„Spodziewam się tych raczej gorszych scenariuszy. Jeśli pan Wróblewski nie zostanie zaakceptowany, to prawdopodobnie wtedy na siłę będzie przepychana ustawa o komisarzu, który miałby wykonywać zadania RPO. Jak już ten komisarz wejdzie do biura, to wtedy władzy nie będzie zależało, żeby przez miesiące, lata powoływać RPO i dogadywać się z Senatem, bo urząd zostałby już obsadzony i przejęty” — powiedział na antenie Radia Zet Adam Bodnar. Chce w ten sposób postraszyć posłów? Ustępujący RPO porównał się… do „ratownika na kąpielisku”, który nie otrzymał zmiany i nadal musi strzec obywateli.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Bodnar: „To jest jak z ratownikiem na kąpielisku”
Padło pytanie, czy Adam Bodnar jako RPO, działał do tego czasu „nielegalnie”.
Absolutnie nie. Działałem w pełni legalnie. Jestem RPO jeszcze przez trzy miesiące do czasu wygaśnięcia tego przepisu
— przekonywał.
Od wczoraj nastąpiło tzw. przełamanie domniemania konstytucyjności. (…) Od tego momentu mam już zdawać sobie sprawę z tego, że TK powiedział, że rzekomo coś jest nie tak z tym przepisem i powinienem powstrzymywać się od działań, które mogłyby zagrażać bezpieczeństwu obywateli. Teza była mniej więcej taka, że rzekomo moje działania prawne mogłyby zagrażać bezpieczeństwu obywateli, stawiać ich w poczuciu braku zaufania do państwa i stwarzać sytuację niepewności
— mówił z wyraźną nutą krytyki.
Zapytany, czy mógł się spakować już 9 września 2020 roku, gdy wygasła jego kadencja, Bodnar porównania… do ratownika na kąpielisku.
Nie mogłem, absolutnie. To jest jak z ratownikiem na kąpielisku – nie przyszedł nowy na zmianę. I muszę dalej pilnować praw obywatelskich…
— stwierdził nieco pompatycznie.
Bodnar nie chciał komentować wyboru Bartłomieja Wróblewskiego przez Sejm na RPO, mówiąc że byłoby to „niezgrabne”.
Ja mogę jedynie powiedzieć tyle, że konstytucja nie bez przyczyny konstytuuje bardzo twardo niezależności rzecznika od innych władz
— dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Sejm powołał Bartłomieja Wróblewskiego na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Czy wybór ten potwierdzi Senat?
Bodnar straszy komisarzem?
Co dalej ze stanowiskiem RPO? Bodnar zachęcał siły polityczne to dogadania się. Jednak ustępujący Rzecznik nie mógł się powstrzymać i zapewne chcą zmotywować posłów, straszył komisarzem w biurze RPO.
Myślę, że jeden ze scenariuszy, który jest cały czas możliwy to uratowanie sytuacji, która jest do cna niekonstytucyjna. A mianowicie siły polityczne jednak się dogadają i wybiorą RPO przez Sejm za zgodą Senatu
— mówił.
Gdyby został powołany nowy Rzecznik, z dobrym mandatem konstytucyjnym, i Sejmu, i Senatu, i mandatem społecznym (…), to wtedy można powiedzieć, że sytuacja zostałaby jakoś tam częściowo uratowana
— powiedział.
Spodziewam się tych raczej gorszych scenariuszy. Jeśli pan Wróblewski nie zostanie zaakceptowany, to prawdopodobnie wtedy na siłę będzie przepychana ustawa o komisarzu, który miałby wykonywać zadania RPO. Jak już ten komisarz wejdzie do biura, to wtedy władzy nie będzie zależało, żeby przez miesiące, lata powoływać RPO i dogadywać się z Senatem, bo urząd zostałby już obsadzony i przejęty
— dodał Bodnar, wyraźnie strasząc.
„Na razie nie przewiduję wejścia do polityki”
Bodnar był pytany w piątek w Radiu Zet, czy po zakończeniu urzędowania wejdzie do polityki.
Na razie tego nie przewiduję. Ja potrzebuję co najmniej kilku lat na to, żeby zorientować się zawodowo, co w życiu chciałbym jeszcze robić
— odparł Rzecznik.
Nie wykluczył jednak rozpoczęcia działalności na poziomie międzynarodowym.
Kiedyś myślałem, żeby starać się o stanowisko komisarza ds. praw człowieka Rady Europy.(…) Ale żeby kimś takim zostać to trzeba mieć poparcie polityczne z kraju
— powiedział.
Dodał, że są różne opcje rozwoju jego kariery.
Mogę iść w kierunku akademickim, mogę iść w kierunku politycznym, międzynarodowym. Teraz najbardziej mi jest potrzebne, to żeby godnie dokończyć te trzy miesiące urzędowania, a później skupić się na różnych sprawach akademickich
— zaznaczył Bodnar.
Dopytywany o doniesienia prasowe dotyczące jego ewentualnego startu w przyszłości w wyborach prezydenckich odpowiedział:
Co się zdarzy za kilka lat, nie wiem. Zobaczymy
— wskazał.
W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, który pozwala pełnić obowiązki RPO po upływie kadencji do czasu objęcia stanowiska przez następcę, jest niezgodny z konstytucją. Przepis ten straci moc obowiązującą po upływie trzech miesięcy od opublikowania wyroku w Dzienniku Ustaw. Jak wskazano, w tym czasie parlament powinien uchwalić ustawę, która ureguluje sytuacje, w których urząd Rzecznika jest nieobsadzony przez jakiś czas po upływie kadencji.
Kadencja rzecznika Adama Bodnara upłynęła 9 września ub.r. Jeszcze w czwartek Sejm wybrał posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego na Rzecznika Praw Obywatelskich. Musi go teraz zaakceptować Senat, w którym większość mają kluby niechętne jego kandydaturze
olnk/Radio Zet/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/547279-bodnar-porownuje-sie-do-ratownika-i-straszy-komisarzem