Władza chłopców, niezależnie od politycznych barw, to najgorszy scenariusz, jaki można sobie wyobrazić dla Polski.
Przypadek Szymona Hołowni, który wykorzystał błąd systemu i zaszczepił się przed seniorami, mimo że ma dopiero 44 lata, nie jest żadną niespodzianką. Hołownia należy bowiem do politycznej i mentalnej kategorii „chłopców”, którzy weszli do polskiej polityki. Prekursorami władzy chłopców byli Donald Tusk i Kazimierz Marcinkiewicz, mający w 2005 r. tworzyć PO-PiS, czyli koalicyjne rządy Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Jednym z powodów, dla których takiej koalicji nie zawarto, była właśnie chłopięcość, czyli bardzo małe (o ile jakiekolwiek) poczucie odpowiedzialności, przekonanie o tym, że jest się bardzo sprytnym, beztroska, niedojrzałość, brak powagi, a więc postrzeganie polityki czy spraw państwowych w kategoriach zabawy, a co najwyżej przygody. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/546985-chlopcy-chca-rzadzic-polityka-jako-przyjemna-forma-kariery