Relacje wicepremiera Jarosława Gowina z premierem Mateuszem Morawieckim są dobre; łączą ich wspólne cele gospodarcze - mówił w środę wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek. Zaznaczył, że jego partia oczekuje od PiS odwołania z rządu wiceministrów, którym Porozumienie wycofało rekomendacje.
CZYTAJ WIĘCEJ: Co się dzieje w koalicji? Sasin: „Nie ustajemy w wysiłkach, żeby przekonać Solidarną Polskę”. Druga strona mówi o „wrzutce”
Przyszłość Zjednoczonej Prawicy
Strzeżek podkreślał w Radiu Warszawa, że koalicja Zjednoczonej Prawicy po to wygrywała wybory, aby teraz wspólnie realizować przygotowany program. Wyraził przekonanie, iż wybory prezydenckie w 2020 r. nie były ostatnim wspólnym sukcesem ZP.
Według polityka, aby Zjednoczona Prawica trwała, konieczne jest przestrzeganie umowy koalicyjnej.
Cały czas chcielibyśmy, aby była ona z obu stron respektowana. Cały czas chcielibyśmy, aby trzej ministrowie, którym wycofaliśmy rekomendację, wyrzuciliśmy z Porozumienia za działania przeciw partii: Jacek Żalek, Zbigniew Gryglas i Michał Cieślach, aby albo uzyskali rekomendację PiS, a wtedy my przedstawimy swoich kandydatów, albo żeby zostali zdymisjonowani
—podkreślił Strzeżek.
Zapytany, jakie osoby mogłyby wejść do rządu w zamian, odparł, że kwestie personalne nie są obecnie najpilniejsze.
Wątpliwości Solidarnej Polski
Pytany o słowa szefa Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, który stwierdził, że premier Mateusz Morawiecki „godzi się na dyktat Brukseli i Berlina”, Strzeżek oświadczył, że nie zgadza się z taką tezą.
Jako Porozumienie od samego początku byliśmy zwolennikami tego, aby budżet UE był dla Polski jak najkorzystniejszy (…). Mam nadzieję, że nasi partnerzy z SP zauważą, że jest więcej zalet niż wad przyjęcia tych gigantycznych pieniędzy z UE
—mówił polityk Porozumienia.
Musimy sobie zadać pytanie zasadnicze: jaką mamy alternatywę? Jeśli nie UE, to co? Ja nie widzę żadnej innej alternatywy
—dodał Strzeżek.
Proszony o ocenę działań premiera Morawieckiego i pytany o ewentualną zmianę na tym stanowisku, Strzeżek stwierdził, że Morawiecki ma obecnie „bardzo trudny czas”.
Funkcjonowanie w czasie pandemii jest to szalenie ciężka i wycieńczająca praca
—zauważył. Jak zaznaczył, to PiS wskazuje kandydata na premiera, nie jest to rolą partii koalicyjnych.
Ocenił też, że relacje Morawieckiego z szefem Porozumienia Jarosławem Gowinem są dobre.
Jest w tej chwili wspólny cel. Jarosław Gowin jest ministrem odpowiedzialnym za gospodarkę, gdy ta wymaga niezwykłego wsparcia. Premier Morawiecki, jako osoba, która rozumie biznes, rozumie gospodarkę, dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że współpraca z ministrem gospodarki jest niezbędną. Ta współpraca w tej chwili musi być dobra
—dodał Strzeżek.
„W 99 proc. się zgadzamy”
Zjednoczona Prawica jest wartością, bo zmienia Polskę na lepsze; w 99 proc. się zgadzamy, ale są sprawy, które nas różnią; gdybyśmy się we wszystkim zgadzali, bylibyśmy w jednym ugrupowaniu - mówił wiceszef MS, polityk Solidarnej Polski Michał Woś odnosząc się do sytuacji w ZP.
Mamy swoją ocenę pewnych rzeczy, ale też wielokrotnie o tym mówimy: uważamy, że Zjednoczona Prawica, że ta koalicja jest wartością, bo zmienia Polskę na lepsze i reformuje w wielu wymiarach. W 99 proc. się zgadzamy; są sprawy, które nas różnią (…), gdybyśmy się we wszystkim zgadzali, bylibyśmy w jednym ugrupowaniu, a tak nie jest
—mówił w środę w TVN24 Woś.
Wiceminister był pytany, czy tym jednym procentem niezgody jest kwestia sposobu ratyfikacji Funduszu Odbudowy. W tym kontekście prowadzący nawiązał do doniesień medialnych, że w PiS rozważany jest wariant zatwierdzenia unijnego Funduszu Odbudowy z pominięciem Sejmu. Miałoby to umożliwić przyjęcie Funduszu Odbudowy pomimo sprzeciwu Solidarnej Polski.
Ktoś musiałby się bardzo nagimnastykować, aby wykazać, że zgoda na zadłużenie Polski, za spłacanie długu Greków, za nakładanie nowych podatków przez Komisję Europejską bez zgody polskiego parlamentu nie wymagałaby ratyfikacji
—zaznaczył wiceminister. Według niego sprawa ta wygląda na wrzutkę i badanie reakcji.
Fundusz Odbudowy
W ramach unijnego Funduszu Odbudowy po pandemii Covid-19 Polska będzie miała do dyspozycji ponad 57 mld euro. Podstawą do sięgnięcia po te środki będzie Krajowy Plan Odbudowy (KPO), który musi przygotować każde państwo członkowskie i przedstawić Komisji Europejskiej do końca kwietnia. Przygotowany przez rząd Krajowy Plan Odbudowy przewiduje skierowanie na inwestycje 23,9 mld euro w ramach bezzwrotnych dotacji oraz 34,2 mld euro w formie pożyczek.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dlaczego z porządku obrad rządu zdjęto Fundusz Odbudowy? „Nie jest tajemnicą, że toczy się… ożywiona rozmowa z koalicjantami”
Aby unijny Fundusz Odbudowy mógł zostać uruchomiony konieczne jest ratyfikowanie przez parlamenty państw członkowskich decyzji w sprawie zwiększenia zasobów własnych UE. We wtorek rząd miał zajmować się projektem w tej sprawie, ale ostatecznie ostał on zdjęty z porządku obrad Rady Ministrów. Rzecznik rządu Piotr Müller mówił PAP, że projekt zostanie przyjęty najprawdopodobniej jeszcze w tym miesiącu.
Tutaj więc nie ma zasadniczej zmiany co do terminu. Niezbędne jest jednak, aby wszyscy parlamentarzyści, wszyscy obywatele mieli świadomość co do istoty przyjęcia ustawy o zasobach własnych
—dodał.
Politycy Solidarnej Polski, w tym minister sprawiedliwości i lider SP Zbigniew Ziobro, publicznie zgłaszali wątpliwości dotyczące ratyfikacji decyzji ws. zwiększenia zasobów własnych UE.
We wtorek portal Onet.pl powołując się na własne ustalenia podał, że w PiS rozważany jest wariant zatwierdzenia unijnego Funduszu Odbudowy z pominięciem Sejmu. Chodzi o tzw. małą ratyfikację. W takim przypadku - jak czytamy - rząd przekazałby dokumenty bezpośrednio prezydentowi, który ratyfikowałby unijną umowę. Miałoby to umożliwić przyjęcie Funduszu Odbudowy pomimo sprzeciwu Solidarnej Polski.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ratyfikacja Funduszu Odbudowy z pominięciem parlamentu? Czy to nowy plan PiS? Jest reakcja polityka Solidarnej Polski
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/546989-koalicjanci-pis-komentuja-sytuacje-w-zjednoczonej-prawicy