Nie ustajemy w wysiłkach, żeby Solidarną Polskę przekonać do głosowania za ratyfikacją Funduszu Odbudowy - mówił w środę wicepremier, szef MAP Jacek Sasin. Podkreślił też, że głosy opozycji i koalicjanta w tej sprawie ważą tyle samo. Z kolei wiceszef MS, polityk Solidarnej Polski Michał Woś odnosząc się do sytuacji w ZP powiedział, że w 99 proc. się zgadzamy, ale są sprawy, które nas różnią; gdybyśmy się we wszystkim zgadzali, bylibyśmy w jednym ugrupowaniu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szymański: „Powinniśmy szybko ratyfikować decyzję ws. Funduszu Odbudowy”. Tymczasem ta kwestia została zdjęta z obrad rządu!
CZYTAJ TAKŻE: Dlaczego z porządku obrad rządu zdjęto Fundusz Odbudowy? „Nie jest tajemnicą, że toczy się… ożywiona rozmowa z koalicjantami”
Fundusz Odbudowy zdjęty z porządku obrad. Dlaczego?
Rząd miał we wtorek zająć się projektem ustawy o ratyfikacji zwiększenia zasobów własnych UE. Ratyfikacja tej decyzji przez kraje członkowskie jest konieczna do uruchomienia wypłat z unijnego Funduszu Odbudowy. Projekt został jednak zdjęty z porządku obrad rządu.
Wicepremier pytany w TVP1, dlaczego sprawa ratyfikacji spadła z porządku obrad rządu, odpowiedział: „Musimy rozmawiać jeszcze na ten temat”.
Nie jest tajemnicą, że tutaj jest różnica zdań wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Solidarna Polska deklaruje głosowanie przeciw tej ratyfikacji. Chcemy jeszcze mieć chwilę czasu, żeby rozmawiać z naszym koalicjantem, ale też myślę, że trochę czasu chcemy dać opozycji, żeby ochłonęły, ponieważ absurdalność działań w tej sprawie jest aż nadto widoczna
— powiedział Sasin.
Nie ustajemy w wysiłkach, żeby Solidarną Polskę przekonać i będziemy jeszcze na ten temat dalej rozmawiać
— dodał minister. Jak dodał, „to jest głosowanie tak naprawdę nad tym, czy Polska dostanie wielką szansę na szybki rozwój, czy też nie”.
To jest głosowanie, które pokaże, kto jest odpowiedzialny i kto rzeczywiście myśli o przyszłości Polski, a kto tylko myśli o swoim doraźnym, politycznym interesie
— podkreślił.
„Głosy w tej sprawie ważą tyle samo”
Dopytywany, czy w swoje wypowiedzi kieruje do Solidarnej Polski, Sasin odpowiedział, że są one skierowane przede wszystkim do opozycji. Na uwagę, że większy problem jest w tej sprawie z koalicjantem niż z opozycją, polityk odparł: „Głosy w tej sprawie ważą tyle samo, czy to są głosy Solidarnej Polski, czy głosy opozycji”.
Trzeba mieć większość, żeby ratyfikować ten fundusz i cały budżet europejski
— zaznaczył wicepremier.
W grudniu ub.r. przywódcy państw UE porozumieli się ws. wieloletniego budżetu Unii na lata 2021-2027 oraz Funduszu Odbudowy gospodarek państw członkowskich po epidemii COVID-19. W ramach unijnego Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji ponad 57 mld euro. Podstawą do sięgnięcia po te środki będzie Krajowy Plan Odbudowy (KPO), który musi przygotować każde państwo członkowskie i przedstawić Komisji Europejskiej do końca kwietnia.
Krajowy Plan Odbudowy to dokument będący podstawą do gospodarowania środkami z Funduszu Odbudowy, nie będzie on procedowany jako projekt ustawy. Jednak aby Fundusz Odbudowy został uruchomiony, to państwa członkowskie, w tym parlamenty narodowe muszą zatwierdzić decyzję unijnych liderów o zwiększeniu zasobów własnych UE.
