Od kilku miesięcy trwa próba narzucenia narracji, że Trybunał Konstytucyjny „chce pozbawić Polaków Rzecznika Praw Obywatelskich”. To wierutna bzdura. Trybunał będzie orzekał tylko i wyłącznie o kwestii zgodności z konstytucją faktu, że Adam Bodnar działa już poza swoją kadencją. To parlament będzie musiał odpowiedzieć na pytanie: co stanie się po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego i jak ma dalej funkcjonować biuro RPO.
W tej sprawie zastanawiające jest samo zachowanie Adama Bodnara, który niemal jawnie dążył do przedłużenia całego postępowania w swojej własnej sprawie. Świadczą o tym kolejne wnioski Adama Bodnara o odroczenie rozpraw. Składa je pod różnymi pretekstami, ale cel jest jeden - maksymalnie przedłużyć postępowanie i sprawić wrażenie, że jest „ofiarą” wniosku posłów PiS. Tymczasem TK będzie orzekał jedynie ws. jego kadencji. Co to oznacza? Jeśli TK orzeknie, że przedłużenie kadencji nie jest zgodne z konstytucją, nie będzie to oznaczało, że decyzje podjęte przez Adama Bodnara już jej zakończeniu, zostały podjęte „nielegalnie”. To parlament będzie musiał odpowiedzieć na pytanie, co dalej z funkcjonowaniem Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Może urzędem powinien kierować jego zastępca? Na te pytania odpowiedzą posłowie i senatorowie, ale zarzucanie Trybunałowi faktu, że chce on pozbawić Polaków Rzecznika, to kompletny absurd.
Aktywność Bodnara
Jak przypomniało w poniedziałek biuro prasowe TK, w sprawie tej Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich „było niezwykle aktywne”.
Kilkukrotnie przeglądał w siedzibie Trybunału akta w sprawie, podczas gdy w setkach skarg konstytucyjnych nie zrobił tego ani razu. Co więcej, RPO dotychczas również bardzo oszczędnie gospodarował swoim prawem do przystępowania do toczących się postępowań w kluczowych dla obywateli sprawach
– zaznaczono, odnosząc się do działań RPO.
Wniosek dotyczy zbadania konstytucyjności de facto ustawowego przedłużenia kadencji RPO, która zgodnie z art. 209 ust. 1 Konstytucji RP wynosi 5 lat. Ustawa o Rzeczniku Praw Obywatelskich przewiduje, że „dotychczasowy Rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego Rzecznika”.
Wnioski stron
Kadencja RPO wynikająca z konstytucji traktowana powinna być jako pierwszy wskaźnik jego legitymacji do działania. Z tą kadencją powinna iść synchronizacja kadencyjności w ustawie o RPO. Obecnie tego nie ma i dlatego zachodzi konieczność uruchomienia kontroli konstytucyjnej zaskarżonego przepisu
– wskazywali posłowie PiS.
O uznanie przepisu za niekonstytucyjny w stanowiskach do TK wnieśli Prokurator Generalny i Sejm. PG w swoim stanowisku podkreślił, że „nie można jednak względami pragmatycznymi usprawiedliwiać obchodzenia rygorów konstytucyjnych, zwłaszcza wprost zapisanych w ustawie zasadniczej, a nie tylko z niej wyinterpretowanych”.
Z kolei Sejm zaznaczył, że konstytucja precyzyjnie określiła kadencję RPO i nie uzależniła czasu jej trwania od żadnych dodatkowych warunków. Tymczasem - jak wskazał Sejm - „przy permanentnym braku porozumienia pomiędzy Sejmem a Senatem przepis pozwala na sprawowanie przez Rzecznika obowiązków co najmniej do końca kadencji Sejmu, a teoretycznie nawet dłużej, przez czas bliżej nieoznaczony”.
WB,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/546778-tk-chce-pozbawic-polakow-rpo-bzdura-o-co-chodzi-w-tej-grze