Jakie mogą być konsekwencje w przypadku braku ratyfikacji Funduszu Odbudowy?
Waldemar Buda: Przede wszystkim trzeba mieć świadomość, że to nie jest głosowanie tylko nad Krajowym Planem Odbudowy, ale nad wszystkimi środkami europejskimi na najbliższą dekadę, jakie Polska może uzyskać z Unii Europejskiej. To znaczy, że mówimy też o tych środkach, które do tej pory mamy, te które są w tych „siedmiolatkach” programowane - te , które są na rolnictwo, przedsiębiorców, kanalizację, autobusy, z których budujemy metro w Warszawie. To są te środki, które również będą zagrożone w sytuacji, w której nie dojdzie do ratyfikacji decyzji Rady Europejskiej. Więc miejmy świadomość: gra jest zero-jedynkowa. Mówimy o 750 mld złotych w perspektywie najbliższych 10 lat. Jeżeli ktokolwiek wyobraża sobie funkcjonowanie Polski i taki dynamiczny rozwój jak dotychczas, bez środków europejskich, to raczej nie wie co mówi. Jak ktoś zapyta się samorządowców ile dróg, czy inwestycji zbudowało się z tych środków, to wtedy będzie miał prawdziwy wymiar tego, co możemy stracić. Więc mówmy o tym jasno: jeżeli ktoś się podpisuje pod utratą jakichkolwiek środków europejskich na najbliższe 10 lat, to będzie przeciwko tej decyzji, a ja nie wierzę, że może być takich ludzi dużo, bo to jest po prostu coś szalonego.
Borys Budka pytany o stanowisko Koalicji Obywatelskiej w sprawie ratyfikacji Funduszu Odbudowy powiedział, że klub udzieli poparcia, jeśli zostaną wprowadzone ich poprawki. Przekonywał, że „nie można ślepo darować PiS miliardów złotych, które później zostaną władowane w upadające spółki Skarbu Państwa”. Jak Pan Minister może się odnieść do tych słów?
Zajmuję się Krajowym Planem Odbudowy już od dłuższego czasu i jak dotąd żadnych poprawek ze strony PO nie widziałem. Jeśli by takie się pojawiły to proszę bardzo, jednakże miejmy tego świadomość, że Krajowy Plan Odbudowy jest po konsultacjach społecznych i mamy moment, w którym niebawem przedkładamy go Komisji Europejskiej. Więc możliwości jakiś większych modyfikacji w tym zakresie są już bardzo ograniczone, bo obecną treść Krajowego Planu Odbudowy mamy przekonsultowaną w większości z Komisją w dialogu technicznym. To nie jest tak, że możemy go wywrócić do góry nogami, bo PO proponuje jakieś rozwiązania. Po pierwsze nie zaproponowała ich, a po drugie te możliwości są już teraz naprawdę ograniczone. Był na to czas i dziwię się, że wówczas tej aktywności nie było. Jak zaczynaliśmy konsultacje 26 lutego, to bardziej się wyśmiewano niż chciano pomóc i zaangażować w dobry dokument. Dzisiaj taki zryw i obudzenie się opozycji, a w szczególności PO, jest dość nieprofesjonalnym działaniem.
A co mógłby Pan powiedzieć na temat poprawek proponowanych przez PSL?
Słyszeliśmy w opinii publicznej poprawki PSL-u i one były dużo konkretniejsze niż te, które przedstawiała PO. Muszę powiedzieć, że część z poprawek, które PSL przedstawiło, my uwzględniliśmy. Przede wszystkim z 970 mln euro zwiększyliśmy komponent rolniczy do 2,3 mld euro. Po drugie zwiększyliśmy kwoty, które idą nie tyle na rolnictwo, co na tereny wiejskie, bo takie były oczekiwania. Jeśli chodzi o PSL to tutaj zachował się dużo bardziej merytorycznie. Wydaje mi się, że powinni czuć się usatysfakcjonowani naszą reakcją na ich oczekiwania w Krajowym Planie Odbudowy.
Jak wygląda kwestia kontroli wydawania pieniędzy z Funduszu Odbudowy? Pojawiają się zarzuty, że PiS pieniądze otrzymane z UE, wyda na kampanię.
Wydatkowanie środków europejskich to jest bardzo dobry, sprawdzony system od 2004 roku. Jest to zupełnie inny schemat niż funkcjonowanie wydatkowania pieniędzy z budżetu publicznego. W związku z tym ja nie wiem szczerze mówiąc o czym mowa, bo dzisiaj mamy środki europejskie z perspektywy 2014-2020. Nie znam wielu przypadków, w których dochodziło do nieprawidłowości przy wydatkowaniu tych pieniędzy. Jeśli ktoś zna jakieś przykłady, niech mi je wskaże. System wydatkowania środków europejskich w Polsce, nawet pomijając ostatnie lata, ja mówię szerzej, od momentu wejścia do UE, ten system jest naprawdę dobry. Jesteśmy na 4-5. miejscu w zależności od roku, jeżeli chodzi o liczbę nieprawidłowości, które pojawiają się i są badane przez OLAF – instytucję, która kontroluje wydawanie środków europejskich. Komisja Europejska nigdy nie miała do nas uwag co do tego nawet w ostatnich latach. Proszę mi wierzyć, że jak ktoś mówi o potencjalnych nieprawidłowościach związanych z tym tematem, to naprawdę nie wie o czym mówi, bo to się po prostu nie zdarza.
Kiedy Fundusz Odbudowy zostanie ratyfikowany?
My musimy złożyć Krajowy Plan Odbudowy do 30. kwietnia. To nie idzie w parze, jeśli chodzi o ratyfikację decyzji Rady Europejskiej. Więc myślę, że najpóźniejszy termin na ratyfikację to jest czerwiec, lipiec. Nie ma takiego pośpiechu, żeby do końca kwietnia to zrobić. Zresztą dopiero 16 krajów członkowskich to zrobiło. W związku z tym ja byłbym tu spokojny i myślę, że nie będziemy ostatni, którzy ratyfikują tę decyzję Rady, która umożliwi skorzystanie ze środków europejskich, czyli Krajowego Planu Odbudowy, ale to nie są rzeczy powiązane terminowo. Sam dokument musimy złożyć do 30 kwietnia, ale ratyfikacja może być dużo później, wiele krajów planuje ją nawet na maj lub czerwiec.
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/547335-tylko-u-nas-minister-buda-odpowiada-na-fake-newsy-opozycji