Woś: Gdybyśmy się we wszystkim zgadzali, bylibyśmy w jednym ugrupowaniu
Zjednoczona Prawica jest wartością, bo zmienia Polskę na lepsze; w 99 proc. się zgadzamy, ale są sprawy, które nas różnią; gdybyśmy się we wszystkim zgadzali, bylibyśmy w jednym ugrupowaniu - mówił wiceszef MS, polityk Solidarnej Polski Michał Woś odnosząc się do sytuacji w ZP.
Mamy swoją ocenę pewnych rzeczy, ale też wielokrotnie o tym mówimy: uważamy, że Zjednoczona Prawica, że ta koalicja jest wartością, bo zmienia Polskę na lepsze i reformuje w wielu wymiarach. W 99 proc. się zgadzamy; są sprawy, które nas różnią (…), gdybyśmy się we wszystkim zgadzali, bylibyśmy w jednym ugrupowaniu, a tak nie jest
— mówił w środę w TVN24 Woś.
Mała ratyfikacja?
Wiceminister był pytany, czy tym jednym procentem niezgody jest kwestia sposobu ratyfikacji Funduszu Odbudowy. W tym kontekście prowadzący nawiązał do doniesień medialnych, że w PiS rozważany jest wariant zatwierdzenia unijnego Funduszu Odbudowy z pominięciem Sejmu. Miałoby to umożliwić przyjęcie Funduszu Odbudowy pomimo sprzeciwu Solidarnej Polski.
Ktoś musiałby się bardzo nagimnastykować, aby wykazać, że zgoda na zadłużenie Polski, za spłacanie długu Greków, za nakładanie nowych podatków przez Komisję Europejską bez zgody polskiego parlamentu nie wymagałaby ratyfikacji
— zaznaczył wiceminister. Według niego sprawa ta wygląda na wrzutkę i badanie reakcji.
CZYTAJ TAKŻE: Ratyfikacja Funduszu Odbudowy z pominięciem parlamentu? Czy to nowy plan PiS? Jest reakcja polityka Solidarnej Polski
W ramach unijnego Funduszu Odbudowy po pandemii Covid-19 Polska będzie miała do dyspozycji ponad 57 mld euro. Podstawą do sięgnięcia po te środki będzie Krajowy Plan Odbudowy (KPO), który musi przygotować każde państwo członkowskie i przedstawić Komisji Europejskiej do końca kwietnia. Przygotowany przez rząd Krajowy Plan Odbudowy przewiduje skierowanie na inwestycje 23,9 mld euro w ramach bezzwrotnych dotacji oraz 34,2 mld euro w formie pożyczek.
Aby unijny Fundusz Odbudowy mógł zostać uruchomiony konieczne jest ratyfikowanie przez parlamenty państw członkowskich decyzji w sprawie zwiększenia zasobów własnych UE. We wtorek rząd miał zajmować się projektem w tej sprawie, ale ostatecznie ostał on zdjęty z porządku obrad Rady Ministrów. Rzecznik rządu Piotr Müller mówił PAP, że projekt zostanie przyjęty najprawdopodobniej jeszcze w tym miesiącu. „Tutaj więc nie ma zasadniczej zmiany co do terminu. Niezbędne jest jednak, aby wszyscy parlamentarzyści, wszyscy obywatele mieli świadomość co do istoty przyjęcia ustawy o zasobach własnych” - dodał.
Politycy Solidarnej Polski, w tym minister sprawiedliwości i lider SP Zbigniew Ziobro, publicznie zgłaszali wątpliwości dotyczące ratyfikacji decyzji ws. zwiększenia zasobów własnych UE.
We wtorek portal Onet.pl powołując się na własne ustalenia podał, że w PiS rozważany jest wariant zatwierdzenia unijnego Funduszu Odbudowy z pominięciem Sejmu. Chodzi o tzw. małą ratyfikację. W takim przypadku - jak czytamy - rząd przekazałby dokumenty bezpośrednio prezydentowi, który ratyfikowałby unijną umowę. Miałoby to umożliwić przyjęcie Funduszu Odbudowy pomimo sprzeciwu Solidarnej Polski.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/546979-co-sie-dzieje-w-koalicji-nie-ustajemy-w-wysilkach