Kolejny człowiek Tuska stracił okazję na to, by milczeć. Jacek Krawiec, były prezes Orlenu przekonuje w „Newsweeku”, że swoją posadę w Orlenie zdobył dzięki swoim kwalifikacjom. To jednak nie koniec. Atakuje on Danielka Obajtka, zapominając, że obecne wyniki Orlenu są o wiele wyższe niż za czasów, gdy koncernem kierował Jacek Krawiec. Były szef paliwowego giganta liczy też, że sądy pomogą mu na wyjście z problemów z prawem.
CZYTAJ TAKŻE:NASZ NEWS. Nowak wychodzi z aresztu! Sędzia, która pozwoliła pupilowi Tuska wyjść na wolność jest członkiem „Iustitii”](https://wpolityce.pl/kryminal/546693-sedzia-ktora-wypuscila-nowaka-z-aresztu-nalezy-do-iustitii)
Czytając wywody Jacka Krawca, człowiek naiwny, mógłby uwierzyć, że spółki skarbu państwa pod rządami koelicji PO - PSL były wzorem transparentności i apolityczności.
Posadę zawdzięcza pan ministrowi skarbu, czy premierowi Tuskowi?
– pyta Jacka Krawca dziennikarz „Newsweeka”
Kompetencji, ciężkiej pracy i wynikom spółki w czasie moich rządów. Miałem to szczęście i przywilej, że pracowałem w zarządzie z ludźmi merytorycznymi, którzy nie odpowiadali przed nikim poza statutowymi organami spółki, czyli radą nadzorczą. A radę również wybrano profesjonalnie, więc nie było tam polityków ani członków ich rodzin. Dlatego mogliśmy ratować przed bankructwem firmę zdemolowaną przez PiS kompletnie nieudolnymi inwestycjami na czele z przepłaconą rafinerią w Możejkach na Litwie
– odpowiada Jacek Krawiec.
Podobnych wypowiedzi jest więcej.
Z perspektywy tego, co dzisiaj obserwujemy, to może wydać się groteskowe, ale ja nie znałem Donalda Tuska, zanim zostałem prezesem. A na pierwszym spotkaniu usłyszałem od niego: „Jeżeli ktokolwiek przyjdzie do pana z jakąkolwiek prywatną prośbą o zatrudnienie znajomego bądź działacza Platformy, proszę mi to zaraportować”. Wszelkie próby ucinałem więc toporem
– twierdzi Krawiec.
„Newsweek” pytał jednak o Igora Ostachowicza, który był bliskim współpracownikiem Tuska oraz Ewy Kopacz i znalazło się dla niego miejsce w Orlenie. Zdaniem Krawca Ostachowicz miał kompetencje, by wejść do Orlenu (ostatecznie złożył rezygnację pod naciskiem mediów).
Wypada jednak dodać, że on miał całkiem bogate doświadczenie nabyte w pionie marketingu dużej spółki energetycznej. W ostatnich pięciu „polityka kadrowa” przeniosła Orlen do zupełnie innej galaktyki
– stwierdził Krawiec.
Liczy na „wolne sądy”
Jacek Krawiec musiał jednak odpowiedzieć na pytania dotyczące zarzutów prokuratorskich, które nad nim ciążą. Chodzi m.in. o rozliczenie jednej z imprez Orlenu oraz o rzekome łapówki, które Krawiec miał wręczać Sławomirowi Nowakowi za posadę w paliwowym gigancie. Okazuje się, że Krawiec, podobnie jak Sławomir Nowak, liczy na wsparcie sędziów!
Za każdym razem jestem zatrzymywany, zakuwany w kajdanki i wieziony często przez pół Polski, aby usłyszeć kolejne zmyślone zarzuty i spędzić parę nocy w policyjnej izbie zatrzymań. Prokurator żąda tymczasowego aresztu. Na szczęście mamy jeszcze niezależne sądy, które cztery razy nie dostrzegły wystarczających powodów, by mnie pozbawić wolności. To również świadczy o jakości tych zarzutów i dowodów, które mają je rzekomo uprawdopodabniać. Zarzut postawiono też mojej żonie
– stwierdził Krawiec.
Jacek Krawiec liczy na wsparcie sądów i jak dotąd może czuć się zadowolony. Wciąż pozostaje na wolności, a teraz dodatkowo poza aresztem znajduje się także jego znajomy Sławomir Nowak. Ot, doktryna Neumanna w pełnej krasie.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/546743-b-szef-orlenu-liczy-na-zyczliwosc-sedziow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.