Jeśli ktoś powie, że nie da się podjąć bardziej chybionej decyzji personalnej niż wystawienie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w wyborach prezydenckich, politycy PO radośnie deklarują: „Potrzymaj nam piwo!”. Robienie z Bartosza Arłukowicza frontmana zmian w systemie opieki zdrowotnej jest tego najlepszym przykładem.
Frontman własnych porażek?
Trudny czas pandemii powinien być dla opozycji - jakkolwiek fatalnie to zabrzmi - idealną szansą na wykazanie bolączek systemu, błędów rządzących i wadliwego działania niektórych obszarów państwa. Platforma chyba jednak z tej okazji nie chce skorzystać, skoro na „twarz” proponowanych zmian lansuje… byłego ministra zdrowia.
Polacy umierają, bo rząd wystraszył się hejtu i wpuścił polskich Obywateli z Wielkiej Brytanii bez obligatoryjnego testowania!
— grzmi PO na swoim profilu na Twitterze, a wpis ilustruje (a jakże!) twarzą Arłukowicza.
Arłukowicz mógłby chociaż zapuścić wąsy. Wówczas mielibyśmy przynajmniej namiastkę narracji o „nowych twarzach w PO”.
Jaj trafnie zauważył dr Bartosz Rydliński z UKSW:
Wystawianie przez Platformę Bartosza Arłukowicza jako twarzy zmian w służbie zdrowia jest wizerunkowym strzałem w kolano. Politycy opozycji powinni raczej stawiać na młode twarze, które nie mają doświadczenia ministerialnego. To przecież w okresie pełnienia funkcji przez Bartosza Arłukowicza mieliśmy do czynienia z działaniami komercjalizującymi służbę zdrowia. Ten proces za czasów rządu PO-PSL obejmował również inne dziedziny, jak np. szkolnictwo wyższe. Gdyby Bartosz Arłukowicz był takim świetnym ministrem, to Platforma by wybory wygrywała, a nie przegrywała.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Arłukowicz jako twarz zmian w służbie zdrowia?! Dr Rydliński nie ma wątpliwości: To wizerunkowy strzał w kolano PO
Taśmy Arłukowicza
Niech podsumowaniem zarządzania służbą zdrowia w okresie rządów PO-PSL będą słowa samego Bartosza Arłukowicza, jakie wypowiedział podczas rozmowy ze Stanisławem Gawłowskim:
Przychodzi do mnie Sowa (Marek, marszałek województwa małopolskiego – przyp. red.) i mówi: miliard dla szpitala. Mówię: chłopie, ku..a, masz tych szpitalu co drugą ulicę. Zamknij cztery i przyjdź po 200 baniek, a nie po miliard.
Proste?
Najwyraźniej ławka Platformy jest niezwykle krótka, skoro musi sięgać po politycznych przegranych. Przegranych, bo trudno uznać sprawowanie urzędu ministerialnego przez Arłukowicza za sukces. Podobnie jak kierowanie kampanią Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, o którym chyba wszyscy w PO chcieliby zapomnieć.
Cała misterna konstrukcja rozlatuje się jak tekturowe podobizny niedoszłej kandydatki, których obwoźną ekspozycję gwarantował właśnie Bartosz Arłukowicz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/547110-arlukowicz-twarza-zmian-w-sluzbie-zdrowia-to-nie-104